To pierwszy produkt Apple od lat, na który po prostu nie da się patrzeć bez bólu
W ofercie Apple’a pojawiło się tej jesieni mnóstwo nowych produktów. Oprócz nowych iPhone’ów i Apple TV przygotowano też masę akcesoriów dla posiadaczy Maków i dodatki dla użytkowników Apple Watchy. Jak zwykle nowe sprzęty prezentowały się bardzo ascetycznie, ale przy tym schludnie i atrakcyjnie. Tego o najnowszym odgrzewanym kotlecie firmy z Cupertino powiedzieć już nie można.
Pomijając dyskusyjny wygląd Apple Watcha pozostałe produkty zaprezentowane w ostatnich miesiącach przez Apple są naprawdę świetnie wykonane i tak jak ich poprzednie generacje - po prostu przyjemne dla oka.
Nowe Apple TV jest bliźniaczo podobne do poprzedniego modelu, a czarne pudełko skrywające podzespoły jest tylko nieco bardziej pulchne.
W przypadku peryferiów do Maków zmiany w wyglądzie nie są zbyt duże, a Apple korzysta ze sprawdzonych rozwiązań. Myszka Magic Mouse jest jeszcze wygodniejsza w obsłudze i podobnie jak w przypadku poprzedniego modelu nie można odmówić jej uroku.
Apple bardzo poważnie podchodzi do kwestii wzornictwa. W myszy zamiast miejsca na baterie znalazł się wbudowany akumulator, ale port Lightning służący do ładownia umieszczono pod spodem, by nie psuć ślicznej bryły tego akcesorium.
Klawiatura i nowy trackpad też są minimalistyczne i ładne, czego nie można powiedzieć o nowym etui do iPhone’a.
W ofercie Apple’a znajdują się najróżniejsze akcesoria produkcji własnej. Często są wycenione na horrendalne kwoty, jak to ma miejsce w przypadku kosztującego niemal 400 zł docka do zegarka Apple Watcha - no ale przynajmniej dzięki niemu zegarek ładnie prezentuje się na biurku.
Zachodzę jednak od rana w głowę, jaka myśl przyświecała projektantom i marketingowcom kierującym do produkcji nowe etui. Apple świadome mizernego czasu pracy swoich telefonów dało klientom możliwość zakupu za drobne 479 zł etui z powerbankiem o nieznanej pojemności.
iPhone 6s Smart Battery Case nie tylko samo w sobie nie jest odkrywcze, ale wygląd tego gadżetu po prostu odrzuca.
Etui tego typu marki Mophie używałem z iPhone'em 5s, a do iPhone’a 6 mam w szufladzie produkt od iBattza. Po ich założeniu telefony zyskują kilka dodatkowych godzin pracy, a akumulator z etui oddaje cały czas prąd do telefonu. Produkt Apple ma działać na tej samej zasadzie.
Problem w tym, że podobnych gadżetów na rynku jest mnóstwo. Nierzadko produkty innych firm można kupić w lepszej cenie niż 99 dol. i cechują się znacznie schludniejszym wyglądem. Gadżet od Apple ma na pleckach ogromne wybrzuszenie skrywające w środku dodatkowy akumulator.
Tak jak po większość sprzętów Apple’a mam ochotę biec do sklepu zaraz po premierze, tak nowe etui to pomysł po prostu nietrafiony. Rozwiązuje ono problem spowodowany zbyt małą pojemnością ogniwa w iPhonie, a jedyny naciągany plus jaki widzę to możliwość podejrzenia stanu naładowania oficjalnego etui z poziomu ekranu blokady.