Koniec SoundClouda, jakiego znamy. Musi iść w streaming, lub odejść
Wydawało się, że to koniec. Pasma porażek, fatalne wyniki finansowe, problemy z organizacjami strzegącymi przestrzegania praw autorskich, wytwórnie wycofujące swoją muzykę, ale jednak! SoundCloud wstaje z kolan i ma w swoim ręku wszystkie narzędzia, by jeszcze raz zawalczyć o utrzymanie się na rynku.
To wielkie zwycięstwo dla największej na świecie platformy muzyki niezależnej - SoundCloud, po licznych perypetiach, podpisał na nowo umowę z Sony Music. Co za tym idzie, w bazie danych usługi znajdą się tacy artyści jak Beyonce, Justin Timberlake czy Foo Fighters. Rok temu Sony wycofało swój katalog z SoundCloud, ze względu na brak perspektyw na monetyzację serwisu. Co się zmieniło?
SoundCloud zawalczy ze Spotify?
Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, SoundCloud w końcu znalazł dla siebie model na zarabianie, choć jego wdrożenie może się okazać problematyczne. Do tej pory użytkownicy korzystali z serwisu w 100% za darmo, a jedyne opłaty dotyczyły konta Premium przeznaczonego dla artystów, które daje im większe możliwości promowania swojej muzyki.
Teraz jednak SoundCloud rzekomo zamierza wprowadzić płatny model subskrypcyjny, identyczny jak ten, który oferuje Spotify, Apple Music, Tidal, GPM All Acces, etc. Za 10 dolarów (czyli tyle samo, co w przypadku innych usług) użytkownicy otrzymają dostęp nie tylko do potężnych zasobów muzyki niezależnej, w tym także tych artystów, których zrzesza grupa Merlin. Znajdą tam również “wielkie nazwiska”, za sprawą podpisania przez SoundCloud kontraktów z największymi wytwórniami na świecie: Universal, Warner Music Group oraz - w końcu - Sony Music.
Rodzi się nowy, wielki gracz na rynku streamingowym?
SoundCloud ma naprawdę wiele do zaoferowania, tym bardziej, że zaplecze od dawna jest gotowe. Teraz pozostaje tylko solidnie skatalogować zasoby i przedstawić je słuchaczom w łatwiejszej do odkrywania formie, która będzie bardziej przypominała to, co użytkownicy konkurencyjnych serwisów kojarzą w formie polecanych playlist.
Bo chociaż system odkrywania nowych artystów i muzyki w SoundCloud jest całkiem niezły, to osobiście odnoszę wrażenie, że nie sprawdziłby się w modelu subskrypcyjnym, a już na pewno będzie obcy dla ludzi, którzy przywykli do tego, że przygotowane playlisty są im regularnie podsuwane pod nos.
SoundCloud już dziś ma świetne aplikacje mobilne, a choć brak mu aplikacji desktopowych, to nie brak świetnych zamienników od niezależnych twórców. Do tego SoundCloud to też najbogatsza - obok iTunes - baza podcastów w Internecie. Podczas gdy Google Play Music i Spotify dopiero budują swoje zasoby programów do słuchania, SoundCloud ma ich tysiące.
Tylko czy to wszystko wystarczy, żeby przekonać 175 milionów obecnych użytkowników SoundCloud, którzy przywykli do darmowego, żeby wyłożyć na stół 10 dolarów miesięcznie? O ten aspekt rozbije się “być albo nie być” serwisu po ewentualnym wdrożeniu nowego modelu zarobkowego.
Smutne w tym wszystkim jest to, że czy model się przyjmie, czy nie, pewna era się skończy. Ostatni bastion muzyki niezależnej upadnie, bo twórcy, którzy do tej pory mogli bez zastanawiania się nad całą otoczką po prostu dzielić się muzyką, teraz albo staną się uzależnieni od subskrybentów, którzy utrzymają SoundClouda przy życiu, albo… będą musieli znaleźć sobie nowe miejsce w Sieci.