Najważniejsze w tygodniu: Czy Google I/O 2013 było udane?
Podczas konferencji Google I/O 2013 zaprezentowano szereg nowych funkcji i aktualizacji popularnych aplikacji. Na uwagę zasługują aktualizacje związane z Google Play, nowe Mapy Google, aktualizacja Google+ i "nowy" komunikator Hangouty, który ma okiełznać obecny bałagan oraz Graf Wiedzy w języku Polskim. Co ważnego pojawiło się na I/O? Czy brak nowego Androida, a zamiast tego mnóstwo nowości w oprogramowaniu, są dobrym kierunkiem?
Damian Jaroszewski: Najbardziej podobają mi się nowe mapy mobilne. Szczególnie funkcje aktualizacji zdarzeń w czasie rzeczywistym i informacje o korkach. Myślę, że takie firmy, jak chociażby TomTom mają powody do obaw.
Mateusz Nowak: Przewaga TomToma jest znacząca. Przede wszystkim dlatego, że ich nawigacje mają "darmowy dostęp do internetu" i na całym świecie mogą pobierać informacje o korkach i utrudnieniach w ruchu i to bez dodatkowych kosztów.
W takim kontekście każda inna nawigacja z bazą online wymięka. Niemniej jednak to bardzo ważna funkcja i przyda się użytkownikom w ich rodzinnych krajach. Póki co my możemy o tym jeszcze pomarzyć.
Jednak doceniam Graf Wiedzy w języku polskim i to, że Google w takich aspektach o nas nie zapomina.
Moim prywatnym rozczarowaniem Google I/O 2013 jest komunikator. Liczyłem na prawdziwą rewolucję i naprawdę mocny ruch ze strony Google. Obecne rozwiązanie nie jest satysfakcjonujące. Liczyłem na to, że Google zintegruje z komunikatorem SMSy i stworzy na Androidzie prawdziwy hub odpowiedzialny za obsługę wiadomości.
Damian Jaroszewski: Rzeczywiście komunikator jest słaby... Kompletnie mi się nie podoba. Nie wiadomo, kto jest online, a kto nie. A jeśli jeszcze chodzi o mapy, to przecież nie pobierają one aż tak dużych pakietów. Jeśli internet mobilny bardziej się "przyjmie" w naszym kraju, to może to być ciekawa alternatywa. No i nie zapomnijmy, że te mapy wcale nie są do końca darmowe. Aktualizacje są płatne i to dość sporo (no chyba, że ktoś kupi navi z wyższej półki)
Paweł Okopień: Konferencja Google I/O była specyficzna, ale wszyscy uważnie przyglądający się poczynaniom giganta z Moutnain View powinni zaliczyć ją do udanych. Obeszło się bez rewolucji, bo trudno dziś oczekiwać epickich nowości co kwartał, czy nawet co rok. Dobrze też, że po tej konferencji nikt nie mówi, że to koniec Google'a, że firma się nie rozwija, że Android się wypalił. Słychać głosy przeciwne, że Google dojrzał.
Osobiście już odczuwam Graf Wiedzy i jest to bardzo miła nowość, jednak z drugiej strony cały czas w Polsce brakuje pełnego Google Play.
Google I/O mnie nie zaskoczyło, nie zachwyciło ale nie oczekiwałem tego. Dla mnie nadal Google jest dość chaotyczne w swoich działaniach, pracuje na osobnych projektach i to ma swój urok. To takie życie w ciągłym remoncie, w tym miesiącu pomalujemy kuchnię, za dwa tygodnie zrobimy porządki w garażu, a latem weźmiemy się za duży pokój. Jedni lubią takie życie, inni nie. Tak samo jest z światem Google'a.
Google osiąga jednak sukces i chcąc nie chcąc korzystam z ich produktów, bo wiele z nich jest dobrych, a kilka nawet najlepszych na rynku.
Dawid Kosiński: Czytelnicy zapewne wiedzą, że jestem fanem smartfonów z Windows Phone i ogólnie całego systemu Microsoftu. Niemniej jednak transmisja ostatniej konferencji pokazała mi, że to nie Apple czy Microsoft kreują rynek IT oraz sposób w jaki żyjemy. Robi to Google. Android to produkt dalece niedoskonały, ale tworzenie kolejnych smartfonów z czystą, najlepszą wersją tego systemu oraz pokazywanie kolejnych nowości skierowanych zarówno do użytkowników jak i deweloperów sprawia, że poważnie zacząłem zastanawiać się nad przesiadką na Nexusa 4 lub Samsunga Galaxy S 4.
Oczywiście na taki krok jest jeszcze za wcześnie, ale cały świat IT otrzymał właśnie poważny sygnał. Google powiedział, że nie jest jak Microsoft czy Apple i nie zamierza osiąść na laurach. Firma z Mountain View chce tworzyć kolejne produkty i ulepszać wciąż istniejące tak, byśmy mogli wygodniej żyć. Jednak to, okulary Google, samochód Google i mnóstwo innych wynalazków sprawia, że wydaje mi się, że za jakiś czas Google może być firmą niemal rządzącą całym światem. I nie przekonuje mnie nawet to, że ma dobre zamiary, bo najwięcej złego światu zrobili właśnie idealiści, którzy swoich pomysłów na ulepszenie świata nie chcieli za nic porzucić.
Ewa Lalik: Nie rozwodząc się przesadnie, to Google - przynajmniej z mojego punktu widzenia - przejął trochę z prezentacji Apple'a. Nie formę, nie widowiskowość i dopracowanie szczegółów konferencji, ale pewną filozofię zachwycania z pozoru małymi rzeczami. To filozofia, według której omawiana nowość nie musi być powalająca, ale wpasowywać się w ulepszanie produktów i usług i mieć realne znaczenie na komfort ich używania.
I tak, jak na poprzednich I/O pokazywano niekoniecznie udane produkty, lub takie, które były dodatkowymi usługami, tak teraz zaprezentowano wachlarz zintegrowanych z tym,co już obecne ulepszeń.
To było jedno z najbardziej udanych I/O. Nowych i odświeżonych usług będziemy używać przez kolejne lata, a taki Graf Wiedz pokazuje jedno: Google zdominuje świat i nie ma od tego ucieczki.