Jest nowy MacBook Pro z M5. Apple znowu podniósł mi ciśnienie
Apple pokazał nowego MacBooka Pro z procesorem M5. Mój dwuletni MacBook Pro M3 jest już do wyrzucenia. Nie chodzi o to, że nowy wprowadza rewolucję. Tylko że ceny spadają w takim tempie, że trudno o dobry wybór.

Ale jak to? Dlaczego nie cieszysz się z faktu, że Apple czyni nowe sprzęty bardziej przystępnymi cenowo? Z perspektywy klientów to akurat bardzo dobra wiadomość. Coraz potężniejszy sprzęt nie wymaga wykładania aż tak dużych sum pieniędzy. Kryje się za tym druga sprawa - klienci Apple’a, którzy wcześniej kupili najnowszy model tracą na tym.
MacBook Pro 14 M5 to kopiuj-wklej. Laptopy Apple’a doszły do ściany
Jeśli oczekujecie, że nowy bardziej zaawansowany laptop Apple’a wprowadzi rewolucję, mam złą wiadomość. To niemalże identyczne urządzenie jak w ubiegłym roku. W tym czasie wprowadzono jednak całą gamę laptopów z kilkoma procesorami: M4, M4 Pro i M4 Max.
Tym razem Apple poszedł na łatwiznę i stworzył model z jednym procesorem M5. Ten czip jest dostępny wyłącznie w najbardziej podstawowym MacBooku Pro 14" - w 16-calowych wersjach go nie uświadczymy. Urządzenie pod względem wyglądu i ogólnych możliwości jest takie same jak wcześniej. Wciąż zapewnia 14,2-calowy ekran z podświetleniem MiniLED o rozdzielczości 3024 na 1964 piksele i odświeżeniu 120 Hz.

Obudowa? Również jest dokładnie taka sama: wśród portów znajdziemy trzy Thunderbolt 4, HDMI, slot na kartę SD, 3,5 mm oraz złącze zasilania MagSafe. Sprzęt mierzy 1,55 cm wysokości i waży 1,55 kg. MacBook Pro 14” m% wciąż oferuje maksymalnie 24 godziny pracy na jednym ładowaniu. Czyli dokładnie tak samo, jak w poprzedniku.
Co zatem ulepszono? Wyłącznie procesor - starszy M4 wymieniono na M5. Widać to w komunikacie prasowym Apple’a, który w pełni skupia się na wydajności. Czip M5 składa się z:
- 10-rdzeniowego układu graficznego (GPU);
- 10-rdzeniowego CPU;
- 16-rdzeniowego NPU (do przetwarzania sztucznej inteligencji).
Nowy czip ma gwarantować… 1,6-krotnie szybszą obsługę procesów graficznych oraz 3,5-krotnie wydajność w AI. Procesor (CPU) natomiast gwarantuje 20 proc. wyższą wydajność w zadaniach wielowątkowych. Układ w grach też radzi sobie trochę lepiej - gwarantuje 1,6x wyższą liczbę klatek na sekundę w porównaniu z M4.
Oprócz trochę wydajniejszego procesora M5 Apple zastosował też dwukrotnie szybszą pamięć SSD. W dalszym ciągu jest to jednak wbudowana pamięć, której nie można rozszerzyć, dokładając kolejny dysk.
Czy to oznacza, że laptopy Apple’a doszły do ściany? Nowy model jest tylko trochę wydajniejszy od poprzednika, ale pamiętajmy, że mówimy o najmniej zaawansowanym MacBooku Pro 14”. Apple w tych komputerach oferuje potężniejsze czipy takie jak M4 Pro oraz M4 Max, które wciąż będą przewyższać możliwościami nowocześniejszego M5.
MacBook Pro 14" M5 w domyślnej wersji wspiera 16 GB zunifikowanej pamięci operacyjnej oraz 512 GB wbudowanej przestrzeni na dane. Czyli dokładnie tak jak poprzednik. Sprzęt został wyceniony na 7999 zł - jest zatem 500 zł tańszy (MacBook Pro 14" M4 startował z ceny 8499 zł). Istnieje jednak haczyk - w zestawie z urządzeniem nie znajdziemy zasilacza o mocy 70 W (kosztującego 319 zł), który był dołączany do poprzednika. Czyli jest taniej, ale to złudne.
Wkurza mnie to, że dwuletni MacBook Pro M3 kosztował znacznie więcej
Wiecie, co jest w tym najbardziej irytujące? Że mój MacBook Pro M3 wydany pod koniec 2023 r. kosztował znacznie więcej, a przy tym był dużo gorszy. Nie chodzi jednak o samą moc obliczeniową układu M3 - ta wciąż stoi na bardzo dobrym poziomie. Nie mam problemu z montowaniem filmów w rozdzielczości 4K, renderowanie ich też zajmuje dosłownie chwilkę.

Problemem jest to, że ten sprzęt był droższy oraz gorszy. Podstawowa wersja 8/512 GB kosztowała w dniu premiery 8999 zł, a żeby dokupić rozsądniejszą wersję z 16 GB RAM trzeba było dopłacić kolejne 1000 zł. Czyli dwa lata starszy odpowiednik kosztował 10 tys. zł. Rzecz jasna ja za niego tyle nie zapłaciłem - znalazłem dużo bardziej kuszącą ofertę kilka miesięcy po premierze, więc mój portfel (aż tak bardzo) nie zapłakał. Mój laptop też wspiera biedniejszy zestaw portów 2x USB-C, a nie 3x USB-C.
Ze względu na kolejną obniżkę ceny podstawowy MacBook Pro 14” w ciągu dwóch lat staniał o 2 tys. zł. Osoby, które kupiły dwa lata temu w tej cenie powinni czuć się jak frajerzy (ja też się trochę tak czuję). Apple wydając nowy laptop w lepszej cenie, automatycznie obniża wartość ich sprzętu.
Z jednej strony to dobrze, że jest taniej. Z drugiej popatrzcie to w taki sposób - trudniej zdecydować, kiedy jest dobry moment na zakup laptopa Apple’a.
Więcej o sprzęcie Apple'a przeczytasz na Spider's Web: