Brawo! Polacy stworzyli Anioła Stróża inwestora i ruszają na podbój Stanów Zjednoczonych
Polskie start-upy już nie raz udowodniły, że potrafią wyraźnie zaznaczyć swoje miejsce i przebić ze swoim pomysłem znacznie dalej, niż sięga dorzecze Wisły. Do tego zacnego grona próbuje dołączyć Squaber, część grupy Investio, który oprócz świetnego pomysłu, pozyskał ostatnio znaczące środki na swój rozwój i ekspansję.
Squaber to w bardzo dużym uproszeniu narzędzie monitorujące to, co aktualnie dzieje się na giełdzie. Zbiera dane, analizuje je i wysyła do klienta, tym samym oszczędzając mu długich godzin, które w innym wypadku musiałby sam poświęcić na żmudne śledzenie słupków.
Anioł Stróż inwestora
Narzędzie to jest adresowane głównie do inwestorów, którzy giełdą zajmują się po godzinach innej pracy, a co za tym idzie, mają ograniczoną ilość czasu na dbanie o inwestycje. W Polsce większość osób inwestujących na giełdzie operuje właśnie w ten sposób, stąd też zrodził się pomysł na aplikację, która ułatwi im efektywne działanie.
Squaber poinformuje indywidualnego inwestora o zagrożeniach dla spółek, w które zainwestował. Sami twórcy nazywają swoją usługę "aniołem stróżem" giełdowego portfela, którego dzięki aplikacji mobilnej, inwestor może mieć zawsze przy sobie.

W praktyce Squaber dokonuje dwóch typów analizy - fundamentalnej i technicznej. Analiza techniczna to w dużym skrócie analiza cen i ich przebiegu, natomiast fundamentalna to badanie kondycji przedsiębiorstwa, oraz jego sytuacji fundamentalnej na płaszczyznach rentowności, wartości rynkowej, płynności i opłacalności. Ta forma jest w fazie ciągłego rozwoju, a pełnię funkcjonalności powinna osiągnąć w okolicach czerwca b.r. Dzięki tym dwóm analizom klient sam może zadecydować, kiedy warto zainwestować, a kiedy lepiej odpuścić.
Squaber nie jest substytutem maklera - jest raczej doradcą, który pomaga inwestorom pozostawiając im wolną wolę w kwestii działań. Klient może także skorzystać z pomocy własnego opiekuna, którego rola oprócz pomocy w obsłudze serwisu, to także edukowanie w zakresie inwestycji - o ile klient sobie tego zażyczy. Kontakt z opiekunami odbywa się drogą mailową, a wśród kadry znajdują się osoby z licencjami maklerskimi oraz doradcy inwestycyjni.
Jak powiedział w rozmowie ze Spider's Web CEO Squabera, Przemysław Zając:
Squaber.com to nie jest black-box, który każe użytkownikowi kupować i sprzedawać spółki. Owszem mamy taką funkcjonalność "Ciekawe spółki", gdzie prezentujemy informacje o instrumentach znajdujących się w interesujących miejscach, ale jest to tylko jedna z funkcjonalności. Squaber.com to przede wszystkim system alertów ostrzegawczych (zarówno tych generowanych przez nas jak i ustawianych samodzielnie przez bardziej doświadczonych użytkowników)
Squaber jest zatem narzędziem w pełni bezpiecznym, a korzystając z niego, nie należy się obawiać złego doradztwa. Klient otrzymuje profesjonalnie przygotowaną analizę, oraz regularne alerty ostrzegawcze i tylko od niego zależy, w jaki sposób wykorzysta otrzymane z pomocą aplikacji informacje.
Na naszym rynku korzysta z niego, regularnie opłacając usługę, około 400 osób, przy czym liczba zarejestrowanych użytkowników wynosi ponad 2700.

Z Krakowa za ocean
Firma ma apetyt na ekspansję na rynek amerykański, co będzie możliwe dzięki pozyskanemu przez nią dofinansowaniu w wysokości 2,1 mln (sic!) złotych od grupy Black Diamond Fund. Warto zaznaczyć, że dofinansowanie nie jest przeznaczone jedynie na rozwój Squabera, lecz całej grupy Investio Sp. z o.o., której Akademia Investio jest prawdopodobnie największą platformą edukacyjną o tematyce Forex w naszym kraju.
Oprócz Polskiej giełdy GPW, w kręgu zainteresowań Squabera leżą nowojorska giełda NYSE oraz pozagiełdowy rynek NASDAQ, gdzie obsługują kilka tysięcy notowanych tam spółek. A zatem wchodząc na rynek amerykański, polski projekt pojawi się z dużym bagażem doświadczeń, co powinno ułatwić kluczową kwestię stworzenia stabilnego modelu sprzedażowego.
Przemysław Zając przyznaje, że wprowadzenie produktu w Stanach Zjednoczonych jest bardzo wymagającym zadaniem, ale jednocześnie wartym trudów:
Rynek amerykański funkcjonuje w pełni, squaber.com jest już dostępny po angielsku (wystarczy zmienić język przeglądarki i wejść na squaber.com, by zobaczyć jak działa), mamy w bazie amerykańskie spółki. Teraz trwa pierwsza sprzedaż i testowanie tego produktu na nowym rynku. Musimy zgromadzić pierwszych kilkudziesięciu klientów i sprawdzić jak oni odbierają ten produkt, który był tworzony z myślą o polskich inwestorach giełdowych.
Szacuje się, że rynek amerykański jest ok. stokrotnie większy od naszego rynek krajowego. W Polsce jest obecnie 1,5 miliona zarejestrowanych rachunków maklerskich. Szacuje się, że ok. 30% z nich jest aktywna, co daje nam rynek wielkości 500 tysięcy osób. W Stanach natomiast niemal połowa społeczeństwa inwestuje pośrednio, lub bezpośrednio na rynku finansowym.
Jeśli chodzi o świadomość to inwestorzy w USA są z pewnością znacznie bardziej doświadczonym społeczeństwem. Wieloletnia historia amerykańskiego rynku finansowego nie ma wprost w porównania z bardzo młodym systemem jakim jest Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Tamtejszy rynek finansowy również znacznie różni się od polskiego, tak jak różni się specyfika gospodarek krajów rozwiniętych, których liderem jest USA, od gospodarek krajów rozwijających się, do których należy Polska.
Te wszystkie czynniki mają ogromny wpływ na różnice pomiędzy polskimi i amerykańskimi inwestorami giełdowymi. Ich analiza i konsekwencje względem rozwoju amerykańskiej wersji squaber.com stanowią nasze zadanie na najbliższe miesiące.
Zapytaliśmy również, co Squaber ma do zaoferowania na tle konkurencyjnych rozwiązań zarówno nad Wisłą, jak i za granicą:
Nasza uwaga skupia się przede wszystkim na rynku polskim oraz amerykańskim. Oczywiście największa konkurencja dotyczy rynku amerykańskiego na którym znajdziemy wiele aplikacji zajmujących się wspomaganiem handlu na rynku giełdowym. To co jest warte podkreślenia to fakt, że nie są to aplikacje będące substytutami squaber.com.
Powiedziałbym raczej, że te produkty są względem siebie komplementarne, uzupełniają się nawzajem. Dodatkowo rynek konsumentów amerykańskich jest, jak już wcześniej wspomniałem, lekko licząc stukrotnie większy niż polski. Tort jest duży, wystarczy mieć jego kawałek.
Squaber to narzędzie z ambicjami i ogromnym potencjałem
Jak widać Squaber ma ambitne plany, do których spełnienia konsekwentnie dąży. Na polskim rynku firma chce dalej rozwijać swoje narzędzie poprzez rozszerzanie zasięgu usługi, pozyskiwanie nowych klientów i edukację polskich inwestorów giełdowych z pomocą oferowania darmowych szkoleń z inwestowania.
Równie ciekawie prezentuje się perspektywa dla Akademii Investio, która będzie kontynuować rozwój platformy, poprzez dalsze oferowanie szkoleń w postaci nagrań wideo, oraz chce rozszerzyć sprzedaż swojej usługi o domy maklerskie. Pierwszy z nich, HFT Brokers SA już podjął współpracę z Akademią.
Trzymamy kciuki za amerykańską ekspansję krakowskiego narzędzia. Mamy nadzieję, że uda mu się nie tylko "odkroić kawałek tortu", lecz zostać liczącym się graczem na rynku indywidualnych inwestycji giełdowych.
Więcej informacji o Squaberze można znaleźć na dedykowanej stronie internetowej.
*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock