Najdroższa ładowarka w moim życiu, czyli jak kupiłem stację dokującą dla Apple Watcha
Apple pokazało w tym roku nie tylko kilka nowych urządzeń, ale też szeroką gamę akcesoriów. Sam z okazji zbliżających się świąt postanowiłem sprawić sobie dwa z nich, czyli docki do ładowania iPhone’a i Apple Watcha. Tak jak podstawka do iPhone’a to dość standardowy gadżet, tak magnetyczna ładowarka do zegarka prezentuje się naprawdę znakomicie.
W ofercie Apple pojawiło się w tym roku całkiem sporo nowych produktów. Nie tylko odświeżenia doczekały się telefony i wybrane komputery, ale producent z Cupertino postanowił pokazać też sporo zupełnie nowych urządzeń i nie wszystkie wyglądają tak beznadziejnie, jak obudowa z powerbankiem do iPhone’a.
Co nowego u Apple’a w 2015 roku?
Do oferty trafił nie tylko nowy 12-calowy MacBook z ekranem Retina oraz iMac z ekranem o rozdzielczości 4K, ale też nowe akcesoria peryferyjne. Magic Mouse i Magic Trackpad doczekały się nowej generacji, a bezprzewodowa klawiatura po raz pierwszy jest “magiczna” - korzysta w dodatku z akumulatora, nie baterii.
Oprócz tego Apple sprzedaje teraz też nowe Apple TV i iPada Pro. Kolejny tablet ma ekran o wielkości zbliżonej do wyświetlacza w moim MacBooku. Naturalnie razem z nowym tabletem pojawiły się dodatki - w postaci klawiatury zintegrowanej w etui smart cover oraz wzbudzającego spore kontrowersje rysika Apple Pencil.
Na kilka miesięcy przed premierą dużego iPada dostaliśmy sprzęt o mikroskopijnym wręcz ekranie.
Przez wiele osób smartwatch Apple’a został wyśmiany jeszcze przed premierą, ale entuzjaści firmy Tima Cooka i tak zaczęli masowo zamawiać nowe zegarki jeszcze przed premierą. Apple Watch zadebiutował w sprzedaży online w kwietniu tego roku, a na jesieni trafił do sklepów w naszym kraju.
Sam noszę Apple Watcha od premiery. Tak jak brak sensownego oprogramowania jest problemem - podobnie jak w przypadku Apple TV - tak urządzenie z zestawem aplikacjami od producenta przypadło mi do gustu. Cieszy też, że w sprzedaży jest już cała masa akcesoriów do niego od firm trzecich.
Mimo to zdecydowałem się zamówić oficjalną podstawkę do zegarka Apple Watch.
Zaraz po premierze zegarka Apple wiele firm postanowiło zbić trochę kapitału na produkcji dedykowanych mu akcesoriów. Z zakupem docka się jednak wstrzymałem i jak się szybko okazało - całkiem słusznie. Apple bowiem w systemie operacyjnym watchOS 2 wprowadziło... tryb lampki nocnej.
Pierwsze stacje dokujące do Apple Watcha pozwalały odkładać zegarek w pozycji pionowej. Nowa wersja oprogramowania z kolei sugeruje odkładanie zegarka do ładowania przed snem w pozycji poziomej - tylko wtedy aktywuje się tryb nocny wyświetlający zielony zegar na czarnym tle.
Dock pozwalający odłożyć zegarek Apple Watch w takiej pozycji przygotowało samo Apple.
Magnetyczna stacja dokująca do zegarka pojawiła się w sprzedaży przed Świętami. Podstawka ma okrągły kształt, jest znacznie cięższa niż mogłoby się wydawać, a o stabilność dba dodatkowo umieszczony od spodu materiał niepozwalający temu akcesorium ślizgać się po biurku.
Powierzchnia na której spoczywa zegarek jest gładka. Magnetyczny dock do Apple Watcha pozwala ładować zegarek na płasko. Można też wysunąć końcówkę do ładowania indukcyjnego i położyć zegarek na boku - automatycznie aktywuje się wtedy tryb lampki. Zegarek można wybudzić stukając palcami w drugi koniec biurka.
Do magnetycznego docka ładującego Apple Watch wpina się kabel Lightning.
W przeciwieństwie do podobnych akcesoriów od firm trzecich końcówka ładująca zegarek jest zintegrowana w akcesorium. Ucieszyło mnie to, bo dzięki temu dock wygląda schludniej i nie wymaga wciskania kabla do konstrukcji, a kabel do ładowania kupiony z Apple Watchem mogłem wrzucić do torby podróżnej.
Dock do zegarka od Apple jest... ładny i przemyślany. Wygląda estetycznie i jest znacznie mniejszy niźli się spodziewałem po zdjęciach. Jedyne co w nim jest zbyt duże to cena. Nie jest to oczywiście zaskoczeniem w przypadku firmy Tima Cooka, ale i tak blisko 400 zł za ładną ładowarkę to rozbój w biały dzień.
Tak samo zresztą przesadzona jest cena stacji dokującej do iPhone’a, który w tym roku pojawił się w wersji kolorystycznej Rose Gold.
W przypadku docka do iPhone’a w zestawie za 129 zł producent nie dodaje nawet kabla do ładowania. Na szczęście miałem kilka zapasowych z pudełek do nowego Magic Mouse’a i Magic Keyboard. Dość też powiedzieć, że mimo horrendalnej ceny i tzw. podatku od logo z jabłkiem jestem z zakupu obu docków zadowolony.
Patrząc racjonalnie - być zadowolony nie powinienem. Cena jest z kosmosu i nie są to urządzenia pierwszej potrzeby. Zarówno do iPhone'a, jak i do zegarka mam już ładowarki. Niemniej jednak takie dodatkowe akcesoria jak docki z jednej strony muszą spełniać swoje zadanie - ładować sprzęt - a z drugiej po prostu ładnie wyglądać.
Gdy siedzę całymi dniami przy komputerze to oba docki znajdują się cały czas w zasięgu mojego wzroku. Zakupu ich polecić nie umiem, a sam skusiłem się na ładowarkę do Apple Watcha tylko dlatego, że dałem się porwać szaleństwu świątecznych zakupów.
No ale stacje dokujące od Apple'a wyglądają przynajmniej schludniej niż zwykłe dyndające po biurku końcówki kabli.
Czytaj więcej: Jaki był 2015 rok dla Apple?