Polak przez przypadek stworzył aplikację, którą interesuje się Facebook, Google i Samsung
Hitowa polska aplikacja - Five to pierwszy na świecie komunikator dla głuchych. Teraz debiutuje w odświeżonej formule i już zdobyła uwagę Facebooka i Google'a.
Po raz pierwszy o Mateuszu Machu pisałem w lutym, kiedy przez internet wirusowo rozchodziła się informacja o pierwszym komunikatorze dla głuchych, stworzonym przez 18- latka. Stworzonym... przez przypadek. Mateusz chciał bowiem zrobić aplikację do wysyłania prostych gestów używanych w kulturze hip-hopu. Okazało się, że Five trafiła na podatny grunt:
Aplikacja przyciągnęła inwestorów - udało się pozyskać 610 tys. zł
Od grudnia zeszłego roku trwały prace nad nową wersją aplikacji, która swoją premierę miała w tym tygodniu.
Oferuje ona nowy system wprowadzania komunikatów. Teraz niesłyszący mogą wybierać znaki z palety krótkich akcji wykonywanych przez animowaną postać. Łączą się w filmik, który wygląda tak, jakby osoba głucha "zamigała" w rzeczywistości. Takiego GIF-a można później wysłać np. przez Messengera.
Znaki można wyszukiwać wpisując w wyszukiwarkę dane słowa, ale to tylko alternatywa, bo język pisany jest dla głuchych językiem obcym o zupełnie innej konstrukcji.
W tej chwili w bazie jest 800 znaków, ale będą dodawane kolejne. Mach wspomina, że chce wykorzystać środki unijne do zbudowania studia motion capture, aby szybko zapełnić bazę.
W tej chwili Five ma 10 tys. użytkowników, ale wedle założeń twórcy, już za 2 miesiące ma ich być 8 razy tyle.
Z Mateuszem Machem rozmawiałem na Skypie, bo jest teraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Co tam robi i jaki były kulisy tworzenia Five - tego dowiesz się z poniższego wywiadu:
Karol Kopańko, Spider's Web: Nowe Five to praktycznie zupełnie nowa aplikacja. Z czego wzięło się przeprogramowanie sposobu jej działanie?
Mateusz Mach, Five: Pierwsza wersja aplikacji była tylko zalążkiem. Kiedy głuchy ją pobierał to mógł się rozczarować, że musi wpisywać słowo litera po literze. Nawet mnie to denerwowało. Teraz zrobiliśmy coś, co jest bliżej faktycznemu sposobowi komunikacji głuchych.
Cały czas pozostajecie komunikatorem głównie dla osób głuchych, nie skupiacie się na tłumaczeniu?
Tak, nie robimy konkurencji Migam. Co prawda kiedy dostajesz filmik z językiem migowym, możesz go przetłumaczyć na język pisany, ale gramatyka będzie dziwna, bo pochodząca z języka migowego, gdzie jest inna kolejność słów. Są tam trzy czasy: przeszły, teraźniejszy i przyszły i na końcu każdego zdania wrzuca się np. byłem, jestem lub będę.
Rozbudowałeś zespół do 12 osób, współpracujesz ze środowiskiem głuchych - bez inwestycji coś takiego nie byłoby możliwe?
Byłoby bardzo trudno, akurat kończyłem liceum i był ogrom pracy. Teraz mamy pieniądze na zatrudnienie sześciu programistów, zapłacenie osobom niesłyszącym za konsultacje i zatrudnienie jednego z najlepszych grafików w Polsce - Patryka Wąsika.
A ty zarządzasz zespołem z Abu Dhabi? Co tam robisz?
Dostałem stypendium na studia ekonomiczne w New York University Abu Dhabi.
Jak się tam dostałeś?
Zapisałem się na webinar o tym jak należy napisać odpowiedni list motywacyjny na uczelnię, a później podesłałem jeszcze pytanie prowadzącemu. Traf chciał, że gdzieś już słyszał o Five i zapytał czy to ja stworzyłem aplikację dla niesłyszących. Później prowadził mnie przez cały proces.
A jakie masz teraz plany na przyszłość z Five?
Jesteśmy pewni, że Facebook wdroży komunikator dla niesłyszących. Pytanie tylko czy zbuduje go sam, czy będzie chciał skorzystać z istniejących na rynku rozwiązań. Mamy nadzieję, że uda się coś z nimi zrobić. Oprócz tego rozmawiamy z polskimi oddziałami Google czy Samsunga. Ten drugi widziałby Five, jako ekskluzywną klawiaturę dla osób głuchych.