Heyah non stop, czyli odpowiedź na nową ofertę nju mobile (Orange)
Orange ze swoim nju mobile nieco namieszał, bo do tej pory to sieć Play była kojarzona z innowacją na rynku polskiej telefonii komórkowej. Ale chociaż pomarańczowi byli pierwsi ze swoją innowacyjną ofertą, to konkurencja zaczyna im deptać po piętach. Red Bull Mobile odpowiedziało już następnego dnia, a ciekawie zapowiadają się też nowości w ofercie non stop nieco już zakurzonej marki Heyah.
Nju mobile to nowa submarka operatora Orange. Oferta przeznaczona dla osób posiadających już swój własny telefon i potrzebujących do niego wyłącznie karty SIM. Karty dostępne są wyłącznie w internecie, a dla klientów przygotowano tylko dwa typy umów: prepaid i abonament, bez żadnych dodatkowych taryf. Oferta na kartę jest nieco zagmatwana, podczas gdy sposób naliczania opłat w abonamencie jest przejrzysty, prosty i bardzo atrakcyjny cenowo. Dodatkowo umowy nie podpisuje się na dwa lata do przodu. Można z niej zrezygnować w dowolnej chwili.
Nowy wymiar no limits
Dla przypomnienia: w nju użytkownik nie zapłaci za rozmowy, wiadomości SMS (tych można wydzwaniać i wypisać do woli) oraz przesył danych (zwolnienie prędkości następuje po przekroczeniu progu 1 GB / msc) więcej niźli 57zł miesięcznie. To atrakcyjna cena, zwłaszcza w porównaniu do standardowych stawek taryf no limits, które przy 2 GB internetu wynoszą zwykle 99zł.
Co więcej, jeśli karta SIM będzie lezała nieużywana w szufladzie, podstawowe zobowiązanie wynosi zaledwie 9 złotych miesięcznie. Jak można było się domyśleć, konkurencja musi odpowiedzieć na nową ofertę nju. Zrobił to Play ze swoim Red Bull Mobile. Teraz pora na należące do T-Mobile Heyah. Jak widać operatorzy chcą, aby konkurencja przeniosła się na ich submarki.
Heyah non stop
Dlatego nie T-Mobile, a właśnie Heyah 15 maja wprowadzi swoją pierwszą abonamentową ofertę typu no limits, oferując nielimitowane połączenia, SMSy i przesył danych w ramach abonamentu, który nigdy nie przekroczy ustalonej kwoty - Heyah non stop. Tutaj także bezterminową umowę można zawrzeć wyłącznie przez stronę internetową. Podstawowy abonament miesięczny wynosi w niej 29zł, czyli sporo drożej niźli w nju - ale w nim zawierają się już nielimitowane połączenia do wszystkich innych polskich sieci i na telefony stacjonarne. Pakiet nielimitowanych SMSów kosztować będzie 9zł.
Inaczej też wygląda rozliczanie korzystania z internetu mobilnego. Użytkownik może wykupić pakiet 500 MB, za który zapłaci 9zł miesięcznie. Po jego wykorzystaniu prędkość nie będzie limitowana do kilkunastu kilobitów na sekundę - co w praktyce oznacza, że smartfon nie jest załadować nawet dobrze treści w aplikacji Facebooka. Aktywowany będzie po prostu kolejny pakiet 500 MB w tej samej cenie. Można mieć nadzieję, że takich pakietów będzie można dokupić więcej niż 2, bo 1 GB transferu danych na miesiąc może nie być wystarczające.
Atrakcyjne ceny
Jeśli dodać do siebie te wartości, to nie trudno obliczyć, że miesięczny koszt wynosi 29zł (rozmowy) + 9zł (SMS) + 2x9zł (1 GB internetu), czyli 56zł miesięcznie. Równo złotówkę mniej niż w nju, a tym samym znacznie taniej, niźli klasyczne oferty typu no limits, gdzie standardem jest ok. 99zł przy 2 GB. Jednak w Heyah osoby odpowiedzialne za nową taryfę zapomniały o jednej zalecie nju: tam nie trzeba się martwić o pakiety i nie ponosi się opłat większych niż 9zł, jeśli telefon nie był używany. Pakiety nie są jednak obowiązkowe. Jeśli się na nie nie zdecydujemy, to cena SMS-a wynosi 9 groszy, a MMS-a 19 groszy. 100 kB transmisji danych to standardowe 19 groszy.
Heyah non stop z tego powodu bardziej przypomina klasyczną taryfę no limits, która jest po prostu znacznie tańsza. Zastanawiam się w tym momencie, dlaczego klienci mają teraz kupować drogie abonamenty bez telefonu u wielkiej czwórki, skoro wychodzą one po prostu znacznie mniej atrakcyjnie cenowo? A dodać należy do tego, że Heyah w przeciwieństwie do nju nie ignoruje klientów szukających również telefonu. A chociaż oferta aparatów dziś jest uboga, ale pewnie pojawią się w końcu nowe modele.
Telefon na raty
Warto sobie jednak przeliczyć, czy nie bardziej opłaca się kupić telefon na raty w sklepie z elektroniką, niż u operatora. Nie jest tajemnicą, że dostawcy usług rzadko kiedy dopłacają do interesu oferując telefony w atrakcyjnych cenach. W przypadku Heyah wysokość za telefon będzie wynosiła zawsze 60, 40 lub 30zł - w zależności od tego, czy klient będzie spłacać telefon przez 6, 12 lub 24 miesięce. Oprócz tego doliczona będzie opłata początkowa. W przypadku telefonu HTC Desire X, niezależnie od czasu spłaty, jego cena wyjdzie podobnie do tej na wolnym rynku (ok 800zł), ale nie w każdym przypadku musi być to tak atrakcyjne.
A teraz tylko pozostało pytanie: co na to wszystko odpowie Plus?
źródło: wirtualnemedia.pl