Składany iPad utknął. Apple przesadził
Składany iPad w logice Apple miał zabić nudę w linii tabletów. Jednak na razie jedyne co jest zabijane to nadzieja, że urządzenie wyjdzie z fazy prototypu. Bo składany iPad w obecnej formie jest za ciężki i zbyt drogi w produkcji.

Składany iPhone to nie jedyne składane urządzenie, nad jakim pracuje Apple. Od ponad roku krążą doniesienia o prototypie składanego iPada, który ma być największym nowym sprzętem firmy od lat. Projekt - obecnie postrzegany jako potencjalny punkt zwrotny w historii iPada - ugrzązł jednak na problemach projektowych, które zaczynają podważać możliwość wprowadzenia produktu na rynek w spodziewanym przez Apple'a czasie.
Ambitny składany iPad jest cięższy niż Macbook i ma kosztować tyle, co wiadro na głowę Vision Pro
Według informacji Bloomberga, projektanci Apple'a obecnie pracują nad składanym tabletem z ekranem około 18 cali. Konstrukcja urządzenia wewnętrznie znanego jako "J312" ma przypominać MacBooka po złożeniu, a po rozłożeniu oferować powierzchnię roboczą zbliżoną do 13-calowego laptopa. Sercem tabletu ma być składany ekran OLED produkcji Samsunga z niewidocznym zagięciem, co ma odróżniać projekt od rozwiązań dziś dostępnych na rynku. Docelowo urządzenie ma kosztować około 3 tys. dol. (ok. 11 tys. zł).
Jednak projektantów w Cupertino nie przytłoczyły problemy z ekranem czy żywotności baterii, a waga prototypowego urządzenia. Dzisiejszy iPad Pro waży poniżej 0,6 kg, podczas gdy prototypy składanego iPada zbliżają się do 1,6 kg - czyli o 50 g więcej niż Macbook Pro M5.
Na ambicje projektantów Apple'a skutecznie wjeżdża także konkurencja. Huawei MateBook Fold 18" - który jest urządzeniem z tej samej kategorii co J312 - jest o ponad 400 g lżejszy. No i po prostu doczekał się premiery (co prawda jedynie w Chinach, ale jednak), co dodatkowo obnaża słabości Apple'a. Bo gigant z Cupertino ze względu na zbyt dużą wagę składanego tabletu musiał przesunąć jego planowaną datę wypuszczenia do sprzedaży o rok - z 2028 na 2029 r.
Problemem ma być także sam ekran, który by spełnić założenia projektantów Apple'a musi zostać zaprojektowany od zera i jest głównym winowajcą podniesienia ceny urządzenia trzykrotnie względem najdroższego obecnie iPada Pro.
Sam Apple ma także problemy z kompatybilnością z akcesoriami i narracją marketingową. Aby zachować kompatybilność z rysikiem Apple Pencil i innymi akcesoriami dla iPadów, J312 musiałby pozostać wierny iPadOSowi. Ale kupując tablet 18 cali za cenę 3 tys. dolarów użytkownicy będą oczekiwali urządzenia dającego im możliwości takie jak Macbook, w tym natywnego uruchamiania aplikacji dedykowanego komputerom Apple'a.
Jednocześnie Apple w ostatnich latach dowiódł gotowość do kasowania długo rozwijanych projektów takich jak choćby elektryczne auto Apple Car czy tańszy Vision Pro, co sprawia, że część zespołu pracującego nad J312 wątpi, czy projekt w ogóle dotrze do fabryk.
Kontekst rynkowy nie działa na korzyść projektu. Foldy pozostają kategorią niszową - ich przewaga funkcjonalna jest czytelna tylko dla wąskiego grona odbiorców, a kompromisy stają się widoczne natychmiast po wzięciu do ręki. Apple wchodziłby więc w segment, który wciąż nie wykonał przeskoku z entuzjastów do mainstreamu. Jeśli firma ma odwrócić ten trend, musi dowieźć nie tylko "ładniejszego folda", ale także konstrukcję, która wyprzedzi konkurencję, obecnie grzęznącą w problemach typowych dla urządzeń ze składanymi ekranami.
Ponadto Apple sam sobie musi udowodnić, że istnieje sens dla dużego składanego tabletu, gdy obecnie trwają prace nad dotykowym Macbookiem, a jedno akcesorium potrafi zamienić iPada w laptop.
Tak się składa, że mamy więcej na temat składanych marzeń Apple'a:
Zdjęcie główne: Farknot Architect / Shutterstock