REKLAMA

Ten samochód będzie wprost idealny na polskie drogi. Niestety, nie na polską kieszeń 

Gdyby Andrzej Kurylewicz komponował swoje "Polskie Drogi" dziś, zamiast pięknego utworu powstałaby raczej death-core'owa piosenka, z wykrzyczanym wokalem i agresywnym brzmieniem gitar. Albo połamany, nieprzewidywalny djent. Problem stanu naszych dróg znany jest każdemu kierowcy. Na szczęście nadchodzi system, który teoretycznie ułatwi nam unikanie dziur w nawierzchni. 

12.06.2015 08.30
Ten samochód będzie wprost idealny na polskie drogi. Niestety, nie na polską kieszeń 
REKLAMA
REKLAMA

Wyjąwszy główne arterie komunikacyjne, polskie drogi nadal w wielu miejscach są krzyżówką kraterów po bombardowaniu z masą innych defektów i kolein. Wciąż zdarzają się trasy, gdzie nie sposób przejechać inaczej niż z prędkością 50 km/h, jeśli nie chcemy sobie uszkodzić zawieszenia.

Na pocieszenie, problemy z nawierzchnią drogową nie dotykają wyłącznie nas, lecz także inne kraje. Z powagi problemu zdaje sobie z tego sprawę Jaguar Land Rover, który opracował system wykrywania i ostrzegania kierowców o zbliżających się ubytkach w nawierzchni.

System działa w dwojaki sposób. Z jednej strony wykorzystuje zawieszenie MagneRide (implementowane już w istniejących modelach Evoqe oraz Discovery Sport), które w obrębie działającej infrastruktury wysyła informację do innych kierowców oraz zarządcy dróg o utrudnieniach i konieczności naprawy danego odcinka.

Jaguar Land Rover pracuje nad rozwinięciem tego systemu, przygotowując testowego Range Rovera, który oprócz zbierania danych "w bolesny sposób" na własnym zawieszeniu, wyposażony będzie w czujniki skanujące nawierzchnię przed nim.

Pozwoli to kierowcy dynamicznie dostosować się do warunków na drodze, a pozostałym kierowcom wyśle powiadomienie, że na danej trasie konieczna jest zmiana zachowania z powodu dziur i nierówności.

Docelowo system ma stać się na tyle dokładny, aby móc samodzielnie prowadzić samochód poprzez dziury w drodze, jednocześnie nie zbaczając z pasa ruchu, na którym się znajduje.

Znajdzie on także zastosowanie w przypadku samochodów autonomicznych - tam system będzie szczególnie istotny dla bezpieczeństwa pasażerów pojazdu. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, jak może skończyć się niedostosowanie prędkości do stanu nawierzchni.

Jaguar Land Rover sprawdza również, czy będzie możliwe stworzenie systemu, który automatycznie wyśle skan uszkodzenia wraz z koordynatami GPS do lokalnego zarządcy dróg.

Oczywiście wszystkie te udogodnienia są nadal pieśnią przyszłości, a nawet jeżeli pojawią się one na rynku za sprawą nowego Range Rovera, to z jego możliwości - z racji ceny pojazdu - skorzystają tylko nieliczni. Na szczęście nad podobnymi mechanizmami pracuje także Volvo i nie jest wykluczone, że dołączą wkrótce inni producenci aut.

REKLAMA

W miarę jak technologia stanie się bardziej powszechna i przystępna, będzie mogła pojawić się w większej liczbie marek i modeli.

Obawiam się tylko jednego - że mimo wszystko na naszych drogach musielibyśmy taki system wyłączać. Od liczby uszkodzeń w naszych nawierzchniach mógłby on po prostu... zbaranieć.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA