nju mobile to świetna i nieczytelna oferta. Następny proszę!
Dziś miała miejsce konferencja inaugurująca wejście marki nju mobile na polski rynek. Istotą oferty są nieograniczone SMS-y, MMS-y, dostęp do Internetu i rozmowy w łatwiej do przewidzenia cenie. Warunki korzystania z tej sieci są bardzo dobre, ale i tak nie mogę się pozbyć wrażenia, że oferta ta po prostu nie przebije się na rynku i stanie się kolejnym z wielu małych operatorów, o których absolutnie nikt nie słyszał.
O ofercie nju mobile napisał już Wam Piotrek Grabiec. Ja postaram się opisać inne aspekty nowej sieci, o których wspominali rzecznicy nju mobile. Pierwszą i najbardziej interesującą rzeczą jest fakt, że będzie to marka internetowa, która nie będzie mieć żadnych fizycznych salonów. By zapisać się do tej sieci, należy zarejestrować się na stronie internetowej lub kupić starter w kiosku lub salonie prasowym. Brak fizycznych placówek moim zdaniem przełoży się na mniejszą rozpoznawalność marki. Jednak nju mobile zamierza sobie poradzić z tym w inny sposób.
W mediach różnego rodzaju, głównie internetowych, już jutro rozpocznie się kampania reklamowa, w której pojawi się bohater o wyglądzie jabłka, ziemniaka lub Spongeboba. Krótko mówiąc, teorie są naprawdę różne. Jego imię nie jest jeszcze znane i całkiem możliwe jest, że w specjalnym konkursie wybiorą je użytkownicy w najpopularniejszych sieciach społecznościowych (obstawiam, że chodzi tu o Facebooka). Podkreślono, że sieć będzie stawiać na interakcję z klientami. Ja oglądałem już wszystkie reklamy i przykuwają one oko, wyjaśniają zasadę działania oferty i są dosyć zabawne. Powiedziałbym nawet, że są nieco absurdalne i potrafią rozbawić oglądającego. Kampania mimo że rusza jutro, to z pełnym impetem wjedzie do polskich mediów na początku maja.
Oferta sieci jest naprawdę korzystna, ale zupełnie nieczytelna. Naprawdę doceniam to, że są trzy górne limity płatności – dla Internetu, rozmów i wiadomości, ale sposób, w jaki zostały podane te informacje był bardzo nieprzyjazny. Dziennikarze i blogerzy na konferencji prasowej zadawali naprawdę dużo pytań i nie wiedzieli, jak działa oferta. Jeszcze więcej pytań było do oferty mobilnej.
Nikt nie wiedział co to znaczy, że trzeba płacić za coś dwa złote dziennie, aktywować to dodatkowo za dwa złote raz na tydzień i jeszcze pilnować się, by przypadkiem wirus lub jakiś program nie ściągnął nam więcej niż 100 MB danych, gdyż wówczas zostanie pobrana z naszego konta opłata za większą ilość wykorzystanych danych. Zupełnie inaczej niż w abonamencie, gdzie po przekroczeniu 1 GB na miesiąc prędkość Internetu spada do 16 kb/s. Dlatego nie radzę doładowywać konta w nju mobile dużymi kwotami.
Można naprawdę nieźle się naciąć i stracić wszystkie środki ze swojego konta. Dodatkowo w ofercie na kartę można kupić dodatkowy pakiet 350 MB na miesiąc (koszt 7 zł), z którego dane są pobierane PRZED standardowymi 100 MB dziennie. Widzicie gdzieś w tym sens? Ja nie. Zawsze byłem przekonany, że takie pakiety mają pomóc mi, gdy zabraknie mi normalnego, wliczonego w cenę transferu. Tu jest inaczej.
nju mobile zamierza pozyskać naprawdę wielu klientów. Niestety nie podano konkretnej liczby. Zamiast tego przedstawiciele sieci nju mobile powiedzieli, że liczą się raczej z setkami, a nie dziesiątkami tysięcy klientów. To wynik możliwy do zrealizowania, skoro nawet Virgin Mobile ma już kilkanaście tysięcy klientów mimo niemal zerowej kampanii reklamowej. Powiedziano też, że przedstawiciele nju mobile liczą się z przenosinami osób z innych sieci, w tym z Orange’a (nju mobile i Orange mają tego samego właściciela), ale nie powinien to być duży problem. Podczas prezentacji i rozmów dało się zauważyć, że nju mobile nie chce w żaden sposób kojarzyć się z Orange. Nju mobile ma być zupełnie nową marką, która zjedna sobie klientów właśnie swoją świeżością.
Jednak czy to się uda? Czas pokaże. Ze względu na nasycenie rynku może być to trudne. Ważne jest też, że już jutro Play ma zaprezentować swoją odpowiedź na ofertę nju mobile. A możliwe, że niebawem zrobią to również inni operatorzy.
