Poczta Polska nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Nowa strategia ma uczynić z niej giganta rynku
Płacimy kartą albo smartfonem. Z telefonu kilkoma kliknięciami dokonujemy przelewów. Na naszą prywatną słuchawkę dostajemy wiadomość, że możemy odebrać paczkę. Za chwilę pożegnamy papierową receptę. Kto w takim świecie pamięta jeszcze o Poczcie Polskiej? Niebawem może to się zmienić. Spółka Skarbu Państwa ogłasza właśnie ofensywę.
Często wspierany przez sztuczną inteligencję polski e-commerce ma się coraz lepiej. Podobnie zresztą jak transakcje gotówkowe, których nad Wisłą jest z roku na rok coraz więcej. Widać jak na dłoni, że Polacy nie dość, że lubią nowe technologie (zwłaszcza płatnicze), to dodatkowo nie mają większych oporów przed korzystaniem z nich, sprawdzaniem i testowaniem.
Świat pędzi w online, a awizo szeleści.
Trudno w tym nowym świecie dojrzeć sylwetkę Poczty Polskiej. Ta niezmiennie kojarzy mi się ze znaczkiem pocztowym i papierowym awizo, które wrzucił listonosz do skrzynki, gdy się okazało, że akurat nie było mnie w domu.
To żadna subiektywna niesprawiedliwość, a jedynie wypadkowa własnych doświadczeń. Może już faktycznie nie pamiętam, jak śliniłem ostatni znaczek pocztowy, ale jednak awizo odwiedza mnie wciąż regularnie, nawet ostatnio, w dobie nadchodzących od pracodawców dokumentów PIT-11.
Pogrzeb Poczty Polskiej jest jednak zdecydowanie przedwczesny.
Tymczasem ci, którzy już z ochotą wyprawialiby rynkowy pogrzeb Poczcie Polskiej, popełniliby niewybaczalny błąd. Bo nawet jeśli dzisiaj Poczty nie bardzo widać, to wcale nie oznacza, że tak samo będzie jutro. Tym bardziej pojutrze.
W Poczcie Polskiej też mają oczy otwarte i również analizują sytuację na rynku. To widać po przyjętej na lata 2017-2021 strategii. Zawarty tam kierunek rozwoju jest bardzo czytelny: Poczta chce być największym w Polsce integratorem usług komunikacyjnych, paczkowo-kurierskich oraz logistycznych, docierającym do każdego Polaka dzięki sieci placówek, doręczycieli i platformie cyfrowej. Stawia na współpracę z państwem, e-commerce i logistykę międzynarodową.
Nowa strategia zakłada podwojenie przychodów z obszaru KEP (kuriersko-paczkowego), pięciokrotny wzrost przychodów z obszaru usług logistycznych oraz dwa i pół razy większe wpływy z usług międzynarodowych.
Przyjęta strategia ma zmienić całą strukturę przychodów. Te z obsługi korespondencji (62 proc. w 2015 r.) do 2021 r. ustąpią pierwszeństwa przychodom z obszaru paczkowo-logistycznego i e-commerce (założenie to blisko 40 proc. udziału w strukturze przychodów w 2021 roku). Według prognoz całkowite przychody Poczty mają wzrosnąć o 25 proc. z poziomu 5,5 mld zł w 2015 r. do blisko 7 mld zł w 2021 r.
Łatwo powiedzieć, a jak to zrobić?
Skoro rynek e-commerce rozwija się bardzo szybko, to podobnie musi być z przesyłkami kurierskimi. Poczta chce oferować klientom pełną obsługę w obszarze transportu i doręczenia, ubezpieczeń i bankowości, pakowania, obsługi zwrotów i marketingu.
W tym kontekście nie mogą dziwić rozmowy Poczty Polskiej i Allegro. Mają one dotyczyć wspólnej inwestycji. Oba podmioty miałyby powołać oddzielną spółkę, odpowiedzialną za „zasianie” całej Polski siecią nowych paczkomatów. I Allegro i Poczta Polska ponoć w tym pomyśle widzą receptę na konkurencję z AliExpress czy Amazonem.
To tylko część planowanej ekspansji Poczty. Innym obszarem branym obecnie na inwestycyjny celownik jest międzynarodowy rynek transferów pieniężnych w naszym kraju. Poczta Polska chce kontrolować trzecią jego część.
Poczta Polska spogląda w kierunku Ukrainy.
Możliwość wysłania pieniędzy do 200 krajów świata w formie gotówkowej i z konta jest możliwe dzięki podjęciu współpracy Poczty Polskiej, Banku Pocztowego i MoneyGram, globalnej firmy specjalizującej się w przekazach pieniężnych.
Następny kierunek - Jedwabny Szlak.
Przyjęta strategia zakłada także międzynarodową ekspansję, zwłaszcza w e-commerce na nowym Jedwabnym Szlaku.
Taka a nie inna strategia Poczty Polskiej nie może za bardzo dziwić. Bo też ta spółka Skarbu Państwa wybór miała mocno ograniczony. Mogła siedzieć z założonymi rękami i tylko obserwować determinowany nowymi technologiami rynek. Albo starać się wziąć sprawy w swoje ręce i w tym rynku jakoś się znaleźć.
I dobrze, że Poczta Polska zdecydowała się na to drugie rozwiązania. Jest realna szansa, że w następnych latach miejsce papierowego awizo zajmie inny, nowy instrument, który znowu mnie jakoś tam „zwiąże” z tą instytucją. Trzymam kciuki.
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz