Poznaliśmy pełną specyfikację iPhone'a 8. Teraz już wiemy, że nie warto go kupować
Znamy już wszystkie szczegóły specyfikacji smartfonów iPhone 8 oraz iPhone 8 Plus. Okazało się, że zamontowano w nich mniejsze akumulatory, niż w zeszłorocznych modelach. A na tym nie koniec złych wieści.
Z oficjalnych danych udostępnionych przez Apple organizacji certyfikującej TENAA wynika, że iPhone 8 jest wyposażony w akumulator o pojemności 1821 mAh. iPhone 7, dla porównania, dysponował ogniwem o pojemności 1960 mAh.
Z kolei iPhone 8 Plus ma akumulator o pojemności 2675 mAh, podczas gdy w iPhone 7 Plus było to 2900 mAh. Oznacza to, że obu przypadkach pojemność akumulatora spadła o niemal 8 proc.
Ta pozornie dziwna polityka Apple jest częściowo uzasadniona.
Firma Tima Cooka dąży bowiem do tego, by zapewnić użytkownikom nie jak najdłuższy, ale po prostu akceptowalny czas pracy bez ładowania. Dlatego gdy tylko wprowadza nowe, bardziej energooszczędne podzespoły, zmniejsza pojemność akumulatora.
Nie jest to pierwsza sytuacja tego typu. W końcu iPhone 6 oraz iPhone 6 Plus miały ogniwa o pojemnościach 1810 mAh oraz 2915 mAh, podczas gdy w iPhone 6s oraz iPhone 6s Plus parametr ten wynosił kolejno 1715 mAh oraz 2750 mAh. I w tym przypadku obie generacje smartfonów oferowały bardzo zbliżony czas pracy z dala od gniazdka. Wszystko wskazuje na to, że tym razem sytuacja będzie bardzo podobna.
Inna ciekawa informacja dotycząca najnowszych iPhone’ów, to zastosowana ilość RAM-u. iPhone 8 będzie miał go zaledwie 2 GB, zaś iPhone 8 Plus tylko 3 GB. Dokładnie tyle samo, co w zeszłorocznych smartfonach.
Można zatem dojść do słusznego wniosku, że zakup iPhone'a 8 niespecjalnie się opłaca.
Najważniejsza nowość w tegorocznych modelach to bezprzewodowe ładowanie, ale moim zdaniem jeszcze nie warto inwestować w to rozwiązanie. Wprowadzono też bardzo niepraktyczną i podatną na zniszczenia szklaną obudowę. Ta ostatnia zresztą wygląda bardzo podobnie jak w iPhone’ach poprzedniej generacji. A co za tym idzie, zapewne nikt nie zauważy, że wymieniliście telefon na nowy. Czy zatem warto dopłacać niemal 800 zł do iPhone 8? Moim zdaniem nie.
Wszystkie podstawowe wersje iPhone’ów dostępne w sklepach różnią się wyłącznie drobnostkami. Mają procesory o zbliżonej wydajności, identyczne ilości pamięci operacyjnej oraz podobne ekrany. Większość osób zapewne nie zauważy różnic w jakości wykonywanych nimi zdjęć. Nawet ich czas pracy bez ładowania jest zbliżony, choć w tym zestawieniu iPhone 6s delikatnie odstaje od reszty stawki.
Dla przeciętnego użytkownika te telefony są takie same.
Obecnie wybierając iPhone’a nie płacimy za komfort pracy z urządzeniem oraz wydajność, ale za to, czy konkretny model ma wyjście słuchawkowe (6s), wodoodporność i ekran haptyczny (7 i 8) tudzież bezprzewodowe ładowanie (8).
Wygląda na to, że rynek smartfonów właśnie doszedł do tego samego momentu, w którym świat komputerów znalazł się niemal dekadę temu, a regularna wymiana telefonu na nowy nie będzie już koniecznością, a co najwyżej zachcianką i fanaberią. To świetna wiadomość dla użytkowników, ale zła dla producentów urządzeń mobilnych, których dochody mogą niebawem zacząć spadać.