Apple w totalnym odwrocie - takie są fakty
Patrzę i przyglądam się wykresom ilustrującym najnowsze wyniki kwartalne Apple’a i szukam jakiegokolwiek pozytywnego aspektu. Nie ma. Zero. Nul.
Naprawdę trzeba w sobie znaleźć dużo silnej woli, by szukać tu pozytywów.
No dobra. Wynik sprzedaży usług jest o 19 proc. lepszy, niż przed rokiem i Apple - jak wcześniej zauważyliśmy - coraz silniej dryfuje w kierunku firmy usługowej i platformowej aniżeli hardware’owej.
Ba, we wczorajszym komunikacie po ogłoszeniu wyników Tim Cook zapewniał, że w ciągu zaledwie roku same usługi Apple’a będą generować takie wyniki, że wystarczyłoby, by trafić na listę największych 100 firm Fortune. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przychody ze sprzedaży usług Apple’a wyniosły 23 mld dol. Setna firma w rankingu Fortune 100 (Nortwestern Mutual) ma roczne obroty lekko przekraczające 28,1 mld. Przy ponad 20 proc. prognozie wzrostu, Apple rzeczywiście ma szansę przebić wynik firmy ubezpieczeniowej w ciągu roku.
Mimo wszystko, panie Cook, opowiadać o świetnie prosperujących usługach, podczas gdy podstawowy biznes się sypie… Trochę nie przystoi.
Dotkliwe spadki zanotowały bowiem wszystkie trzy główne linie produktowe.
iPhone? Tu już znamy odpowiedź na trudne pytanie z poprzedniego kwartału.
To nie była jednorazowa czkawka. 40,4 mln sprzedanych iPhone’ów wobec 47,5 mln rok wcześniej to więcej, niż spory spadek. No i drugi z rzędu, więc możemy mówić o sytuacji kryzysowej. Tym bardziej, że przecież wszystko wskazuje na to, że nowy iPhone, który do sprzedaży trafi zapewne we wrześniu, nie będzie przesadnie innowacyjny, więc raczej nie ma co oczekiwać odwrócenia spadkowych tendencji dynamiki sprzedaży.
Cook mówi o świetnym przyjęciu iPhone’a SE, czyli mniejszego iPhone’a o retrospektywnym dizajnie, jednak pamiętajmy - mowa tu o najważniejszym w historii produkcie komputerowym i zapewne najbardziej kasowym produkcie niezależnie od branży w historii świata. Po 9 latach od wprowadzenia na rynek wyraźnie widać, że nie tylko spada sprzedaż, ale także silnie hamuje rozwój tej linii produktowej.
Spadła też sprzedaż iPadów. Z 10,9 mln to 9,95 mln sztuk.
I jest to - uwaga - 10 z rzędu kwartalny spadek sprzedaży tabletów Apple’a. Wprawdzie przychody ze sprzedaży iPadów wzrosły o 7 proc. - głównie ze względu na wprowadzenie do sprzedaży znacznie droższego iPada Pro - ale jednak, jak na kategorię, która miała stanowić przeciwwagę do potężnego biznesu iPhone’a, 10. spadek sprzedaży ilościowej chluby Apple’owi nie przynosi. Trudno też oczekiwać, by nagle kategoria tabletów miałaby powrócić na tory dynamicznego wzrostu.
Sprzedaż komputerów Mac też spadła. O 11 proc. do 4,3 mln sztuk.
I choć tutaj spadki są najmniej bolesne, to jednak warto zauważyć, że to trzeci z rzędu spadek dynamiki sprzedaży Maków. Tak jednak jak w przypadku iPhone’a, Apple zdaje się niewiele robić, by odwrócić negatywny trend sprzedażowy. Nie ma innowacyjnych nowości, aktualny line-up komputerów Mac wydaje się być nieco archaiczny. Praktycznie odpuszczono najbardziej kasową linię Air, a MacBooki Pro, które wciąż używane są gremialnie przez środowisko biznesowe, poważnie nie były odświeżane od ponad 2 lat.
I nawet kategoria „Inne”, gdzie Apple zlicza sprzedaż m.in. Apple Watcha, Apple TV i iPodów zanotowała mocny, 16 proc. spadek przychodów.
Liczbę sprzedanych zegarków Apple’a będziemy pewnie liczyć w oddzielnym tekście (Apple nie podaje konkretnej liczby sprzedanych Watchów), ale patrząc na wyniki „Other” jest pewne, że spadła.
Przychody w tej kategorii spadły bowiem o ponad 400 mln dol. w ciągu roku - z 2,64 mld do 2,22 mld na koniec czerwca. Apple Watch nie jest i już raczej nie będzie tym produktem, który pociągnie Apple w górę lub chociażby pomoże zmiękczyć spadki sprzedaży iPhone’a.
Jeśli by się szczegółowo wczytać w wyniki Apple’a, to zobaczymy, że potężne załamanie zanotowała sprzedaż w Chinach (aż o 33 proc.), co zapewne miało ogromny wpływ na całość wyników amerykańskiej firmy.
I rzeczywiście: przychody Apple’a spadły o 14,6 proc., z 49,6 mld do 42,36 mld dol., a zysk netto jeszcze bardziej - z 10,68 mld do 7,8 mld.
Co tu dużo mówić. Po 13-latach nieprzerwanych wzrostów, Apple wydaje się w krytycznym punkcie swojej historii. Wciąż pozostaje najbardziej wartościową spółką na świecie pod względem kapitalizacji. Wciąż generuje największe zyski ze wszystkich publicznych firm na świecie. Jednak najważniejsze produkty hardware’owe firmy: iPhone, iPad i Mac są w silnym odwrocie. Nowe produkty nie są sukcesami na tyle, by odwrócić negatywne trendy. I coraz częściej pojawiają się pytania, czy Apple nie zgubiło swojego innowacyjnego drygu.
Takie są fakty.