REKLAMA

GoClever Insignia 5 - dwa akumulatory i 5 cali za 749 złotych - pierwsze wrażenia Spider's Web

Wyświetlacz o 5-calowej przekątnej jeszcze kilka lat temu był prawdziwą ekstrawagancją, zaś teraz staje się standardem. Zauważyli to nie tylko najwięksi producenci urządzeń mobilnych, ale również polska firma GoClever. Przysłała nam ona do testów swoje najnowszy smartfon GoClever Insignia 5, który jest wyposażony właśnie w 5-calowy ekran oraz dwa akumulatory. Postanowiliśmy sprawdzić, czy w rzeczywistym użytkowaniu wypada on równie dobrze, jak prezentuje się na papierze.  

GoClever Insignia 5 – dwa akumulatory i 5 cali za 749 złotych – pierwsze wrażenia Spider’s Web
REKLAMA

Nie chcę po raz kolejny przytaczać całej specyfikacji tego ciekawego smartfonu. Przypomnę więc tylko, że ma on czterordzeniowy średniowydajny procesor Cortex-A7, 1 GB RAM, 5-calowy ekran o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli, dwa sloty na karty SIM oraz dwa akumulatory o pojemnościach 2000 mAh i 4000 mAh. Jeśli ktoś potrzebuje więcej informacji na temat specyfikacji sprzętowej GoClever Insignia 5, zapraszam do zapoznania się z tekstem poświęconym temu zagadnieniu.

REKLAMA
WP_20131112_030

Gdy weźmie się do ręki Insignię 5… o dziwo prezentuje się bardzo dobrze.

Już tani GoClever Quantum 4 był spasowany bardzo dobrze, ale w tym wypadku nie mogę wyczuć ani jednego uginającego się lub źle wykonanego elementu. Wygląda to równie dobrze w przypadku obu obudów, grubszej i cieńszej. Obudowa nie trzeszczy, trzyma się idealnie. Pod tym względem nie widać różnicy między Insignią 5 a smartfonami z podobnej półki cenowej tworzonymi przez duże, ogólnoświatowe firmy. Obcując z nim absolutnie nie czuje się, że korzysta się ze sprzętu gorszej kategorii. Gdyby nie logo GoClever, można by pomyśleć, że mamy do czynienia z jednym z prototypów telefonu ze średniej półki cenowej stworzonego przez Samsunga lub HTC.

WP_20131112_029

Warto docenić to, że obudowy są wykonane z matowego plastiku. Oznacza to, że nie zostają na niej odciski palców.

Zupełnie inaczej rzecz ma się w przypadku ekranu, ale nie da się tego zmienić w jakikolwiek sposób. Pomóc może tu tylko folia ochronna, którą otrzymujemy w zestawie i jest  fabrycznie nałożona na wyświetlacz. Po kilku dniach używania i noszenia w kieszeni nie widać na nim śladów użytkowania. Jednak nie twierdzę, że jeśli będziemy korzystać głównie z grubszej obudowy i ciągle nosić telefon w kieszeni, obudowa się nie wytrze. Fizyka, a konkretnie tarcie, po prostu zrobi swoje.

WP_20131112_037

Jeśli chodzi o sam wyświetlacz, prezentuje się on bardzo ładnie. Jest jasny i charakteryzuje się bardzo dobrym kontrastem.

Niektórzy mogą narzekać na to, że zastosowana rozdzielczość jest za niska jak na taki rozmiar ekranu, ale pamiętajmy, że jeszcze rok temu to był standard, a mamy do czynienia ze sprzętem kosztującym zaledwie 749 złotych. Zastosowana rozdzielczość absolutnie nie przeszkadzała, uznałem ją za coś naturalnego. Po dokładnym przyjrzeniu się ekranowi z bardzo bliska możliwe było zauważenie pikseli, ale chyba nikt nie używa w ten sposób telefonu.

WP_20131112_041

Wydajność tego telefonu jest jeszcze wielką niewiadomą.

Co prawda udało mi się na telefonie uruchomić kilka popularnych gier, a przeglądanie stron internetowych działa absolutnie płynnie, to zastosowanie procesora Cortex-A7 może sugerować, że po pewnym, niezbyt długim czasie telefon zwolni i nie będzie w stanie zaoferować odpowiedniej wydajności dla telefonu o takiej rozdzielczości ekranu. Układ ten doskonale sprawuje się w mniejszych telefonach z ekranem o rozdzielczości 800 x 480, ale przy większych może dostać zadyszki w bardziej skomplikowanych zadaniach, takich jak uruchamianie najnowszych trójwymiarowych strzelanin takich jak Modern Combat.

WP_20131112_034

Za to bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jakość zdjęć robionych za pomocą Insigni 5.

Co prawda nie jest to poziom dobrego aparatu ani Nokii Lumia 920, ale po tak tanim sprzęcie spodziewałem się czegoś o wiele gorszego. Zdjęcia wyglądają naprawdę dobrze i dzięki temu aparat o rozdzielczości matrycy równej 8 Megapikseli bez problemu sprawdzi się podczas codziennych sytuacji, takich jak wyjścia do miasta, sprawdzanie swojego wyglądu czy spotkania z przyjaciółmi. Jakość fotografii możecie ocenić sami, oto dwa przykładowe:

IMG_20131110_122020
IMG_20131031_144833

Moje pierwsze wrażenia dotyczące smartfona GoClever Insignia 5 są jak najbardziej pozytywne.

REKLAMA

Nie myślałem, że to kiedykolwiek powiem, ale powoli staję się fanem tej marki. GoClever pokazuje, że stara się zdobyć polski rynek ze wszystkich sił. Robi to co Samsung, tylko na o wiele mniejszą, lokalną skalę. Próbuje zalać rynek tak dużą ilością różnorodnych telefonów, jak to tylko możliwe.

Dzięki temu stworzy ofertę, w której absolutnie każdy znajdzie coś dla siebie. Póki co, idzie mu to zaskakująco dobrze. Jeśli GoClever podtrzyma dobrą passę i podejmie też bardziej długoterminowe kroki, takie jak zapewnienie aktualizacji swoim smartfonom, może stać się stać bardzo popularną marką w naszym kraju. Oczywiście jak na swoje stosunkowo niewielkie możliwości.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA