Apple Pay w Polsce, czyli pierwszy komputer we wsi
Są takie zdjęcia w sieci, z otwarcia pierwszego polskiego McDonald'sa, gdzie uroczystą wstęgę przecina Jacek Kuroń, a warszawskie elity w garniturach ustawiają się po to, by dostać kanapkę w papierku i rozcieńczoną Colę w plastikowym kubku.
Czasy się zmieniają, mentalność zostaje ta sama. Z wielką radością i rozbawieniem obserwuję dziś od rana polską scenę użytkowników Apple, którzy zbiegli się zewsząd obserwować na YouTubie, jak jeden z ich hersztów robi zakupy iPhone'em w sklepie.
Pod spodem wyrazy uznania, onomatopeje wyrażające podziw, dopytywanie, czy na przykład przez siliconowy case też działa. Zdradzę wam trochę kuchni i nie będę ukrywał, że w redakcji Spider's Web też już od wczoraj trwa niemałe poruszenie. Posiadacze sprzętów Apple poruszają się jakby szybciej, wymieniają doświadczenia, tłumaczą sobie i postronnym, jakie to proste.
Jakie to proste! - tłumaczą posiadaczom telefonów z Androidem, którzy smartfonami płacą od tak dawna, że ci już nawet sami nie pamiętają od kiedy.
To łatwe, tłumaczy posiadacz iPhone X, posiadaczowi starszej wersji iPhone'a. „Nawet nie musisz uruchamiać aplikacji portfela!”. „Wystarczy, że na środku sklepu podniesiesz telefon na wysokość twarzy - tak, żeby widziała go nawet pani z działu mięsnego - i już możesz odblokowany zbliżyć do czytnika”.
„Szybko i wygodnie!” - wtóruje mu jego kolega, tłumacząc plebejuszom z Androidem i starszymi modelami iPhone'a, którzy już z kieszeni wyciągają odblokowane telefony, bo tak właśnie wymyślono czytniki linii papilarnych, żeby telefon był gotowy do działania już po wzięciu go w ręce.
Przypomina mi się ten pierwszy polski McDonald's. Przypomina mi się, jak kuzyn miał komputer pierwszy w całej wsi i wycieczki chętnych zobaczyć - lub chociaż posłuchać - ustawiały się jeszcze nawet w słonecznikach (za rabarbarami).
A jednak dalej słyszymy o magii Apple. Tylko od rana dwóch kolegów przekonywało mnie, że ING upadnie nie wprowadzając Apple Pay w Polsce od dzisiaj. I że wszystkie inne banki też upadną, zaś to właśnie Cupertino stanie się centrum światowej finansjery w kilka, no góra kilkanaście lat.
Fani Apple, jesteście wspaniali. Nie zmieniajcie się, naprawdę.