iPad Pro z rysikiem, czyli dla kogo tablet wielkości MacBooka
Nadal nie chce mi się za bardzo wierzyć, że kolejnym urządzeniem Apple, o którym zresztą spekuluje się od wielu lat, będzie iPad Pro z ekranem o przekątnej długości ponad 12-tu cali. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie zmiany w portfolio produktowym Apple’a, trudno jednoznacznie odrzucić ostatnie plotki jako nierealne.
iPad został wprowadzony na rynek przez Apple kilka lat temu i z początku został przez wiele osób wyśmiany. Okazało się, że ten przerośnięty iPhone zdobywa miesiąc w miesiąc serca i portfele kolejnych użytkowników.
Nie jest to sukces na miarę telefonu Apple’a, ale i tak miliony osób kupiło tego czy innego iPada.
Rynek tabletów rozrósł się mniej efektownie niż rynek telefonów, ale nic w tym dziwnego. Dla osób posiadających telefon i komputer - czyli dwa urządzenia, bez których przecież wielu z nas nie może wyobrazić sobie dzisiaj życia - tablet nie jest kolejnym niezbędnym sprzętem, a urządzeniem dodatkowym.
Liczba osób, które są w stanie tabletem ze smartfonowym systemem operacyjnym zastąpić komputer z systemem Windows lub OS X nie jest na tyle duża, by sprzedaż iPada dogoniła iPhone’a. Niemniej jednak Apple na rynku tabletów ma silną pozycję, a w jej umocnieniu może pomóc kolejny produkt.
Ma nim być mityczny iPad Pro z ogromnym wyświetlaczem.
Przez wiele lat w ofercie Apple, patrząc na sprzęty mobilne, mieliśmy wyraźne rozgraniczenie: malutki telefon z 4-calowym (a wcześniej nawet 3,5-calowym) wyświetlaczem, oraz kanapowy tablet z ekranem wielkości niemal małego laptopa. To już przeszłość.
Dzisiaj różnica między iPhone’m 6 Plus, czyli pierwszym phabletem w ofercie firmy Tima Cooka (5,7“), a iPadem Mini, czyli mniejszym modelem tabletu (7,9”) jest znacznie mniejsza. Po premierze malutkiego Apple Watcha w przedziale do 10-ciu cali trudno zaproponować coś świeżego.
Apple może za to zaprojektować większe urządzenie.
Patrząc na liczne przecieki i poszlaki, prace nad takim sprzętem trwają i mogą być nawet na ukończeniu. Jak można przeczytać w serwisie macrumors.com, ogromny iPad miałby być wyposażony w ekran wykorzystujący technologię Force Touch oraz coś, co spowoduje się przewracanie Steve’a Jobsa w grobie - dedykowany rysik.
Wbrew pozorom ma to jednak sens, jeśli iPad Pro nie będzie pozycjonowany jako następca iPada Air drugiej generacji, a dajmy na to narzędzie do pracy dla grafików i innych artystów korzystających dzisiaj z rozwiązań Wacoma. Pytanie tylko, czy sprzęt nie okaże się wtedy zbyt niszowy oraz czy poradzi sobie z konkurencją.
Pozostaje też kwestia oprogramowania.
Z systemu iOS obecnie można korzystać na urządzeniach o najróżniejszych przekątnych ekranu. We wrześniu w mobilnym systemie operacyjnym pojawi się nawet możliwość pracy z wieloma oknami aplikacji jednocześnie, z czego skorzystają posiadacze iPada Air 2 z 2 GB pamięci operacyjnego.
iPad Pro mógłby dzięki większej powierzchni wynieść multitasking na kolejny poziom i wprowadzić pracę w oknach niczym w systemie OS X. Pytanie tylko, ile programów faktycznie da się na nim uruchomić - skoro rozdzielczość ekranu w iPadzie kodowo oznaczonym 6,8 ma mieć wartość, ponownie za macrumors.com, 2732 na 2048 pikseli.
Wiele aplikacji do iPada wydanych lata temu nie ma możliwości automatycznego skalowania wielkości okna, a Apple będzie może mieć problem z zapewnieniem kompatybilności oprogramowania z nowym sprzętem.
Nie pozostaje nam nic innego, jak poczekać na rozwój wypadków. iPad Pro, wedle różnych plotek, ma mieć ekran o przekątnej między 12 a 13 cali. Oznacza to, że w takim tablecie powierzchnia robocza byłaby mniej więcej tej samej wielkości, co w przenośnych Makach.
Patrzę teraz na swojego 13-calowego MakBookaAira i 10-calowego iPada obok niego i nawet biorąc pod uwagę proporcje 4:3 w takim przerośniętym tablecie zamiast panoramicznych, nie potrafię sobie tego wyobrazić - ale kto wie, może Apple nas rzeczywiście zaskoczy?
Kiedyś trudno było uwierzyć w mniejszy tablet i phablet, a dzisiaj już te sprzęty nikogo nie zaskakują. Za rok możemy patrzeć w taki sam sposób bez emocji na niemal 13-calowego iPada Pro.
* Grafika: Shutterstock.