Mobilny Windows może i jest porażką, ale aplikacje Microsoftu na Androida nie mają sobie równych
Microsoft może kompletnie sobie nie radzić na polu własnego systemu mobilnego, ale jeśli chodzi o Androida ich aplikacje to absolutna czołówka. Nie inaczej jest w przypadku launchera Arrow, który właśnie doczekał się nowej wersji.
Arrow to jeden z projektów tzw. „Garażu” Microsoftu, czyli miejsca, w którym powstają projekty, które nie zawsze ujrzą światło dzienne, ale zawsze są innowacyjne i ciekawe. Arrow Launcher na szczęście się z Microsoft Garage wydostał i dziś jest to jeden z najlepszych launcherów jakie można znaleźć w Sklepie Play.
Idealnie harmonizuje on z całym ekosystemem programów i aplikacji Microsoftu, i skupiony jest wokół produktywności – zawsze pod ręką mamy najczęściej używane aplikacje (których launcher sam się uczy z biegiem czasu), najczęściej używane kontakty, ostatnie działania, przypomnienia, czy np. dokumenty pakietu Office. Nie ma tu miejsca na bzdury – ma być szybko, lekko i efektywnie.
Pewną wadą Arrowa jak do tej pory były bardzo ograniczone możliwości dostosowania jego wyglądu, a w szczególności układu ikon. Właśnie tę zmianę wprowadza najnowsza wersja.
Arrow Launcher w wersji 2.2 pozwala ułożyć aplikacje wedle własnego uznania.
Do tej pory aplikacje na ekranie głównym układały się zależnie od częstotliwości, z jaką z nich korzystaliśmy. Co zresztą stanowiło główne założenie tej aplikacji. Teraz jednak Microsoft pozwala użytkownikom ułożyć aplikacje według własnego uznania, wystarczy tylko przesunąć suwak w ustawieniach.
Osobiście bardzo mnie to ucieszyło, bo właśnie ten brak możności ułożenia aplikacji wedle uznania skutecznie powstrzymywał mnie, przed pozostaniem z Arrow Launcher na dłużej. Teraz znów dałem mu szansę, ale widzę dwa problemy związane z nową opcją, które wyglądają raczej na „ficzer”, niż na „bug”.
Pierwsza z nich to drobnostka – rozmiar ikonki utworzonego folderu. Na Full HD ikonka jest naprawdę mikrych rozmiarów i jest też mniejsza od regularnej ikony aplikacji. Druga wymaga przyzwyczajenia. Otóż kiedy Arrow Launcher sam układa aplikacje, mamy osobny, dedykowany pulpit na widżety. Po przełączeniu opcji „customize apps page” ów pulpit… znika. Widżety możemy oczywiście przypiąć do ekranu głównego pomiędzy ikonkami aplikacji, tyle że wtedy, jeśli chcemy dodać ich więcej, musimy dodać je… pod pulpitem, a nie obok. Innymi słowy – ekran główny przewijamy w pionie, by dostać się do widżetów, a w poziomie, by dostać się do innych ekranów.
Nieco to mylące, ale pomału się przyzwyczajam.
Aktualizacja wprowadza także dwie inne nowości.
Pierwsza z nich to możliwość utworzenia kolażu, schowania, szybkiego udostępnienia i ręcznego notowania po obrazach, bezpośrednio z poziomu pulpitu „ostatnie”.
Ostatnią nowością jest przywrócenie funkcji „double tap to sleep”, która była obecna w pierwszej wersji Arrow Launcher, a zniknęła wraz z wersją nr 2. Tej opcji jednak – z niewiadomego powodu – nie mogę znaleźć w ustawieniach aplikacji na moim smartfonie (Nexus 5X). Możliwe więc, że funkcja ta nie jest dostępna dla wszystkich.
Arrow Launcher stał się jeszcze bardziej ciekawym i rozbudowanym narzędziem, które znacząco zmienia sposób korzystania z telefonu z Androidem. O ile zazwyczaj nie jestem wielkim fanem jakichkolwiek launcherów oprócz Google Now, tak w przypadku Arrow Launcher zachęcam was, żeby dać mu szansę.
Aplikację Arrow Launcher możecie pobrać ze Sklepu Play