REKLAMA

Największy bajer nowych iPhone'ów 6s, czyli 3D Touch - hit czy kit?

3D Touch w nowych iPhone'ach to zupełnie nowy sposób obsługi ekranów dotykowych, czy przekombinowana opcja?

Największy bajer nowych iPhone’ów 6s, czyli 3D Touch – hit czy kit?
REKLAMA
REKLAMA
maciek gajewski

Maciej Gajewski: Użytkownikiem sprzętów Apple’a zdecydowanie nie jestem i, w przewidywalnej przyszłości, nie będę. Nie uważam jednak jego produktów za coś złego, kiepskiego czy durnego. Ich poziom i funkcjonalność i filozofia sposobu użytkowania do mnie, najzwyczajniej w świecie, nie pasują. Rozumiem jednak innych, którzy nie chcą wracać do ThinkPada czy innego Galaxy. Apple jak najbardziej jest sexy. A wiele rozwiązań, które cenię sobie w ultrabookach czy Lumiach to „kserówka” pomysłów Steve’a Jobsa.

Dlatego też zawsze pilnie podglądam to, co Apple wydaje na rynek. Nie tylko dlatego, bo muszę z uwagi na pracę orientować się w świecie konsumenckiej elektroniki, ale również dlatego, że firma ta wciąż potrafi błysnąć geniuszem i inspirować konkurencję. A nawet jeżeli nie, to… jest to Apple. Kserokopiarki już czekają.

Tymczasem kilka razy sprawdzałem podczas trwania keynote, czy na pewno nie oglądam wersji przygotowanej przez parodystyczny serwis The Onion. Przerośnięty iPad o przedziwnej formie, właściwie pod prawie każdym względem gorszy i droższy od Surface’a. Aplikacje na zegarku. No i 3D Touch (skopiowane już prędziutko przez Huawei'a), który powoduje, że iPhone 6s będzie równie „mało skomplikowany” w użytkowaniu, co Apple Watch.

Ten ostatni pomysł jest tak absurdalny, że aż go w moim poprzednim tekście nazwałem „wydumanym tap&hold”. Oto bowiem telefon, bogaty w liczne użyteczne gesty dotykowe, zyskuje całą nową plejadę gestów i działań do spamiętania. Ten sam telefon, który uparcie trzyma się jednego przycisku sprzętowego, by zachować intuicyjność, brak skomplikowania czy prostotę (co w przypadku urządzenia jakim jest telefon jest akurat dobrą ideą). Co dalej? Stań na lewej nodze, mrugnij prawym okiem, spluń za siebie, obróć się dwa razy w tył i mocniej naciśnij stopą, by podejrzeć maila?

Apple zaczyna bohatersko zwalczać trudności, których albo sam nie ma, albo są nieznane produktom konkurencji. Firma ta dalej cechuje się szykiem, elegancją i jakością wykonania, ale już nie pomysłowością. Jej innowacje, a przynajmniej te prezentowane na ostatnim keynote, są wydumane, wprowadzone na siłę i w gruncie rzeczy bezsensowne i wymagające (dla fanów) racjonalizowania ich sobie. Użytkownikom Apple’a długo jeszcze będę zazdrościł bogatego App Store i aparatu w iPhonie 6s. Obserwując jednak w którą stronę zmierza firma… nawet przez chwilę nie mam ochoty, by się szarpnąć i kupić iPada czy iPhone’a.

połowianiuk

Marcin Połowianiuk: Największą nowością w nowych iPhone’ach jest zdecydowanie technologia 3D Touch. Przypomina mi ona prawy przycisk myszki wprowadzony do świata iOS. Widać to szczególnie po wciśnięciu ekranu na skrótach aplikacji, gdzie pojawia się proste menu kontekstowe dające bezpośredni dostęp do różnych funkcji wewnątrz aplikacji. 3D Touch działa nieco inaczej w samych aplikacjach, gdzie aktywuje podgląd kolejnego ekranu lub planszę z podsumowaniem.

Generalnie pomysł sprowadza się do tego, by ograniczyć liczbę kroków potrzebnych do włączenia danej funkcji. Tu duży plus. Dzięki temu interakcja z telefonem będzie szybsza. Pomysł nie wygląda też na przesadnie skomplikowany. Co więcej, ta nowa warstwa interfejsu jest całkowicie opcjonalna, więc „nietechnologiczne” osoby nie powinny mieć z nią problemów.

iphone-6s

Nie jestem tylko przekonany do sposobu wdrożenia technologii 3D Touch. W wielu miejscach systemu ten sam efekt można było uzyskać przytrzymując dłużej ekran. Czyli taki Long Touch zamiast 3D Touch. Apple zdecydował się na wdrożenie pomysłu w warstwie sprzętowej a nie software’owej, czego efektem jest nowy ekran z dodatkową warstwą czułą na nacisk. Ekran bardziej zaawansowany, nieco cięższy, a przede wszystkim droższy, o czym przekonają się osoby zmuszone do wymiany wyświetlacza po upadku iPhone’a.

grabiec nowe

Piotr Grabiec: Jeśli chodzi o 3D Touch to jestem dobrej myśli, bo z podobnego rozwiązania korzystam już od kilku miesięcy na Apple Watchu. Nie dziwię się jednak pierwszym komentarzom, bo z początku sam myliłem długie przytrzymanie z mocniejszych wciśnięciem - a to jak się okazuje w praktyce faktycznie dwa odmiennie sposoby interakcji.

