Kamerki 360 potrzebują „iPhone’a nagrań sferycznych”. Moto 360 Camera nim nie jest
Jeszcze nikt nie wymyślił sposobu na to, by przekonać nas, że kamery 360 mają sens. Na pewno nie zrobi tego Motorola, która właśnie stworzyła Moto 360 Camera Mod.
Kamery 360 mają ten sam problem, co gogle wirtualnej rzeczywistości. Może i są fajne, ale nikt ich nie kupuje. No dobrze, wiem - Samsunga Gear VR kupiło 5 mln osób, a PS VR jeden milion, a to przecież trochę więcej niż „nikt”.
Z drugiej strony, Samsung rozdaje swoje gogle przy każdej możliwej okazji, a PS VR kupiło tylko dwa procent posiadaczy PS4. Jak mawia młodzież, szału nie ma. Produkty tego typu nie są pierwszą ligą sprzętów elektronicznych AD 2017.
A szału nie ma dlatego, że potencjalny kupiec nie jest w stanie sprawdzić, czy warto kupić kamerkę lub okulary. No bo jak tu obejrzeć gameplay z okularów VR? Niby można spróbować w elektromarkecie przy stosiku na środku sklepu, ale jakoś tak głupio to wygląda. A kamerki 360? Można obejrzeć film na YouTube, ale jak sprawdzić aspekty techniczne: łączenie plików, kompatybilność z programem do edycji, wygodę montażu?
Można przecież pożyczyć kamerę od kolegi, jeśli ktoś w twoim otoczeniu ją ma. I miałoby to sens, gdyby kamera nie była tak zamkniętym rozwiązaniem.
Pisząc o zamknięciu, mam na myśli celowe ograniczanie kompatybilności sprzętu. Niestety taką właśnie strategię przyjęła Motorola projektując swoją pierwszą kamerę sferyczną.
Niedawno mój znajomy związany z branżą deweloperską zapytał mnie, czy warto kupić kamerę 360. Odpowiedziałem, że mam właśnie taką kamerkę Samsunga i mogę mu ją pożyczyć, żeby sam sprawdził, czy jakość mu odpowiada. Tak też zrobiłem, ale niestety obaj zapomnieliśmy, że kamera jest kompatybilna tylko z nowymi seriami smartfonów Galaxy i z iPhone’ami. Znajomy musiał obejść się smakiem.
W przypadku bohaterki tego wpisu, czyli nowej Moto 360 Camera Mod, sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Nowa kamera jest modułem rodziny Moto Mods, przeznaczonym wyłącznie do smartfonów serii Moto Z. Podobnie jak poprzednie moduły, nową kamerę wpina się do plecków smartfona poprzez specjalne magnetyczne złącze. To oznacza brak kompatybilności ze wszystkim, co nie ma "Moto Z" w nazwie.
Globalna premiera nowej kamery będzie miała miejsce za jakiś czas, ale Motorola już teraz pokazała ją na konferencji prasowej w… Ghanie. W tej chwili nie znamy jeszcze żadnych szczegółów technicznych, w tym parametrów kamery.
I choćby Moto 360 nagrywała nawet w 8K, to nie będzie sukcesem rynkowym.
Na razie żadne kamera 360 nie osiągnęła wielkiego sukcesu. Producenci nie chwalą się sprzedażą tych urządzeń, bo prawdopodobnie nie są to liczby, które powodowałyby, że w gabinetach prezesów strzelałyby korki od szampanów.
Jeśli jakaś kamera ma być „iPhone’em nagrań sferycznych”, na pewno nie będzie to zamknięte rozwiązanie pokroju Samsunga Gear 360 lub nowej Moto 360 Camera Mod. Jeśli jakiemuś urządzeniu ma się udać, musi to być konstrukcja uniwersalna, działająca z Samsungiem, Motorolą, iPhone’em, Sony i Huaweiem.
Taką kamerą może być zapowiadana GoPro Fusion, która ma zadebiutować pod koniec roku. Jest w niej kilka ciekawych rozwiązań technicznych, a poza tym marka GoPro nadal ma dużą renomę.
Jeśli amerykanie nie będą w stanie wyprowadzić filmów sferycznych z niszy, najpewniej przez najbliższe lata nikomu się to nie uda.