Razer nie próbuje zadowolić wszystkich i ja to szanuję. Oto Razer Phone 2
Pierwszy smartfon dla graczy doczekał się drugiego wcielenia. Razer Phone 2 pokazuje, że gamingowy gigant nie stara się zadowolić wszystkich - i bardzo dobrze!
Gdybym pokazał wam zdjęcie samego frontu, pewnie nawet nie domyślilibyście się, że to Razer Phone 2, a nie oryginalny Razer Phone. Wizualnie bowiem zmieniło się tu bardzo niewiele, żeby nie powiedzieć, że nic.
Razer Phone 2 to nadal nieco nieprzystająca do współczesnych realiów, toporna bryła, z wyświetlaczem o proporcjach 16:9 i potężnymi ramkami pod oraz nad ekranem. Ten telefon wygląda jak wyciosany z granitu, co z jednej strony może odstraszać, a z drugiej… pozwala mu się wyróżnić na tle urządzeń konkurencji.
Od strony wizualnej różnice widać dopiero z tyłu.
Po pierwsze – zamiast anodowanego aluminium plecki obudowy są szklane. Co, jak się pewnie domyślacie, oznacza też, że Razer Phone’a 2 możemy ładować bezprzewodowo, np. za pomocą nowej stacji ładowania Qi, która została pokazana wraz z telefonem.
Druga nowość to logo. W pierwszym Razer Phonie świeciło ono zielonym światłem. Teraz dzięki mobilnej wersji podświetlenia Razer Chroma mieni się dowolnym kolorem z palety RGB. Podświetlenie możemy regulować, zmieniając tryb jego pracy (jak w desktopowych akcesoriach Razera), a w razie potrzeby – wyłączyć.
Ostatnią nowością od strony jakości wykonania jest certyfikacja IP67 – smartfon dla graczy od Razera jest teraz odporny na pył i wodę.
Razer Phone 2 to monstrum wydajności.
Już pierwszy Razer Phone był w tym względzie praktycznie bezkonkurencyjny, dzięki połączeniu potężnych podzespołów, wydajnego chłodzenia i 120-hercowego wyświetlacza.
Na pierwszy rzut oka w Razer Phonie 2 zmienił się tylko procesor. Zamiast Snapdragona 835 mamy tu Snapdragona 845, wspieranego przez 8 GB RAM-u i 64 GB pamięci na dane (+ do 1 TB microSD). Różnice zaszły po stronie chłodzenia, wyświetlacza oraz akumulatora.
Razer Phone 2 nadal ma akumulator o pojemności 4000 mAh, tyle że teraz możemy go naładować albo bezprzewodowo, albo przewodowo w super-szybkim tempie, dzięki nowemu standardowi Quick Charge 4+ - Razer zachwala, że wystarczy pół godziny, by naładować potężny akumulator do połowy.
Sporego udoskonalenia doczekał się 120-hercowy wyświetlacz IGZO o rozdzielczości 2560x1440, który teraz jest znacznie jaśniejszy, wspiera szeroki gamut kolorów oraz uzyskał certyfikację Netflixa dla treści HDR.
Usprawniono również chłodzenie, które teraz ma jeszcze efektywniej odprowadzać ciepło nawet w czasie długich sesji mobilnego gamingu.
Lepszy podobno ma być również aparat.
Aparat w oryginalnym Razer Phone… po prostu był. Nie wyróżniał się ani na plus, ani na minus. Teraz ma być zdecydowanie in plus, dzięki nowemu sensorowi i udoskonalonym algorytmom przetwarzania. Podwójny aparat Razer Phone’a 2 ma dwa sensory o rozdzielczości 12 Mpix – jeden szerokokątny z optyczną stabilizacją obrazu i jeden z dwukrotnym zoomem. Z przodu zaś mamy 8-megapikselową kamerkę przednią, dostosowaną do strumieniowania obrazu z rozgrywki w rozdzielczości Full HD.
Do nowego smartfona dołączają nowe akcesoria.
Wraz z Razer Phone 2 na rynek wkraczają także dedykowane temu smartfonowi peryferia. Pierwszym jest gamepad z uchwytem na smartfona: Razer Raiju Mobile.
Za dodatkowe 150 Euro możemy zadokować telefon w uchwycie i przenieść mobilną rozgrywkę na wyższy poziom.
Za dodatkowe 99 Euro zaś dokupimy nową wersję słuchawek dokanałowych Razer Hammerhead, wyposażonych w złącze USB-C i – po raz pierwszy – w aktywną redukcję hałasu. Co ciekawe, wraz z nowymi słuchawkami dostarczane będą pianki Comply, co powinno przełożyć się na znacznie lepsze dopasowanie do ucha niż w przypadku wkładek sylikonowych.
To nie jest smartfon dla przeciętnego zjadacza chleba.
Ale nie jest to również urządzenie, z którym wstyd będzie się pokazać na ulicy, jak ma to miejsce w przypadku większości nowych smartfonów „dla graczy”. Razer Phone 2, zwłaszcza gdy wyłączyć mu podświetlenie logo, prezentuje się naprawdę elegancko, a od strony gamingowej w niczym nie ustępuje dziwadłom takim jak ROG Phone czy Xiaomi Blackshark.
Bardzo mnie cieszy, że Razer naprawdę posłuchał użytkowników.
Tak się składa, że miałem przyjemność spędzić chwilę z nowym smartfonem podczas zamkniętego pokazu na IFA 2018 w Berlinie. Nie wolno nam było niestety robić zdjęć, więc na wizualne pierwsze wrażenia trzeba poczekać, aż egzemplarz przyjedzie do nas na testy.
W czasie prezentacji i spotkania 1:1 z przedstawicielem firmy mogłem się jednak przekonać, że Razer wygładził praktycznie wszystkie bolączki pierwszego Phone’a. Zupełnie jakby ktoś tam dostał moją recenzję, wylistował wady i naprawił każdą po kolei.
Za ciemny ekran? Naprawione. Nowy panel IGZO jest naprawdę prześliczny.
Fatalny motorek wibracyjny? Naprawione. Razer Phone 2 w końcu wibruje tak, jak na flagowca w 2018 roku przystało.
Brak odporności na pył i wodę? Naprawione. W końcu można wyciągnąć ten telefon w deszczu bez obaw o jego trwałość.
Do tego Razer Phone 2 wyniósł na jeszcze wyższy poziom jakość audio – wbudowane głośniki grają jeszcze głośniej i jeszcze mocniej niż w oryginalnym smartfonie (mogłem porównać ze sobą obydwa urządzenia, różnica jest naprawdę wyraźna!), a dołączona do zestawu przejściówka z USB-C na jacka 3,5 mm ma nowy, usprawniony DAC 24-bit.
Dochodzą do tego jeszcze różne smaczki, jak np. wbudowane w Razer Phone’a dzwonki z motywami z gier, sklep z tematycznymi skórkami i tapetami czy choćby nowa aplikacja Razer Cortex, w której można katalogować posiadane gry i zmieniać ich ustawienia.
Razer nie próbuje zadowolić wszystkich. I ja to szanuję.
Umówmy się, przeciętny konsument nawet nie spojrzy na Razer Phone’a 2, zwłaszcza przy jego cenie, wynoszącej aż 800 Euro. Ale Razer wcale nie chce, żeby jego telefon kupowali przeciętni konsumenci. Razer Phone 2 ma trafić w ręce fanów marki; entuzjastów gamingu, którzy mają nieco inne wymagania od zwykłych śmiertelników.
Bardzo szanuję to podejście i z niecierpliwością czekam na egzemplarz testowy. Parafrazując tytuł recenzji pierwszego Razer Phone’a, może tym razem kupno smartfona z trójgłowym wężem w logo będzie decyzją, którą można podjąć nie tylko sercem, ale także rozumem.