REKLAMA

O tym jak bezpiecznie wyczyścić obiektyw i aparat

W sobotę pokazałem jakie warunki jest w stanie znieść profesjonalna lustrzanka. Po szalonej sesji w błocie przychodzi w końcu czas, w którym sprzęt wypadałoby w końcu wyczyścić. Jak sobie z tym radzą najlepsze panie domu? Dowiecie się z dzisiejszego poradnika.

29.05.2013 18.31
czyszczenie-obiektywu
REKLAMA

Jakie akcesoria przydadzą się do czyszczenia?

REKLAMA

W sklepach jest mnóstwo zestawów do czyszczenia. Ich ceny wahają się od kilkunastu, do ponad stu złotych. Gotowe zestawy różnią się liczbą elementów, można np. spotkać „wszystkomające” pakiety 20w1. Tak naprawdę taka liczba akcesoriów nie jest do niczego potrzebna. Poza tym w zestawach często są sprzęty raczej słabej jakości. Lepiej jest kupić osobno 2-3 najpotrzebniejsze akcesoria dobrych, sprawdzonych firm i mieć problem czyszczenia z głowy. Taki zakup robi się raz, a starcza na długie lata.

Do czyszczenia obiektywów posłuży nam:

  • Porządna gruszka. Im większa, tym lepsza. Posłuży ona do przedmuchiwania paprochów. Najlepiej jest kupić specjalną, fotograficzną gruszkę, która wydmuchuje powietrze z naprawdę sporą siłą. Jeżeli nie wiesz jak powinna wyglądać dobra fotograficzna gruszka, zobacz jak wygląda sprzęt o nazwie Giottos Rocket-Air. Nie chcę tu robić żadnej reklamy, bo i nikt mi za nią nie płaci, ale firma ta robi dobry i sprawdzony sprzęt. Koszt takiej gruchy to ok. 40 zł. Można też wybrać się do apteki i kupić gruszkę, która służy do wiadomych celów. Słyszałem jednak anegdotkę, że farmaceuci dobrze wiedzą, że jeśli ktoś pyta o gruszkę do lewatywy, na 90% jest fotografem. ;) Za dużą gruszkę zapłacimy w aptece jakieś 10-15 zł. Trzeba tylko sprawdzić, czy nie jest w środku wysłana talkiem. Taka gruszka do niczego się nie nadaje. Przed zakupem po prostu dobrze jest ją ścisnąć i zobaczyć, czy nie wydmuchuje się z niej jakiś proszek. Uwaga na gruszki z najtańszych zestawów do czyszczenia, takie z nakładanym pędzelkiem. Są za małe i w niczym nie pomagają.
Gruszka do czyszczenia
  • Płyn do czyszczenia optyki. Najlepiej specjalny, do obiektywów. Firma Rotin robi porządne płyny. Na płynie ma sensu oszczędzać. Wystarczy on na lata, a kupno taniego może zniszczyć obiektyw. Powłoki antyrefleksyjne na szkłach bardzo łatwo zetrzeć jeśli używa się agresywnej chemii. Chyba nie muszę dodawać, że obiektyw ze startymi powłokami jest właściwie do wyrzucenia – nie da się tego w żaden sposób naprawić. Dlatego lepiej unikać kuchennych/łazienkowych środków do czyszczenia, podobnie jak np. benzyny.
  • Ściereczki. Przydadzą się właściwie dwa typy. Pierwsza, z mikrofibry, posłuży do wycierania obiektywu na sucho. Całkiem dobrze radzi sobie z odciskami palców na szkłach. Jest wykonana z bardzo drobnego materiału, jest lekko błyszcząca i śliska w dotyku. Często jest dodawana jako gratis przy zakupie różnych fotograficznych akcesoriów. Taka ścierka jednak nie radzi sobie z wycieraniem płynu, dlatego dobrze wyposażyć się w drugą do czyszczenia na mokro. Powinna być ona grubsza i generalnie musi dobrze wchłaniać płyny. Musi działać na zasadzie papierowej chusteczki higienicznej – z tym, że zwykła chusteczka przy czyszczeniu zostawia małe paproszki, dlatego nie nadaje się za bardzo do czyszczenia optyki.
ścierki do czyszczenia optyki

To właściwie wszystko. Są dostępne jeszcze różne pędzelki i pen-lensy przypominające długopis, ale są one drogie i w sumie niezbyt skuteczne. Gruszka, dobry płyn i ściereczka to wszystko, czego potrzeba.

Co przyda się do czyszczenia body?

  • Przede wszystkim gruszka. Taka sama, jak w przypadku obiektywów.
  • Dla odważnych: Lens Pen do czyszczenia matrycy. Przyrząd wygląda jak długopis z małą gąbką na końcu. Najlepiej kupić łamany, dzięki niemu można wygodniej wyczyścić sensor.
Lens Pen

Jak wyczyścić obiektyw

Czyścimy przednią i tylną soczewkę, przy czym tylna jest ważniejsza. Jako, że leży bliżej matrycy, wszelkie odciski palców i paprochy będą szczególnie widoczne na zdjęciach. Czyszczenie zaczynamy od dokładnego przedmuchania wszystkich paprochów za pomocą gruszki. Jest to bardzo ważne, ponieważ jeżeli zaczniemy czyścić ściereczką obiektyw z paprochami, możemy go łatwo porysować. Wystarczy ziarenko piasku i rysa na soczewce gotowa.

Później wszystko zależy od tego, w jakim stanie jest obiektyw. Przeważnie wystarczy potraktowanie go śliską ściereczką z mikrofibry, która dobrze zbiera odciski palców. Najlepiej jest czyścić szkiełko kolistymi ruchami – zaczynając od środka obiektywu i przechodząc na zewnątrz. Do poważniejszych zabrudzeń warto użyć płynu do optyki. Nie powinno się go nakrapiać bezpośrednio na szkło. Najlepiej kilka kropel nanieść na patyczek do uszu i za jego pomocą rozprowadzić równomiernie płyn na całej powierzchni soczewki. Następnie trzeba go zetrzeć chłonną ściereczką, ponownie kulistymi ruchami. Płyn nie zostawia żadnych smug i powinien dosyć szybko odparować jeśli zostaną jakieś niedotarte miejsca, np. przy zewnętrznym pierścieniu.

Jeżeli wewnątrz obiektywu są jakieś paprochy, nie ma na nie rady. Niektórzy próbują domowymi sposobami wciągać je, np. odkurzaczem, ale nie ma to większego sensu i można w ten sposób uszkodzić elektronikę wewnątrz szkła. Jeżeli paprochy widać na zdjęciu, można oddać obiektyw do czyszczenia w serwisie.

Jeżeli szybko musimy wyczyścić obiektyw w trakcie trwania sesji, pozostaje klasyczne chuchanie + koszulka. :) Swego czasu Nikon wypuścił oświadczenie, w którym zabrania użytkownikom chuchanie na szkła, z uwagi na bakterie i mikroorganizmy, które mogą zniszczyć powłoki obiektywów. Po serii kpin, żartów i memów oświadczenie dosyć szybko zniknęło z oficjalnej strony. „W akcji” dobrze sprawdzą się także nasączone jednorazowe chusteczki do okularów. Można je kupić w drogeriach, są tanie i bezpieczne dla powłok obiektywu.

Jak czyścić aparat i matrycę

Body można czyścić czymkolwiek. Lustrzanki z wyższej półki nie boją się nawet prysznica, chociaż takich środków nie polecam. Jeżeli nie używamy jakiejś agresywnej chemii, plastiki i gumy aparatu powinny wytrzymać całkiem sporo. Należy tylko uważać na wyświetlacz. Większość ekraników ma powłoki, które łatwo zetrzeć jeśli używamy nieodpowiednich środków chemicznych. Dlatego do czyszczenia wyświetlacza najlepiej użyć tego samego płynu, co w przypadku obiektywów.

Problem pojawia się przy czyszczeniu matrycy. To już wyższa szkoła jazdy i wymaga wprawnej ręki. Generalnie tą operację polecam wykonać w serwisie. Podczas gwarancji czyszczenie jest darmowe, a po niej kosztuje jakieś 40 zł. Raczej nie ufałbym także nieautoryzowanym serwisom – jeśli coś zepsują, tracimy aparat. Pod tym względem oficjalny serwis daje znacznie większą pewność.

Ogólnie rzecz biorąc czyszczenie matrycy to jak operacja na otwartym sercu. Lepiej jest zapobiegać, niż leczyć, dlatego warto wymieniać obiektywy w możliwie sterylnym miejscu. Jeżeli lubisz zmieniać szkła w kotłowni, na safari, albo w kopalni – you’re gonna have a bad time, cytując mema. Jak sprawdzić, czy matryca wymaga czyszczenia? Zrobić zdjęcie nieba lub jednolitej powierzchni na przysłonie f/22 lub podobnej. Gwarantuję, że zobaczysz ciemne plamki. Jeżeli jest ich za dużo, matrycę wypadałoby wyczyścić. Ja w takich sytuacjach korzystam z gruszki. Z body odkręcam obiektyw i ustawiam je w tryb czyszczenia (Mirror Up). Lustro się podnosi, migawka otwiera i naszym oczom ukazuje się legendarna matryca – serce aparatu. Tutaj mała uwaga – aparat musi być w pełni naładowany. Znam człowieka, który porysował matrycę, bo w trakcie czyszczenia padła mu bateria i aparat zatrzasnął nagle lustro.

REKLAMA

Przy czyszczeniu matrycy stosunkowo bezpieczna jest gruszka. Aparat z uniesionym lustrem trzymamy bagnetem do dołu (żeby paprochy mogły swobodnie wypaść) i dmuchamy gruszką w kierunku matrycy. Tutaj są dwie szkoły – wydmuchiwanie paprochów lub zasysanie ich do środka gruszki. Ja jestem zwolennikiem tego pierwszego rozwiązania. Jeżeli trzymamy aparat matrycą do dołu, wszystko co ma wypaść przy dmuchaniu na pewno wypadnie.

Dla odważnych są specjalne pisaki Lens Pen, którymi czyści się matrycę już przy bezpośrednim kontakcie. Biorąc pod uwagę, że lustrzanka może kosztować parę tysięcy złotych, a czyszczenie matrycy w profesjonalnym serwisie to ułamek procenta tej kwoty, matematyka jest według mnie prosta.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA