REKLAMA

Płaszcz, który w dobie internetu zastępuje... ukochaną osobę

W październiku na łamach Spider’s Web opisałem kamizelkę Like-A-Hug. Jeżeli ktoś uważał, że jest to ekscentryczny pomysł, to zapewne nie spodziewał się, że powstanie „Girlfriend Coat”. Czy to znak czasów, ludzkiej głupoty czy może kiepski żart?

Płaszcz, który w dobie internetu zastępuje… ukochaną osobę
REKLAMA
REKLAMA

Wróćmy na moment do tekstu z października. Kamizelka Like-A-Hug była raczej artystyczną wizją artystki na temat tego, jakie znaczenie w dzisiejszym świecie odgrywają media społecznościowe oraz wszystkim dobrze znane „Lubię to!”. Niemniej jednak koncepcja zamienienia aktywności pochodzącej z Facebooka w przytulenie, dzięki nadmuchaniu kamizelki jest... ciekawym pomysłem. Teraz studenci z Uniwersytetu w Tsukaba postanowili stworzyć ubranie, które w jakiejś mierze zrekompensuje brak dziewczyny, żony czy też kochanki.

Pomysł rodem z Japonii jest prosty. Zwykły płaszcz, jaki można kupić w jednym z wielu sklepów wyposażono w pas, który zaciska się na noszącym sprawiając wrażenie przytulania od tyłu. Można iść o krok dalej i w tle emitować nagrany głos „Przepraszam kochanie, że tak późno. Już jestem”. Brzmi kuriozalnie i tak też faktycznie to wygląda na poniższym materiale wideo.

Można to potraktować jako ciekawostkę rodem z Azji. Możliwe, że to żart, który zaczął żyć własnym życiem, jednak biorąc pod uwagę fakt różnic kulturowych, jakie dzielą nasze narody i zmian, jakie zachodzą globalnie na świcie, to pomysł stworzenia takiego płaszcza nie musi wcale być psikusem. Powstały już przecież urządzenia do przekazywania pocałunków na odległość, to dlaczego w dobie internetu nie mógłby powstać i taka przytulająca nas garderoba.

Problem jest znacznie bardziej złożony niż się to wydaje. Wiele ludzi zatraciło się korzystając z internetu. Wbrew pozorom umiejętność zawierania nowych znajomości zanika, chyba że mamy na myśli sposoby oparte o wykorzystaniu sieci. Co za tym idzie narzędzie, które miało uchronić nas przed „samotnością w tłumie” generuje i zarazem pogłębia problem społecznego wykluczenia.

Dla coraz większej grupy osób aktywność w sieciach społecznościowych stała się synonimem życia towarzyskiego. Są przekonani, że internet jest im w stanie zaoferować wszystko. Okazuje się jednak, że nie wszystko, a tworzenie tego typu płaszczy jak ten opisany powyżej  to wołanie o pomoc, bo przecież tylko mały procent tych osób rzeczywiście nie ma możliwości żyć prawdziwym życiem.

REKLAMA

Tak, dziś trzeba podkreślać, że istnieje prawdziwe życie, które nie jest oparte o „lajki”, życie , w którym pomysł na taki płaszcz jest traktowany jak ponury żart.

photo credit: jessleecuizon via photopin cc

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA