Nikonie, nie zakop tego patentu! Nowy aparat może być cudny
Czy Nikon w końcu stworzy aparat, na który czekam? Nowy wniosek patentowy dokładnie na to wskazuje.
Jako użytkownik Nikona D750 mam do tego producenta długą listę zarzutów, ale mimo wszystko lubię mój aparat i mam do niego zaufanie. Obecnie krytyka nie powinna dotyczyć samych urządzeń, a raczej kierunku rozwoju firmy. Nowsze lustrzanki są coraz doskonalsze, ale jednocześnie nie wprowadzają żadnego powiewu świeżości.
Takim powiewem świeżości może być pełnoklatkowy kompakt Nikona z zakrzywioną matrycą.
Nikon złożył bardzo ciekawy wniosek patentowy, w którym opisuje obiektyw o ogniskowej 35 mm i świetle f/2.0, przeznaczony do współpracy z zakrzywioną matrycą. Obiektyw jest zaprojektowany do pracy z pełnoklatkowym sensorem.
Nikon już wcześniej opatentował własny projekt zakrzywionej matrycy. Najnowszy wniosek pokazuje, że ten pomysł nadal jest w fazie rozwojowej, a więc dział R&D firmy musi poważnie myśleć o aparacie z zakrzywioną matrycą.
Wniosek patentowy nie opisuje jednak typu aparatu. Może to być lustrzanka, bezlusterkowiec, lub… kompakt. I właśnie tą ostatnią opcję obstawiam.
Pełna klatka, wbudowany obiektyw 35mm f/2.0… Czy z czymś się wam to kojarzy? Bo mi z fantastycznym Sony RX1.
Kompaktowy aparat pełnoklatkowy z niewymiennym obiektywem to koncept, który jako pierwsze zrealizowało Sony (dla porządku dodajmy, że mowa o świecie cyfrowym). Takim aparatem był Sony RX1, który zadebiutował w 2013 roku. Miałem okazję testować jego udoskonaloną wersję RX1R, którą wspominam niezwykle ciepło.
Sony RX1 był aparatem, który łączył dwa pozornie przeciwstawne światy. Był to niewielki, kompaktowy sprzęt, który mieścił się w kieszeni kurtki, a jednocześnie dawał jakość zdjęć na poziomie najlepszych profesjonalnych lustrzanek. Było to zasługą pełnoklatkowej matrycy i udanego obiektywu Zeiss 35mm f/2.0.
Odpowiedź na ten aparat pokazała tylko Leica, swoim modelem Q (Typ 116). To również pełnoklatkowa konstrukcja ze zintegrowanym obiektywem, w tym wypadku z Summiluksem 28 mm f/1.7 ASPH.
Czy mamy szansę ujrzeć aparat opisywany przez nowy wniosek patentowy?
Patent na zakrzywioną matrycę ma również Sony, jak i Microsoft. Obie firmy wiążą (wiązały?) z tym rozwiązaniem duże nadzieje, ale na razie taki rodzaj matrycy znalazł się tylko w prostej kamerce do selfie.
Teoretycznie zakrzywiony sensor to same zalety. Pozwala on tworzyć mniejsze obiektywy, a do tego zapewni lepszą ostrość w rogach kadru. W praktyce coś jednak nie wychodzi. Z jakichś względów taki typ matrycy nie może trafić do masowej produkcji.
Nikon jest firmą japońską, a Japończycy słyną podejścia pełnego dumy i honoru. Plamą na honorze była seria DL. Czy Nikon chce tę plamę zmazać?
Pamiętajmy, że Nikon zaliczył dużą wpadkę z kompaktowymi aparatami serii DL. Na papierze były to świetne konstrukcje, ale trzęsienie Ziemi w Japonii i kłopoty finansowe firmy spowodowały, że ostatecznie aparaty nie ujrzały światła dziennego.
Premiera nowego pełnoklatkowego kompaktu z pewnością wynagrodziłaby porażkę serii DL.
Dodatkowo dochodzą dwie zalety. Po pierwsze, taki aparat raczej nie stanowiłby konkurencji dla linii lustrzanek, więc Nikon mógłby go wprowadzić bez obaw o sprzedaż swoich sztandarowych produktów. Po drugie, nowy kompakt mógłby przetrzeć Nikonowi szlaki do pełnoklatkowego bezlusterkowca, na którego rynek naprawdę mocno czeka.
Oby tym razy nie skończyło się na zakopaniu wniosku gdzieś na dnie szuflady.