REKLAMA

Rewolucja w projektorach właśnie trwa, ale nasze salony ominie

Projektory z ultrakrótkim rzutem są genialne, zwłaszcza gdy wyglądają jak Sony Life Space UX. To urządzenia przyszłości, bez przyszłości. Projektor w każdym domu to mrzonka.

Rewolucja w projektorach właśnie trwa, ale nasze salony ominie
REKLAMA

Uwielbiam projektory. Nawet te o niższej rozdzielczości dostarczają w domu kinowe wrażenia znacznie lepiej niż 55-calowy telewizor OLED czy 4K. Po prostu duży ekran robi swoje, zwłaszcza w połączeniu ze znakomitym dźwiękiem przestrzennym.

REKLAMA

Rynek projektorów do kina domowego co roku rośnie, nigdy nie będą to jednak liczby mogące w jakiś bezpośredni sposób zagrozić telewizorom. Zresztą przy klasycznej konsumpcji telewizji projektor jest wyłącznie uzupełnieniem mniejszego ekranu w domu, a nie jego pełnowartościowym zastępcą.

Screeneo rzut

Przed zakupem projektora odstrasza żywotność lampy, choć tak naprawdę 4000, czy 8000 godzin to szmat czasu. Konieczność zaciemnienia i przygotowania pokoju oraz odpowiednie umiejscowienie pokoju. Nie wszyscy mają też świadomość, że w większości przypadków projektor nie jest drogi. W zależności od klasy, ceny są porównywalne albo niższe od telewizora, a przekątna znacznie większa. Nawet taki JVC X500 z 4K to koszt niecałych 20 tys. zł, a tyle trzeba zapłacić za telewizory 65-calowe.

Nadchodzi rewolucja

Tu wciąż mowa o projektorach, do których rzeczywiście trzeba dostosowywać całe pomieszczenie i w dzień raczej nic sobie nie pooglądamy. Dlatego coraz większą popularnością cieszą się projektory z ultrakrótkim rzutem. W takim przypadku projektor od ściany oddalony jest zaledwie o kilkanaście centymetrów, tak jakby pod ekranem telewizora stał dekoder, czy amplituner.

Ultrakrótki rzut nie jest nowością. Od wielu lat jest wykorzystywany chociażby w sektorze edukacji i biznesu. Tam takie projektory świetnie sprawdzają się przy interaktywnych tablicach i po prostu prezentacjach gdzie reszta sali musi mieć zapewnione dobre oświetlenie.

Philips_screene_recenzja_spidersweb_01

Do krótkiego rzutu w domowym zaciszu przekonywać nas ma Sony, LG, Philips oraz chińscy producenci jak Hisense. Prezentują oni produkty, które aż chce się mieć... dopóki nie spojrzy się na ceny lub wady i finalnie cała wspaniała wizja kina w domu bez większych wyrzeczeń legnie w gruzach.

Sony swój produkt z tej kategorii zaprezentowało w styczniu na CES, zapowiadając premierę tej jesieni. We wrześniu produkt zamiast trafić do sprzedaży pojawił się po prostu na targach IFA jako gorące demo, które w Europie pojawi się najwcześniej wiosną przyszłego roku. W tym roku będzie na zamówienie wyłącznie dla mieszkańców Nowego Jorku.

Sony Life Space UX to cała wizja przyszłości Sony, a wśród nich jest projektor 4K z ultra krótkim rzutem. Urządzenie jest wkomponowane w stylową szafkę, w której znajdziemy też potężnego soundbara. Te 147-cali wyświetlane przy użyciu technologii laserowej prezentuje się genialnie, ale na sprzęt będą mogli pozwolić sobie tylko nieliczni. Cena pierwszych egzemplarzy wynosić będzie 50 tys. dol.

LG kusi natomiast projektorem Hecto już od dobrych dwóch lat. To 100-calowy obraz Full HD wyświetlany również z projektora laserowego, dzięki czemu jasność i kolory są naprawdę świetne. Ale LG Hecto nie jest dostępny w Europie, a w Stanach Zjednoczonych. Za zestaw z ekranem zapłacimy niecałe 8 tys. dol. Taniej niż w przypadku Sony, ale to też niższa rozdzielczość i mniejsza przekątna. Nadal jest to cena dużo wyższa od klasycznego projektora.

IFA2014_TCL_VESTEL_RTV33

Podobnymi urządzeniami chwalą się też chińscy producenci, ale zarówno dostępność, jak i ceny są niewiadomymi. Podobnie jest zresztą z jakością. Jednak to właśnie rynek azjatycki może być tym, na którym projektory szczególnie te z krótkim rzutem w zaciszu domowym będą święcić swoje małe triumfy.

Philips_screene_recenzja_spidersweb_13

Na deser jest jeszcze testowany przeze mnie Philips Screeneo. Android jako Smart TV na pokładzie, zgrabna obudowa, mocne głośniki, tuner telewizji naziemnej, WiFi, czyli wszystko co potrzebne już jest w standardzie. Diody LED zapewniają niezłą jasność, długą żywotność, ale niestety dziś stanowią technologiczną barierę dla rozdzielczości. Za Screeneo trzeba zapłacić ponad 5 tys. zł, a to sporo jak na 1280 na 800 pikseli. Podobno kolejna generacja ma poprawić wszelkie parametry tego urządzenia, poza rozdzielczością...

Nie wszystko złoto co się świeci

Projektory z krótkim rzutem będą się pojawiać coraz częściej, być może zaoferują też odpowiednią rozdzielczość, przy akceptowalnej cenie. Nadal jednak pozostaną tylko (lub aż) projektorami. 100-cali rzucane na ekran, wyglądające dobrze nawet w środku dnia, wciąż nie jest bezpośrednią konkurencją dla telewizora. Gdy przychodzi do podjęcia decyzji łatwiej jest nam znaleźć kąt dla dużego 60-calowego klamota, niż wygospodarować kawałek ściany.

Ultrakrótki rzut do kina domowego stanie się ważnym segmentem rynku projektorów, ale nie będzie rywalizować z telewizorami. Szybciej w naszych domach powszechnie pojawią się OLED-y, niż zawisną duże ekrany do projektorów.

Nic nie szkodzi na przeszkodzie, by samemu skorzystać z tej ciekawej niszy, jaką stanowią projektory i rozkoszować się olbrzymim obrazem.

REKLAMA

---

Zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA