Daimler właśnie pokazał taksówkę przyszłości, a ja już chciałbym ją zamówić
Niewielka, zwrotna, elektryczna, z miejscem wyłącznie dla pasażerów, a do tego odbierająca nas z dowolnego miejsca w mieście – czy to nie brzmi jak opis idealnej taksówki? Jeśli tak, to Daimler właśnie taką zaprezentował.
Na razie, jak łatwo domyślić się po opisie, to dopiero model koncepcyjny. Ale nie wydaje się on całkowicie niemożliwy do wdrożenia w najbliższej przyszłości. Wręcz przeciwnie – sam już nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł z takiego rozwiązania skorzystać.
Kiedy już natomiast zamówiony Smart przyjedzie po nas, po czym poznamy, że to akurat nasz samochód? Wystarczy, że ten wyświetli nasze imię (albo ksywkę) na sporym, 44-calowym wyświetlaczu umieszczonym na froncie, zamiast… grilla. Cóż, drobna stłuczka w takim samochodzie musi być niesamowicie kosztowna.
Co ciekawe, jeśli planujemy jechać sami, a nie chcemy, żeby drugie miejsce w pojeździe się marnowało, aplikacja może dobrać nam współpasażera. Dobór odbywa się jednak nie tylko na bazie wybranej trasy, ale i… np. zainteresowań. Jeśli zaakceptujemy propozycję współpasażera, Smart na głównym ekranie wyświetli treści zgodne z naszymi wspólnymi zainteresowaniami.
Część z tych pomysłów prawdopodobnie nie trafi do finalnej wersji samochodu (chyba że Daimler chce stworzyć motoryzacyjno-transportową wersję Tindera), ale podstawy tego projektu wydają się niesamowicie atrakcyjne i jednocześnie… niesamowicie realne.
A że smart vision EQ fortwo nie jest przesadnie piękny? Cóż, Daimler nawet w komunikacie prasowym nie sugeruje, że ktoś miałby go kupić. A na wygląd taksówek czy autobusów raczej nikt nie narzeka…