REKLAMA

Android 4.4 KitKat to wciąż jedynie... ciekawostka przyrodnicza

Podczas WWDC 2014 Tim Cook ze sceny wielokrotnie robił przytyki w stronę konkurencji, oczywiście z Androidem na czele. Nie wchodząc w dywagacje na temat tego, czy były to suche żarty, czy może wysublimowane poczucie humoru, część z zarzutów faktycznie pokazała słabość giganta z Mountain View. Nowe statystyki fragmentacji systemu Android dowodzą, że w tej materii nic się nie zmienia.

Android 4.4 KitKat to wciąż jedynie… ciekawostka przyrodnicza
REKLAMA

Android 4.4 KitKat zadebiutował ponad pół roku temu, więc spokojnie można uznać go za dojrzały system. Na tyle, że lada moment może pojawić się jego nienazwany jeszcze następca na zbliżającej się konferencji Google I/O. Tylko co z tego, skoro prawie nikt przez miesiące od premiery zielonego robota 4.5 lub 5.0 nie będzie mógł z niego skorzystać?

REKLAMA

W końcu nawet KitKat jest dopiero pieśnią przyszłości

android fragmentacja 4

Twórcy najpopularniejszego oprogramowania dla smartfonów i tabletów na świecie na stronie developer.android.com informują cyklicznie twórców aplikacji o tym, która z dotychczas wydanych dystrybucji cieszy się największą popularnością. Jak co miesiąc, na początku maja informowałem o statystykach dotyczących fragmentacji systemu Android publikowanych przez same Google.

Miesiąc później sytuacja wcale nie wygląda dużo lepiej. Jasne, udział KitKata wyrażany jest teraz dwucyfrową liczbą… ale i tak nadal na świecie jest więcej użytkowników korzystających z przestarzałego, trzyletniego Gingerbreada, niż osób korzystających z najnowszej wersji oprogramowania Google! Jeśli to nie jest koronny dowód na to, że fragmentacja to spory problem, to nie wiem co mogłoby nim być.

Stare Androidy ustępują. Powoli

android fragmentacja 3

W udostępnionej przez Google tabeli zmienił się nieco układ sił poszczególnych wersji zielonego robota. Wreszcie po wielu miesiącach oczekiwania wyleciał z niej Android 3.x Honeycomb, czyli system wydany wyłącznie na kilka tabletów, który szybko został zastąpiony bardziej uniwersalnym Ice Cream Sandwich. Plaster miodu od miesięcy był na granicy 0.1% udziałów rynkowych, więc jego brak nie dziwi.

Obecnie najbardziej na wylocie znajduje się jeszcze starszy od nieśmiertelnego Gingerbreada Android 2.2 Froyo, którego udział spadł o 0,2 punkta procentowego z 1% do 0,8%. Sam Android 2.3 Gingerbread powoli zaczyna się poddawać, ale nadal korzysta z niego 14,9% użytkowników urządzeń z oprogramowaniem Google (miesiąc temu było to 16,2%). Równie powoli traci na znaczeniu 4.0 Ice Cream Sandwich - spadek z 13,4% na 12,3%.

Adopcja nowszych wersji

android fragmentacja 2

Obecnie za najpopularniejszego Androida można uznać Androida Jelly Bean, na co składają się tak naprawdę trzy duże wydania udostępnione na przestrzeni półtora roku. W tym miesiącu spadek zaliczyła, co nie powinno dziwić, jego najstarsza wersja oznaczona numerkiem 4.1 (z 33,5% na 29%). Z kolei nowsze edycje, czyli Jelly Bean 4.2 i Jelly Bean 4.3 wzrosły odpowiednio o 0.3 punkta procentowego (z 18,8% na 19,1%) oraz 1,8 punkta procentowego (z 8.5% na 10,3%).

Jeśli zsumować te wyniki, to Android Jelly Bean na początku maja zarządzał 60,8% rynku Androida, a dzisiaj jest to… 58,4%, czyli minimalnie mniej. Bez dwóch zdań, najwięcej (relatywnie) zyskała najnowsza edycja. Android 4.4 KitKat wreszcie może poszczycić się udziałem na poziomie 13,6%, gdzie miesiąc temu wynosił on 8,5%. Nie będę jednak kopał leżącego, bo jeśli chciałbym to zrobić, zastanowiłbym się, ile z osób korzystających z KitKata dostało (lub dostanie) aktualizację oznaczoną numerkiem 4.4.3.

Zmiany, które nic nie zmieniają

android fragmentacja 1

Debiut Androida 4.4 KitKat przypadł na schyłek zeszłego roku, ale nadal jest on ciekawostką przyrodniczą, a nie wiodącą dystrybucją Androida. Korzystać mogą z niego wyłącznie właściciele Nexusów, nowych Motoroli, mało popularnych i trudno dostępnych urządzeń typu Google Play Edition i kilku wybranych smartfonów z nakładkami producenta, najczęściej z tej najwyższej półki cenowej.

Owszem, Google stara się wymóc na producentach aktualizacje sprzętów i wydawanie ich z najnowszą możliwą wersją Androida, ale sklepy z elektroniką i operatorzy mają nadal na magazynach mnóstwo przestarzałych telefonów i tabletów, które nie pójdą na przemiał tylko dlatego, że mają przestarzały soft, a sprzedawcy w końcu wypchną je na rynek.

Co dalej?

kitkat android

O tyle dobrze, że (przynajmniej dzisiaj) użytkownicy Jelly Beana nie tracą tak naprawdę dostępu do wielu funkcji dostępnych tylko w KitKacie. Google obchodzi ten problem udostępniając aktualizacje poprzez usługę Google Play Services, a coraz więcej aplikacji dystrybuowana jest przez sklep Google Play niezależnie od wersji systemu na urządzeniu.

Tylko czy tak będzie dalej po wydaniu Androida 4.5 czy tam 5.0? Oby nadal aktualizacje mogły iść bez zmiany numerka systemu, bo nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja dotycząca adopcji nowych wersji po premierze nowego Androida miała się zmienić. Owszem, z czasem się poprawi, ale nie oszukujmy się: KitKat trafi na znacznie więcej urządzeń, ale dopiero w pół roku po premierze…

REKLAMA

...kolejnej wersji zielonego robota.

Źródło grafiki głównej: Flickr

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA