Liczby nie kłamią: nowy Windows zapowiada się na strzał w dziesiątkę
Microsoft podzielił się z nami wybranymi przez siebie danymi telemetrycznymi dotyczącymi testowej wersji Windows 10. Nie tylko pobrała go zaskakująca liczba osób, ale również osoby te angażują się w testowanie i aktywnie wykorzystują nowe funkcje w systemie.
My, jako Spider’s Web, mamy de facto obowiązek przyjrzeć się z bliska pierwszej testowej wersji Windows 10, by móc wam opisać jakie zmiany zostały w nim wprowadzone i co o nich myślimy. Sam system jednak (jeszcze) nie nadaje się do poważnej pracy i nie można na nim polegać. Grzmi i trąbi o tym zresztą sam Microsoft, podkreślając, że Windows 10 jest jeszcze niegotowy, a udostępniona do pobrania kompilacja pozbawiona jest wielu funkcji, a te już dostępne mogą nie działać poprawnie.
Tymczasem Microsoft ogłosił, że system ten został już pobrany…. milion razy. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności a także zniesmaczenie ogółu poprzednią wersją tego systemu to wynik godny odnotowania. Żadna wersja rozwojowa systemu Microsoftu nie cieszyła się aż taką popularnością.
Sam milion pobrań jeszcze nic nie znaczy. Co innego pobrać system operacyjny, a co innego go zainstalować i używać. Microsoft jednak podał część danych telemetrycznych, jakie zbiera. Wszak po to udostępnił ów system, by śledzić każde poczynania ochotników którzy przystąpili do testów i móc z nich wyciągać wnioski przy pracy nad nim. Jak się okazuje, nie tylko uczestniczymy masowo w testach, ale i… angażujemy się w nie.
Użytkownicy poświęcają za darmo swój czas, by pomóc Microsoftowi
A to już jest dla mnie niesłychane. Jak się okazuje, milion pobrań w dziesięć dni faktycznie coś znaczy. Jak się bowiem okazuje, Microsoft otrzymał 200 tys. zgłoszeń poprzez aplikację Windows Feedback. Ta służy jako narzędzie komunikacji pomiędzy Microsoftem a użytkownikami Windows 10. Za jej pomocą można zgłaszać zarówno błędy w systemie, jak i sugestie na temat źle lub dobrze rozwiązanych funkcji. Do tej pory tak zaangażowaną społecznością użytkowników chwaliły się głównie społeczności open-source.
Co więcej, testerzy są gotowi poświęcić stabilność swojego komputera i ryzykują utratą danych podczas testów, by móc jak najgruntowniej przetestować Windows 10. Tylko 36 procent testerów korzysta z zabezpieczenia w postaci maszyny wirtualnej. Reszta instaluje ów system natywnie.
Nowe pomysły się przyjmują
Wiemy też, że przynajmniej jeden z pomysłów Microsoftu zdecydowanie „chwycił”. Do tej pory aplikacje ze Sklepu Windows użytkowane były głównie przez nielicznych użytkowników tabletów z Windows. Posiadacze dużo liczniejszej grupy urządzeń w postaci notebooków i desktopów prawie całkowicie sobie odpuścili tak zwane Uniwersalne Aplikacje. Tymczasem wystarczyło umożliwienie uruchamiania ich w oknach na Pulpicie, by te wróciły do łask. Jak się okazuje, 68 procent testerów dziennie korzysta z co najmniej siedmiu Uniwersalnych Aplikacji, a 25 procent… z 26 dziennie. Wygląda na to, że programiści powinni zacząć się szykować na premierę Windows 10 i odgarnąć pajęczyny z ich kont deweloperskich dla Windows.
Microsoft zapowiada, że aktualnie przekopuje się przez wszystkie zgłoszenia z aplikacji Windows Feedback i szykuje nową kompilację systemu. Ta będzie dostępna poprzez Windows Update, więc nie trzeba będzie reinstalować Okienek, a po prostu je zaktualizować. Nie jest jasne, czy owa nowa kompilacja będzie uwzględniała zmiany powstałe dzięki informacjom od użytkowników. Jak tylko się pojawi, damy wam znać czy i co się zmieniło.
Póki co, wygląda na to, że Windows 10 będzie ciepło przyjęty przez użytkowników. Przed Microsoftem jeszcze jednak droga daleka do powrotu do łask. Pamiętajmy, że czeka nas jeszcze Windows 10 Consumer Preview i wreszcie ukończona wersja systemu. Wiele jeszcze pozostało do, pisząc kolokwialnie, spartolenia…