REKLAMA

Składany ekran Samsunga? Czuję się nieco oszukany

Czuję się nieco oszukany. Obiecywano mi giętki ekran w smartfonie, a finalnie uraczono mnie dwoma ekranami w jednym urządzeniu mobilnym. Do wizji komputera z serialu WestWorld droga jeszcze daleka.

Składany ekran Samsunga? Czuję się nieco oszukany
REKLAMA
REKLAMA

Ktoś pamięta Yotaphone? Kilka lat temu ten rosyjski mobilny startup rozwijał linię smartfonów z dwoma ekranami - jednym właściwym wyświetlaczem LCD, a drugim e-inkowym ekranem na tyle urządzenia. Pomysł był znakomity - czarnobiały wyświetlacz typu e-ink pobierał znacznie mniej energii, niż ekran LCD, dzięki czemu można było znacznie wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu, a należy pamiętać, iż był to wtedy okres, gdy urządzenia mobilne padały po kilku godzinach używania. E-ink służył głównie do obsługi powiadomień, wiadomości SMS, czatowania i czytania e-booków, LCD do wszystkiego innego, co wykonuje się na smartfonie.

No więc wczorajsza sensacja Samsunga mocno przypomina mi tamten rosyjski koncept z 2013 r. Tu też mamy de facto dwa ekrany, żaden tam futurystyczny, zginany, giętki ekran, który można obsługiwać z obu stron. W projekcie Samsunga mamy jeden duży, quasi-tabletowy ekran, który po prostu składa się na pół oraz drugi wyświetlacz, na przodzie urządzenia. Ok, ciekawy to koncept i wiele obiecujący, ale na pewno nie realizuje wizji, którą dosłownie dwa dni wcześniej Samsung promował w swoich mediach społecznościowych.

 class="wp-image-835412"

Ta powyższa grafika sugeruje bowiem zupełnie co innego - giętki ekran, który może działać w dwóch trybach: złożonym - wtedy aktywne jest pół ekranu - oraz rozłożonym - gdy do dyspozycji użytkownika jest cały ekran.

To rzeczywiście byłoby coś nowego, coś rewolucyjnego, co otwierałoby nie tylko nowy rodzaj funkcjonalności urządzenia mobilnego, lecz przede wszystkim nowy sposób komunikacji z nim. Tak po prawdzie, to znacznie bardziej postępowy był chiński projekt Rouyu Technology, który rzeczywiście prezentował koncept zaginanej płytki z ekranem, który po zgięciu bryły dzielił ekran na dwie funkcjonalne obszary.

W prototypie pokazanym na scenie przez Samsunga widzę za to dwa urządzenia w jednym - smartfon z ekranem „cover display”, jak nazwał go koreański producent, oraz tablet z ekranem nazwanym ambitnie Infitnity Flex. Albo używasz go jak zwykły smartfon, albo jak zwykły tablet. Ot, rozwinięcie pomysłu Yotaphone, który mimo iż ultraciekawy nie przyjął się na rynku.

Nieco ciekawiej było, gdy Samsung uchylił rąbka tajemnicy, jakie możliwości będzie oferował 7,3-calowy ekran po rozłożeniu. Będzie na nim można obsługiwać do trzech aplikacji na raz. To wielce obiecujące, sam od dawna liczę na to, że tablety w końcu będą oferowały pracę na oknach, dobrze znaną z komputerów PC, co rozwiązałoby problem ich prawdziwej multizadaniowości. Tyle że…, nic nie stoi przecież na przeszkodzie, by dokładnie tę samą funkcję zyskał np. tablet Galaxy Tab. Nawet będzie wygodniej, bo ekran większy, niż tylko 7 cali.

Znacznie bardziej intrygujący jest gif Google’a, który na kilka godzin przed wczorajszą konferencją Samsunga ogłosił dumnie, że oczywiście będzie wspierał nową kategorię urządzeń „foldables” (ponownie - mocno ambitna to nazwa zważywszy na to, co prezentuje prototyp Samsunga).

On bowiem rzeczywiście pokazuje ekran, który jest jedną bryłą, zgina się w połowie i jest funkcjonalny z obu stron. Obawiam się jednak, że może to być wizja… artystyczna, która z rzeczywistością długo nie będzie miała wiele wspólnego.

A szkoda, bo moją wyobraźnię mocno rozbudził projekt urządzenia mobilnego pokazanego w futurystycznym serialu HBO - WestWorld. Spójrzcie na kilka screenów tego urządzenia - przedstawiają one giętki ekran, który składa się w trzech płaszczyznach. Każda z nich służy do czego innego.

 class="wp-image-835415"
REKLAMA

Wiadomo, że to dziś niemożliwa do realizacji wizja. Funkcjonalnie jednak pokazuje koncept znacznie bardziej ciekawszy, niż projekt Samsunga. To coś bowiem, co nie próbuje połączyć smartfona z tabletem w jedno urządzenie, lecz coś, co przedstawia pomysł na zupełnie nową kategorię urządzeń pod kątem funkcjonalnym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA