REKLAMA

PKO BP stawia na blockchain. Relacja z klientem ma być oparta o trwały nośnik

Już we wrześniu bank poinformuje swoich klientów o zmianie w regulaminie w związku z dyrektywą PSD2. Tym, którzy się na to zgodzili PKO BP przyśle informację na trwałym nośniku opartym o blockchain.

Już we wrześniu PKO BP przyśle informację na trwałym nośniku
REKLAMA
REKLAMA

PKO BP stawia na blockchain, jako tę technologię, która będzie najskuteczniejsza i najefektywniejsza w kształtowaniu relacji z klientami. Okazja do sprawdzenia nowego mechanizmu już niebawem. We wrześniu bowiem PKO BP przyśle informację na trwałym nośniku do swoich klientów, o tym jak zmienił się bankowy regulamin pod wpływem unijnej dyrektywy PSD2.

Jak zakłada Rafał Kozłowski, wiceprezes PKO BP, takim kanałem, pierwszym raz uruchomionym przez PKO BP komunikat powinien dotrzeć do około połowy klientów. Reszta, która na takie rozwiązanie się nie zgodziła, dostanie tradycyjne, papierowe listy.

Współpraca ze startupem, czyli PKO BP przyśle informację na trwałym nośniku

PKO BP ma szansę stać się pierwszym bankiem w Polsce, który zacznie wykorzystywać blockchain do kontaktów ze swoimi klientami. Jest to możliwe, po podjęciu współpracy ze startupem Coinfirm. Dzięki niej powstałą platforma blockchain Trudatum, dająca nowe możliwości w kwestii weryfikacji danych. Piecze nad integracją Trudatum z istniejącą infrastrukturą PKO BP powierzono Centrum Korporacyjnemu Blockchain.

Niektóre inne banki w naszym kraju zdecydowały się na inny krok i wybrały trwały nośnik oparty o macierz WORM, na podstawie koncepcji opracowanej przez Hitachi. WORM, czyli Write Once Read Many - raz zapisany plik nie może być już zmieniony. Pilnuje tego mechanizm sum kontrolnych – kluczy hash, które generowane są dla każdego zapisywanego dokumentu.  Na takie rozwiązanie zdecydował się m.in. Bank Pekao i Bank Zachodni WBK.

Trwały nośnik podzielił bankowość.

Dlaczego niektóre banki decydują się na WORM od Hitachi, a inni jednak stawiają na technologię blockchain? Wszystko przez awanturę sprzed kilku lat wokół trwałego nośnika. Zaczęło się od skargi klientów austriackiego Banku BAWAG P.S.K. Uważali oni, że wiadomości przekazywane im przez bank za pomocą skrzynki mailowej przypisanej do rachunku bankowego nie spełniają kryteriów trwałego nośnika.

W sporze banku z austriackim odpowiednikiem naszego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Trybunał Sprawiedliwości UE podzielił ich opinie i uznał,  że użycie poczty elektronicznej na stronie internetowej banku można uznać za trwały nośnik tylko i wyłącznie, gdy będą spełnione konkretne warunki.

W Polsce też szukali trwałego nośnika.

Po tym orzeczeniu było jasne, że formę kontaktu z klientami będą musiały zmienić też banki funkcjonujące w Polsce, a głównie do tej pory korzystające w tym celu właśnie ze skrzynki pocztowej. Tutaj ewentualnie mógłby z pomocą przyjść podpis elektroniczny. Ale dla naszego urzędu antymonopolowego nie stanowi on odpowiedniego zabezpieczenia.

W ten sposób na arenie pozostały dwa rozwiązania: technologia blockchain i macierz WORM. Od początku więcej zwolenników wśród bankowej nacji miało drugie rozwiązanie. Teraz PKO BP przyśle informację na trwałym nośniku opartym o blockchain i chce wszem i wobec pokazać, że technologia blockchain nie jest wcale gorsza. A nawet może lepsza.

UOKiK nie zna litości. Kary za trwały nośnik.

Polski antymonopolista dosyć skrupulatnie sprawdza, jak banki w Polsce kontaktują się ze swoimi klientami, informując np. o zmianach w regulaminach. Tymczasem ciągle nie brakuje takich instytucji finansowych w naszym kraju, które w tym celu wykorzystują tylko wewnętrzny system e-bankowości. Tam zaś można daną informację zmieniać, a nawet usunąć, co stoi w sprzeczności z definicją trwałego nośnika.

REKLAMA

Tym samym jeszcze pod koniec lipca UOKiK informował o wszczęciu 7 postępowań wobec Alior Bank, Bank Millennium, BZ WBK, Deutsche Bank, Idea Bank, Pekao SA, i Plus Bank.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA