Nowa aplikacja mobilna Gazeta.pl wprowadza portale w 2016 rok
11 proc. akcji Agory trafiło w ręce kontrowersyjnego i niepokojącego mnie w sumie człowieka, który nazywa się George Soros i od razu widać efekty w postaci nowej mobilnej aplikacji. To oczywiście żart, bowiem znając opieszałość dużych portali prace nad opublikowaną niedawno wersją rozpoczęto pewnie gdzieś w okolicy 2004 roku.
Duży portal, duży biznes. Nie ma zatem co przesadnie oburzać się, że giganci tacy jak Onet, Wirtualna Polska czy Gazeta.pl bardzo ostrożnie wprowadzają zmiany, długo je planują, starannie rozmyślają. W rezultacie jak już coś wprowadzą to przeważnie funkcjonuje to od etapu swojej świetności, aż do momentu, kiedy zaczyna straszyć.
Poprzednia aplikacja Gazeta.pl szczęśliwie jeszcze nie straszyła. Przynajmniej od strony wizualno-technicznej, bo jednak usilnie promowane w czołówce artykuły z serwisów typu Foch.pl regularnie zmuszały mnie do refleksji nad sensem własnej egzystencji (albo przynajmniej nad doborem przeglądanych mediów).
Tymczasem nowa aplikacja Gazeta.pl, która dziś zaktualizowała się w moim Androidzie to zupełnie nierewolucyjny krok w dobrą stronę. Troszkę już siermiężne czcionki i belki podrasowano, odchudzono. W rezultacie program wydaje się lekki i estetyczny, również dzięki płynnemu wyświetlaniu grafik, scrollowaniu i atrakcyjnym animacjom.
Gazeta zdecydowanie najlepiej ze wszystkich dużych portali czuje też aspekt "Live". Twórcy mobilnej aplikacji najwyraźniej zdają sobie z tego sprawę, gdyż nad najważniejszymi z wydarzeń dnia cały czas coś miga, cały czas coś się dzieje. To lubię, w końcu mamy 2016 rok. Po cichu liczę, że tam będzie się rozgrywała jakaś magia w czasie Euro, choć oczywiście jeszcze bardziej ucieszyłbym się z powrotu Pękackiego do Zczuba.pl.
Zdaje się, że lepiej działa też odtwarzanie wideo bezpośrednio z poziomu aplikacji. Jakiś czas temu, jeszcze w tej starej, chciałem obejrzeć rozmowę Pawła Wilkowicza ze znanym sędzią piłkarskim. Film się zacinał, gubił wątek, notorycznie rozpoczynał od nowa i przyjmował postać tak bardzo bez sensu, jak gdyby reżyserował go sam Adam Michnik. Na tę chwilę filmy odtwarzają się w porządku.
Wątpię żeby Gazeta.pl obaliła rząd, choć walczy, ale z całą pewnością obala na tę chwilę poczynania konkurencyjnych twórców aplikacji portalowych. Piotr Rytel z Wirtualnej Polski to gwiazda światowego formatu, prędzej czy później na pewno to przebije, ale dziś najładniejszą, najwygodniejszą i najbardziej "cool" mobilną appkę znowu ma Agora.