Nie uciekniemy przed biometrią behawioralną. Banki użyją jej, by zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników
Kiedyś płatności zbliżeniowe były nowością. Dyskutowano o koniecznych zabezpieczeniach, możliwych zagrożeniach. Dzisiaj 78 proc. transakcji kartami Mastercard tak jest właśnie dokonywanych. Bo tak już jest, że nasza rzeczywistość bardzo szybko ewoluuje. Kolejnym etapem jest profilowanie nas pod względem zachowania. Nadchodzi biometria behawioralna.

Pamiętacie jeszcze ból głowy od zapamiętywania kolejnych szeregów cyfr, niezbędnych do potwierdzenia naszej tożsamości? Najgorzej było, jak człowiek zapomniał albo się o jedną cyfrę pomylił i całą procedurę rejestracji trzeba było powtarzać od początku.
Już nie zazdrościmy skanowania oka.
Wtedy ciągle z podziwem (może u niektórych z tęsknotą) oglądaliśmy na filmach sensacyjnych sceny, w których bohaterowie mieli sprawdzane odciski palców, czy tęczówkę oka. I nawet nie zdążyliśmy się obejrzeć, a takie rozwiązania stały się dostępne też dla Kowalskiego, a nie tylko dla Toma Cruise'a, wcielającego się w Ethana Hunta.
Ilu z nas dzisiaj nie odblokowuje swojego telefonu właśnie przyciskiem palca? A przecież najnowszy flagowiec Apple - iPhone X - pokazał światu Face ID, czyli skanowanie twarzy i pewnym jest, że inni też pójdą tą drogą. A to dopiero początek.
Biometria nas sprofiluje całościowo.
Jak wynika z raportu Gartnera, będziemy coraz lepiej profilowani, coraz więcej informacji o nas samych będzie na to się składać.A to za sprawą w pierwszej kolejności biometrii behawioralnej, która wskaże na przykład jak chodzimy, jaki mamy głos, w jaki sposób korzystamy z myszy komputerowej.
Tak właśnie można jeszcze dokładnie stworzyć unikalny profil użytkownika. I w przypadku odejścia od wcześniej ustalonego szablonu zachowania odmówić dostępu do danego urządzenia lub usługi.
Naturalna ewolucja: od palca do behawioryzmu.
Tylko czy tym samym nie mamy wrażanie powoli przeżywania książki "Rok 1984" Orwella na żywo? Że już wszyscy wszystko o nas zaraz będą wiedzieć?
Przede wszystkim, tak jak w przypadku innych, zaadaptowanych już rozwiązań, tak też tutaj mamy do czynienia z wypadkową interesów banków i klientów - uważa Jerzy Zań, dyrektor zarządzający Pionem Bankowości Cyfrowej i Sprzedaży Zdalnej w Alior Bank SA. -
Mamy świadomość, że rozwiązania oparte na biometrii behawioralnej są jeszcze bardzo młode. Ich rozwój, poszukiwanie następnych rozwiązań, jeszcze chwilę potrwa. Jako kierunek ewolucji biometria jest naturalnym krokiem. Zaczęło się od prostego przycisku palca, potem identyfikacja czy to tęczówki, czy to twarzy, czy głosu. Teraz pojawiają się technologie behawioralne.
Szybkość i komfort rozwiązań dla użytkownika są dzięki temu jeszcze większe - dodaje.
Biometria jest młoda, ale za to dynamicznie się rozwija.
Faktycznie: biometria behawioralna jest jeszcze młoda. Tylko wydaje się rozwijać w postępie geometrycznym. Jak wynika z raportu Gartnera do 2022 r. mają na rynku pojawić się smartfony potrafiące rozpoznawać nasze emocję, głos, czy analizować dźwięk zewnętrzny.
Dla sporej liczby z nas może to być jednak odbierane jako coraz większa inwigilacja, coraz większa ingerencja w naszą prywatność. Eksperci na sprawę patrzą zupełnie z innej strony i dla nich biometria behawioralna stwarza szansę na lepsze zabezpieczenie klientów.
Paradoks: bezpieczeństwa może być więcej.
Uwierzytelnianie oparte na haśle stało się zbyt skomplikowane i mniej skuteczne w dzisiejszych czasach, co skutkuje słabymi zabezpieczeniami, niską wygodą użytkowania i wysokim kosztem posiadania. Technologia bezpieczeństwa w połączeniu z uczeniem maszynowym, biometrią i zachowaniem użytkowników może faktycznie poprawić użyteczność i możliwości samoobsługi - tłumaczy Mariusz Osiński inżynier techniczny z firmy Bitdefender
Dzisiaj użytkownicy przekonali się do odcisków palców, o czym świadczą zabezpieczenia naszych smartfonów. A pamiętajmy, że właśnie platformy mobilne - przez wykorzystywanie smartfonów do przeróżnych funkcji - stanowią największą przestrzeń adaptacyjną i edukacyjną. Dlatego tez przekonamy się do biometrii behawioralnej - dodaje Jerzy Zań.
Tak naprawdę to już kiedyś było.
Czy jest więc sens bać się, demonizować biometrię? Zwłaszcza że, jak dokładnie spojrzymy, to większość Polaków ma z nią do czynienia już od co najmniej kilku lat. Za sprawą paszportów z wbudowanymi czipem z odciskiem palca właściciela i danymi dotyczącymi jego twarzy.
Obecnie wprowadzane są jeszcze inne metody uwierzytelniania. Firma Samsung, w swoich ostatnich generacjach urządzeń mobilnych, wprowadziła funkcję identyfikacji użytkownika także po tęczówce oka. O krok dalej idzie firma Apple, która w swoich najnowszych smartfonach zaimplementowała trójwymiarowy skaner twarzy użytkownika, który działa nawet w ciemności – mówi Konrad Mirecki CTO w Wonga.
Przez pryzmat komfortu i wygody ocenimy nowe.
Trzeba też pamiętać, że nawet najdoskonalsza biometria behawioralna nie zastąpi samej funkcjonalności. Bo ciągle komfort i wygoda użytkownika jest podstawowym wyznacznikiem.
Użytkownicy dzisiaj oceniają bardzo szybko. Jeżeli dane rozwiązanie odstaje od tych do tej pory praktykowanych, to automatycznie dyskwalifikuje się w ich oczach. I nie jest używane. Biometria ma wtedy szansę, jak rzeczywiście ułatwi życie użytkownikom - przekonuje Jan Zań.
Cyfrowy Buntownik pokazuje, że banki nie śpią.
Banki jak najpoważniej traktuję te nowe wyzwanie. Np. Alior Bank SA zaplanował wydanie ok. 400 mln zł do 2020 r. w ramach swojej strategii "Cyfrowy Buntownik". Wewnątrz banku trwają intensywne prace nad wdrożeniem biometrii twarzy i głosu oraz wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Po uzyskaniu odpowiednich zgód regulatora, Alior Bank przejdzie na narzędzia chmurowe.
Cyfrowa rewolucja trwa na dobre. Biometria behawioralna to jej kolejna odsłona. Może bardziej zdemonizowana niż wcześniejsze. Ale najprawdopodobniej mechanizm będzie taki sam: poznamy nowe narzędzia, część z nas dla zasady skrytykuje, po czym stanie się to powszechne. Bo znowu wyjdzie, że dzięki temu jest łatwiej i przyjemniej. Do takich bonusów ego nie jest w stanie odwrócić się plecami.