Bot zrobi zakupy, podpowie przepis, znajdzie ciekawą dietę. Pracują nad tym Polacy
Robienie zakupów w Internecie ma już długą, siwą brodę i lifting jest co najmniej konieczny. Teraz na tapecie jest sztuczna inteligencja i odgadywanie naszych intencji. Czeka nas rewolucja w e-handlu?
Miałem zaledwie 4 lata, kiedy Michael Aldrich w Wielkiej Brytanii dokonał pierwszego zakupu online. To początek e-commerce, na który większość patrzy z przymrużeniem oka.
Ale minęło kilkanaście lat i Stany Zjednoczone pozwoliły używać Internetu do celów komercyjnych. Już dwa lata później powstały pierwsze sklepy internetowe – absolutna norma dzisiejszej rzeczywistości.
Polacy weszli obiema nogami do tej rzeki 3 lata później. W 1997 r. sklep online otworzył Terent. Później ruszyła lawina, której nikt nie jest w stanie zatrzymać.
Z raportu Gemiusa za 2017 r. wynika, że już ponad połowa Polaków (54 proc.) kupuje w sieci, a 47 proc. z nich robi to regularnie. Najbardziej kusząca jest dla kupujących (82 proc.) dostępność przez 24 godziny na dobę. Wartość polskiego rynku e-commerce wyceniana jest na ok. 36-40 mld zł.
Końca wzrostu e-commerce nie widać.
Ze świeczką szukać tego, kto w 2018 r. nie przewiduje kolejnych wzrostów. Przyczynić się do nich ma szersze i częstsze wykorzystywanie sztucznej inteligencji. Ich zadanie jest proste: wiedzieć o użytkowniku lub kliencie wszystko. Po prostu.
Czekać na innych i rozglądać się dookoła nie zamierza polski serwis zakupowy Szopi.pl. Razem ze swoim partnerem, spółką LogLab zaczęli prace nad kompleksowym interfejsem. Ten, oparty na sztucznej inteligencji, ma pozwolić na robienie zakupów online za pomocą komunikatora. W rozmowie z klientem, przedstawiciela sklepu ma zastąpić Szopi Bot.
Prace ruszyły pełną parą.
Na końcowe efekty przyjdzie nam poczekać. I w tym roku jeszcze raczej za pomocą Szopi Bota zakupów nie zrobimy.
Podpowie jakie wino na kolację.
Jak to wszystko ma w ogóle działać? W robieniu zakupów online wszak trudno doszukiwać się dzisiaj jakiejś magii. Szopi Bot ma być też wirtualnym doradcą żywieniowym, znającym nasze zwyczaje i z myślą o naszym zdrowiu, proponować najwłaściwszą dla nas dietę.
Za coraz lepszą relację między preferencjami użytkownika a proponowanymi produktami i usługami, będzie odpowiadać mechanizm uczenia maszynowego.
Docelowo Szopi Bot ma odgadywać nasz nastrój. Do kolacji zaproponuje odpowiednie wino, a dla dzieciaków zdrowe i smaczne przekąski. Wszystko za pomocą zwykłego czatu.
Oprócz czatu będzie też obsługa głosowa.
W przyszłości bot ma zyskać możliwość obsługi głosowej, czyli będzie działał na podobnych zasadach jak Google Home, czy Siri Apple'a. Twórcy bota nie ukrywają, że korzystają z doświadczeń innych w tym względzie.
Wyjątkowo jak na polskie warunki nie trzeba tutaj za bardzo martwić się o pieniądze. Projekt zyskał aprobatę i finansowanie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.