Testujemy nowe Google Maps - są świetne!
Google - jak to ma w zwyczaju - błyskawicznie uruchomił nowości przedstawione na konferencji Google I/O. Gruntownie zmieniony Google+ był dostępny jeszcze w dzień konferencji, a w Chrome Web Store pojawiła się wtyczka Hangouts. Tak samo już w nocy z czwartku na piątek zostały wysłane zaproszenia, które uprawniały do korzystania z wczesnej wersji nowych map Google.
Od razu po uruchomieniu nowych map Google naszym oczom ukazuje się mapa całego świata wraz z paskiem wyszukiwania. By zacząć korzystanie z map i poznanie ich możliwości, proponuję wpisanie popularnej frazy i nazwy Waszego miasta. W moim przypadku było to „pizza Warszawa”. Naszym oczom wówczas ukaże się okienko kontekstowe, w którym będziemy mogli wybrać, czy interesują nas miejsca ocenione przez najlepszych recenzentów, czy może takie, które polecają znajomi z naszych kręgów. Jak łatwo się domyśleć, tych pierwszych jest zazwyczaj znacznie więcej.
Następnie proponuję kliknąć na dowolne miejsce na mapie. Wówczas we wspomnianym okienku wyszukiwania pojawi się adres oraz propozycja wyboru dowolnej trasy prowadzącej do tego miejsca. Po wyborze miejsca początkowego i docelowego, można wybrać rodzaje interesującej nas komunikacji. O ile jeśli chodzi o komunikację pieszą oraz samochodową, nie ma najmniejszego problemu z ustaleniem trasy (w przypadku tej drugiej pokazywane jest nawet natężenie ruchu lub zmiana trasy w trakcie jazdy na szybszą), to mapy nie potrafią poradzić sobie, jeśli chodzi o warszawską komunikację miejską. Po wybraniu tej opcji na mapie nie jest pokazywane nic - prawdopodobnie funkcja ta jeszcze nie jest obsługiwana.
Po dwukrotnym kliknięciu na dowolne miejsce mapy, najlepiej na jakiś znany obiekt, uruchomiony zostanie tryb odkrywcy. Możemy w nim brać udział w fotowycieczkach, oglądać zdjęcia znanych miejsc lub samodzielnie zwiedzać to miejsce korzystając z Google Street View. Jeśli właśnie pojawiliśmy się w nowym mieście, chcemy coś pozwiedzać, ale absolutnie nie wiemy co, funkcja ta może okazać się całkiem przydatna.
Z czasem mapy Google będą uczyć się naszych preferencji miejsc i jeśli będziemy wyszukiwać parki i ogrody, a potem klikniemy w dowolne miejsce na mapie, prawdopodobnie pokaże się nam pobliski ogród, a nie muzeum lub galeria handlowa. Ciekawa jest też funkcja widoku 3D , która pozwala nam oglądać wszystkie obiekty w jednym z rodzajów izometrii. Dzięki temu wyglądają jak obiekty przestrzenne, a nie rysunki na mapach.
Funkcja ta nie działa jednak najlepiej w przypadku dużych i wysokich budynków. Przykładowo Złote Tarasy i Pałac Kultury i Nauki wyglądają płasko i komicznie. Warto za to odnotować, że widok może być oddalany tak długo, aż zobaczymy całą naszą planetę. To piękny widok, który pozwala uświadomić sobie, czemu Ziemię nazywa się niebieską planetą. Patrząc z odpowiedniego kąta w ogóle nie widać na niej lądu!
Chcesz tworzyć własne mapy? Żaden problem. Jeśli istnieje miejsce na mapach Google, które często odwiedzasz, to możesz je po prostu do nich dodać. Nie będzie pokazywane jako jedno z najważniejszych dla innych użytkowników, ale dla Ciebie już tak. Funkcja ta jest ciekawa, ale czy przydatna? W końcu jeśli gdzieś często bywamy, to chyba nawet bez map Google wiemy, jak tam trafić prawda?
Nowe mapy w wersji mobilnej będą dostępne w wakacje. Z kolei mapy w przeglądarce można wypróbować już teraz. Wystarczy wejść na stronę www.maps.google.pl/preview lecz najpierw konieczne jest uzyskanie zaproszenia. Ja na swoje czekałem niespełna dobę. Sama strona działa płynnie, nie zawiesza się ani się nie zacina. Brawo!
Google Maps w nowej odsłonie to bardzo dobre narzędzie, które jest nie tylko użyteczne, ale też po prostu bardzo miłe w odbiorze. Podejrzewam, że sam będę z niego korzystał znacznie częściej niż do tej pory. Zdecydowanie polecam zapisanie się na okres próbny i samodzielne wypróbowanie tych map.