Długie przytrzymanie jest, no właśnie, długie. Przyciskając mocniej ekran nie musimy czekać tego ułamka sekundy. Brzmi jak racjonalizacja i próba usprawiedliwienia Apple? Może i tak, ale sugeruję wstrzymać się z definitywnymi opiniami do czasu, aż to rozwiązanie w praktyce da się sprawdzić samodzielnie.

W Apple Watchu technologia wykrywania siły nacisku nazywa się Force Touch, a w przypadku iPhone'a będzie to 3D Touch - nie bez powodu. Trójwymiarowość interfejsu oznacza, że Force Touch pozwoli rozwinąć element nie tylko na boki, ale też w górę. Dzięki temu można dociskając ekran rozwinąć np. wiadomość e-mail w okienku podglądu przypominającą quick look z OS X.

Inną funkcją jest coś w rodzaju prawokliku na ikonach. Ja ten pomysł kupuję, bo 3D Touch na papierze ma sens. To, czy w praktyce się sprawdzi na ekranie smartfona to zupełnie inna sprawa. Dużo zależy tu od niezależnych deweloperów i ich chęci na zmodyfikowanie aplikacji ze wsparciem nowego interfejsu.

dawid kosiński

Dawid Kosiński: Choć laikom może wydawać się, że nowy iPhone nie wnosi nic nowego, to obsługa 3D Touch jest moim zdaniem małą rewolucją. Jestem przekonany, że rozwiązanie to niebawem stanie się tak często wykorzystywane jak multidotyk i sprawi, że obsługa urządzeń mobilnych będzie znacznie prostsza niż do tej pory. I tak, zdaję sobie sprawę z tego, że konkurencja również wprowadziła do swoich urządzeń obsługę technologii haptycznej. Rzecz w tym, że nie zrobiła z tego rozwiązania pożytku i nie wydaje się ono tak dobrze wykorzystywane jak w produktach Apple.

Dziwi mnie tylko fakt, że 3D Touch nie został wprowadzony do iPada Pro, który ma być nie tylko tabletem, ale też alternatywą dla komputera. Obecność tej technologii umożliwiłaby znaczne zwiększenie możliwości tabletu bez konieczności komplikowania jego interfejsu. Jestem w stanie pokusić się o stwierdzenie, że iPadowi Pro wyposażonemu w technologię haptyczną byłoby znacznie bliżej do komputera konwertowalnego niż do tabletu. Jednak w obecnej sytuacji jest to wyłącznie przerośnięty iPad.

mateusz nowak newwalk

Mateusz Nowak: Doceniam możliwości jakie stwarza 3D Touch, ale obawiam się, że nowa funkcja wpłynie na podwyższenie stopnia trudności nauki obsługi nowego smartfona Apple.

Gdybym nie pracował przez kilka lat w autoryzowanych serwisach telefonów komórkowych i na własne oczy nie widział, jakie problemy mają użytkownicy prostych telefonów komórkowych, to pewnie zachwycałbym się nowym rozwiązaniem Apple’a, podobnie jak większość moich przedmówców.

Jednak mając wspomniane doświadczenie i każdego dnia analizując zapytania, z jakich internauci trafiają na Spider’s Web już teraz wiem, że nowa funkcja przerośnie możliwości - strzelam - około połowy posiadaczy smartfonów.

Nacodzień niestety często zapominamy o tych mniej zaawansowanych użytkownikach. Często nie myślimy o tym, że z nowych technologii niejako zmuszone są korzystać osoby mające 50 i więcej lat. Ja o tym nie zapominam i już dzisiaj zastanawiam się ile godzin będą musieli poświęcić Geniusze ze Sklepów Apple, iSpotów, Cortlandów i sprzedawcy w salonach operatorów na naukę klientów obsługi nowych iPhone’ów.

Zważywszy na powyższe mam nadzieję, że wszystkie funkcje wywoływane przez 3D Touch będzie dało się wywołać w klasyczny sposób. Może będzie wymagało to więcej dotknięć ekranu, może będzie to droga na około, ale mam tylko nadzieję, że będzie dało się do wszystkich opcji ukrytych pod 3D Touch dojść po staremu, czyli za pomocą tapnięć, przeciągnięć, uszczypnięć lub innych gestów. Oby zadbał o to Apple i oby zadbali o to twórcy aplikacji mobilnych.

REKLAMA

Sprawdź inne nasze publikacje dotyczące nowości Apple’a:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA