Intel Extreme Masters to nie tylko impreza growa, ale też sprzętowa. Oto najciekawsze komputery i akcesoria
Intel Extreme Masters to nie impreza przeznaczona nie tylko dla graczy, ale też fanów sprzętu. W Katowicach wystawili się wszyscy istotni producenci sprzętu, ale zdecydowanie najbardziej spektakularne i najciekawsze stoisko miał organizator imprezy - Intel.
Sprzętem, który momentalnie podbił moje serce, był komputer wyposażony w niezwykle dobre podzespoły. Procesor Intel Core i7-5960X chłodzony cieczą, 16 GB pamięci RAM, płyta główna marki Gigabyte i cztery karty graficzne GeForce GTX Titan. Całość była zamknięta w pięknej, czarno-białej obudowie z akrylowym oknem. Bajka!
Do czego była potrzebna tak wydajna konfiguracja?
Do odpalenia gry Tomb Raider na… trzech monitorach 4K. Gra chodziła absolutnie płynnie i prezentowała się spektakularnie, ale… warto zastanowić się, czy jest to do czegokolwiek potrzebne. Co prawda można zarzekać się, że dzięki pobocznym monitorom zobaczymy więcej otoczenia i czających się wrogów, ale… będzie to niezbyt przekonujące wytłumaczenie. Wybieram jeden, lepszy ekran.
Bardzo spodobały mi się też małe komputerki wyposażone w procesory Core i7 i karty graficzne GeForce GTX. Nie miały one jakiegokolwiek problemu z odpaleniem większości topowych tytułów, choć już tylko na jednym wyświetlaczu o rozdzielczości FullHD. Bardzo przypominały mi testowany przeze mnie pecet MSI Nightblade, który również był doskonałym kompromisem między małymi wymiarami oraz dużą wydajnością.
Oczywiście oprócz nich można było zobaczyć bardzo dużo innych komputerów różnych producentów.
Nie zawsze były to maszyny gamingowe. Intel chwalił się też Ultrabookami, urządzeniami mobilnymi oraz… Chromeboksami. Bardzo ciekawe, po co pokazywać na imprezie takiej jak IEM sprzęt, na którym tak naprawdę nie da się uruchomić żadnej gry. Kolejne ciekawe rozwiązania to komputery wyposażone w projektor wyświetlający na biurku dodatkowy ekran. Można na nim uruchamiać różnego rodzaju aplikacje. Na przedstawionych modelach uruchomione były program do rysowania oraz imitujący pianino. Obawiałem się, że główną cechą tego urządzenia będzie ogromne opóźnienie, ale na szczęście się pomyliłem.
Dodatkowej przestrzeni roboczej można było używać zarówno do rysowania, jak też płynnego grania. Jest to świetna technologia, które może przyjąć się w sprzętach mobilnych i sprawić, że korzystając z lekkiego Ultrabooka będziemy mogli swobodnie pracować na dwóch ekranach. Oczywiście z tak dużej powierzchni roboczej będzie można korzystać tylko w chociaż częściowo zaciemnionych pomieszczeniach. W końcu to tylko projektor.
Bardzo ciekawą inicjatywą jest wspólna akcja Intela oraz serwisu PurePC.
Jest to konkurs polegający na jak najszybszym złożeniu komputera, a konkretnie umieszczeniu podzespołów w płycie głównej. Uczestnicy są naprawdę błyskawiczni. Najkrótszy czas, jaki udało się uzyskać w tej konkurencji to zaledwie 35 sekund i zapewne zostanie on jeszcze poprawiony. Jako że nie lubię przegrywać, sam nie podjąłem się rywalizacji.
Oprócz tego oczywiście można było znaleźć wiele stoisk innych firm. Nie wyróżniały się jednak na tyle, by popełnić na ich temat osobny wpis. Niemniej jednak ta część IEM-u bardzo mi się spodobała i przekonała mnie, że Intel Extreme Masters to nie tylko impreza dla fanów gier, ale też komputerów. Dla ludzi, którzy choć trochę zgadzają się z hasłem #PCMasterRace.
Atmosfera jest tak gorąca, że Spodek odleciał - relacja z IEM 2015
Setki godzin przygotowań, ale efekt jest niesamowity! Oto najlepsze cosplaye z IEM 2015
Nadajemy na żywo ze Spodka: Intel Extreme Masters 2015 na żywo – live blog Spider’s Web