Tak działa Garmin z LTE. Zapomnij o swoim operatorze
Garmin w końcu ma w polskiej ofercie zegarek z pełnoprawną łącznością LTE. Są jednak rzeczy, które trzeba wiedzieć, bo to nie do końca takie LTE, do jakiego przyzwyczaili nas niektórzy producenci.

I jako że przez ostatnich kilka tygodni miałem możliwość potestować Garmina, który właśnie takie LTE oferuje - mogę już odpowiedzieć na kilka pytań. W tym i takie, które sam bym miał - albo raczej miałem.
Jakie zegarki Garmina w Polsce oferują łączność LTE?
W sumie to całe dwa. Pierwszym jest Garmin Bounce 2, ale to zegarek dla dzieci, wiec nawet nie miałem za bardzo po co i jak go testować. W kategorii zegarków dla dorosłych opcja jest zasadniczo jedna - Garmin Fenix 8 Pro. I na tym póki co oferta się kończy.
Jeśli chodzi o dokładne modele Fenixa 8 Pro, które oferują LTE, to odpowiedź brzmi: wszystkie. Zarówno 8 Pro 47 mm AMOLED, 8 Pro 51 AMOLED oraz 8 Pro 51 mm MicroLED (ten trafił do mnie, ale o tym innym razem) oferują LTE w standardzie. Nie ma więc konieczności specjalnego wybierania albo dopłacania do droższej wersji - poza samą odmianą "Pro".
Czyli kupuję i mogę podpiąć moją wirtualną kartę SIM?
Nie. I to jest ta kluczowa różnica między LTE np. w Apple Watchu, a LTE w Garminie.

LTE w Garminie nie funkcjonuje na zasadzie dobieranej przez nas wirtualnej karty SIM czy "kopii" naszej głównej karty SIM. Na dobrą sprawę na etapie aktywacji LTE w Garminie nie mamy żadnego kontaktu z jakimkolwiek operatorem. Mamy natomiast kontakt z Garminem, którego można w sumie uznać za naszego operatora w tym wypadku.
Czyli... co?
Czyli jeśli chcemy aktywować LTE na naszym nowym Fenixie 8 Pro, to nie idziemy do salonu Orange'a czy innego Plusa, tylko uruchamiamy aplikację Garmin Connect (najlepiej przy okazji instalując Garmin Messengera, jeśli jeszcze go nie mamy) i wybieramy jeden z planów inReach. To jest tak naprawdę nasz właściwy plan "komórkowy".
I to kosztuje ile?
Dobra wiadomość - przez pierwszy miesiąc od pierwszej aktywacji, w przypadku Fenixa 8 Pro, nie kosztuje nic. Gratis, zero i tak dalej.
Później natomiast trzeba już zapłacić i do opisania cen mogę użyć sformułowania, którym ostatnio uraczył mnie asystent AI od Google'a, czyli "ojejku".

Najtańszy plan inReach kosztuje 10 euro miesięcznie, potem mamy 18 euro, 35 euro (to jest opisane jako Standard) i na końcu 60 euro za plan opisany jako Premium.
Na szczęście i tutaj jest względnie dobra wiadomość. Jeśli nie obchodzą nas funkcje satelitarne, które są odblokowane w każdym pakiecie, to możemy się skupić na pakiecie najtańszym. Niezależnie bowiem od wybranej opcji, funkcje LTE są nielimitowane, nieograniczone i nieskończone. Możemy korzystać do upadłego i nie przejmować się droższymi planami, jeśli zależy nam tylko na komunikacji przez LTE i ewentualnym korzystaniu z dodatkowych funkcji związanych właśnie z LTE.
Gorsza wiadomość - według strony usługi, darmowa jest tylko pierwsza aktywacja planu, każda kolejna kosztuje... 50 euro.
Czyli klikam, zatwierdzam, gotowe, mogę dzwonić?

Tak, ale... nie do końca.
Jak podaje sam Garmin w opisie swojego LTE, nie dostajemy tutaj klasycznego numeru telefonu. Mamy tutaj wyłącznie transmisję danych, co oznacza, że w takim standardowym rozumieniu ani my nie możemy do nikogo zadzwonić, ani nikt nie może zadzwonić do nas.
Co.
Tak właśnie jest. Właściwie jest jedna forma "bezpośredniej" komunikacji, którą dopuszcza LTE od Garmina i jest to Garmin Messenger. Za jego pomogą można już bez ograniczeń wysyłać wiadomości tekstowe i dzwonić - niezależnie od tego, czy mamy przy sobie telefon, czy też nie.
Nie ma przy tym znaczenia, czy osoba, do której dzwonimy, też ma taki fajny, nowy i drogi zegarek - połączenie wykonujemy "do" aplikacji, więc nasz odbiorca odbiera po prostu na swoim telefonie. O ile oczywiście ma zainstalowaną aplikację Garmin Messenger, bo bez tego ani rusz.
I to działa?
Tak. Wprawdzie Garmin podaje, że "korzysta z sieci komórkowych LTE zaprojektowanych z myślą o niższym zużyciu energii niż w przypadku tradycyjnych telefonów komórkowych", ale nie miałem większych problemów z nawiązaniem podłączeń nawet tam, gdzie mój telefon zazwyczaj ma problem.
Poza tym - to po prostu... działa. Wiadomości się wysyłają i odbierają, rozmowy głosowe się toczą (przez Garmin Messengera, oczywiście) bez konieczności posiadania przy sobie telefonu. Oczywiście Fenix 8 Pro ma wbudowany głośnik i mikrofon, więc nawet zestaw słuchawkowy nie jest nam potrzebny.
A skąd właściwie wiem, że to LTE działa?

Raczej nie uda nam się tego przegapić, bo wskaźnik zasięgu wyświetlany jest bezpośrednio na ekranie głównym i to w niezbyt elegancki sposób. To jest taki, gdzie zasłaniany jest lekko wskaźnik poziomu akumulatora.

Samo połączenie LTE ma kilka poziomów ręcznych i automatycznych ustawień. Możemy ręcznie wymusić jego włączenie, a możemy też zdać się na "automat", gdzie LTE włączy się dopiero wtedy, kiedy nie będzie się dało pozyskać internetu z telefonu.
Z tego co obserwowałem - przeważnie działa to niezauważalnie i bezboleśnie, choć przy miejscach z kiepskim sygnałem spokojnie da się wychwycić etap, kiedy zegarek wyszukuje opcji do połączenia się.
Czy coś jeszcze można zrobić z tym LTE?

W sumie to lista opcji jest dość konkretnie rozpisana, nawet w instrukcji. Korzystają z LTE możemy przede wszystkim:
- przesyłać wiadomości i meldunki przez Garmin Messenger,
- dzwonić przez Garmin Messenger,
- udostępniać naszą lokalizację w ramach LiveTrack,
- korzystać z systemu SOS Garmina,
- pobierać aktualizację prognoz pogody.
Niektóre z tych funkcji może też przejąć łączność satelitarna, ale to już trochę bardziej skomplikowany temat, w tym i finansowo.
Najważniejsze dla większości osób będzie chyba to, że mogą zostawić telefon w domu, jednocześnie nadając cały czas swoją lokalizację do wybranych osób, i jednocześnie będąc - najpewniej z tymi samymi osobami - w kontakcie. Perspektywa długiej wyprawy i rozładowanego telefonu, przy zachowaniu łączności z wybranymi osobami też brzmi kusząco.
No dobrze, a co z roamingiem?
Nie nasz problem. O ile więc można narzekać na tych 10 euro w porównaniu z polskimi cenami planów taryfowych, o tyle jako opcja roamingowa brzmi to naprawdę dobrze. Gdyby ktoś szukał, to tutaj jest lista krajów, w których działa LTE w wersji od Garmina.