MyTaxi się zmienia, a biznes taksówkarski pozostaje skostniały
Rynek aplikacji taksówkarskich wydaje się być już nasycony, teraz nadeszła pora na udoskonalanie swoich produktów. Niedawno opisywaliśmy odświeżoną aplikację Taxi5, teraz ciekawe wieści płyną z niemieckiego MyTaxi.
Taksówki nie wydają się być jakimś szczególnie ciekawym biznesem. To rynek ułożony przez lata, z wypracowanym modelem biznesowym i raczej mało reformowalnymi korporacjami. Pomimo tego, na całym świecie powstają pomysły pragnące go udoskonalić, a przede wszystkim ugryźć z niego kawałek biznesowego tortu. Nawet jednak dobre i rewolucyjne pomysły muszą zetknąć się z rzeczywistością. Tak było z iTaxi, które chciało dać taksówkarzom alternatywę dla korporacji. W końcu jednak musiał współpracować także z nimi. Na razie cicho o jakiś nowościach od tego głośnego, polskiego pomysłu.
W szeregu aplikacji wyróżnia się jeszcze niemieckie MyTaxi obecne od zeszłego roku także w Polsce. Ten start-up pochwalił się właśnie zakończeniem trzeciej rundy finansowania. W rozwijającą się spółkę zainwestował Daimler Mobility oraz T-Venture. Oznacza to, że MyTaxi zdobyło niezbędny kapitał, który pozwoli na dalsze prace nad usługą. Jednocześnie to sygnał, że taksówkarski biznes wcale taki kolorowy nie jest, nawet w nowych, mobilnych realiach. W końcu spółka powinna sama z własnej działalności posiadać wystarczające przychody na kolejne inwestycje. Tymczasem wciąż wymaga zewnętrznego finansowania.
Przychody MyTaxi ma zapewnić jednak nowa usługa. Firma chce wejść w szybkie przesyłki kurierskie skierowane do biznesu. MyTaxi Delivery nie jest innowacyjnym pomysłem - w końcu od lat wiele osób realizuje szybki transport w mieście poprzez taksówki. Jednak dzięki sprawnej aplikacji mobilnej i być może ustandaryzowanemu cennikowi, takie przesyłki zyskałyby jeszcze większą popularność. Na razie jednak MyTaxi Delivery ogranicza się do wysyłek z elektromarketów w Hamburgu. Do ekspansji na Polskę jeszcze trochę.
MyTaxi szuka na siebie pomysłu, a celowanie w sektor B2B wydaje się być rozsądną drogą. Pokazuje to jednak przy okazji problem rynku taksówek w Polsce i innych krajach kontynentalnej Europy. Przy obecnej strukturze rynku z samych prowizji od tradycyjnych przejazdów ciężko jest stworzyć poważny biznes. Korporacje taksówkarskie są skostniałe i niezbyt przychylnie patrzą nie tylko na konkurencję, ale też propozycje współpracy.
Bardziej niż MyTaxi Delivery oczekiwałbym MyBike Delivery połączone z BlaBlaCar. W końcu już od dawna w Warszawie najskuteczniejszymi kurierami są rowerzyści. Aplikacja łącząca rowerowych dostawców mogłaby być naprawdę ciekawa. Może to pomysł na kolejny start-up?
Zdjęcie Taxi, Munich pochodzi z serwisu Shutterstock