Piotr Barycki: QNX – jak rysuje się przyszłość BlackBerry i RIM?
Zapraszam do przeczytania gościnnego wpisu Piotra Baryckiego – redaktora prowadzącego świetny serwis poświęcony marce BlackBerry – BBNews.pl. Kto jak nie on lepiej podsumuje wszystko to, co dziś - na kilka miesięcy przed wielce oczekiwaną premierą QNX od RIM - wiemy o tym systemie operacyjnym, który jest chyba być albo nie być dla RIM na rynku.
Decydując się kilkanaście miesięcy temu na zakup QNX, Research In Motion dał swiatu wyraźny znak – obecny na rynku od wielu lat i wyraźnie dotknięty znakiem czasu BlackBerry OS powoli odchodzi na spoczynek. Jego miejsce zajmie zupełnie nowy system operacyjny, tworzony przy udziale firmy, której rozwiązania odpowiadają za poprawne funkcjonowanie najważniejszych przedsięwzieć na świecie – od samochodów i samolotów, aż po elektrownie atomowe.
Pomimo coraz bliższej premiery nowego OS, a wraz z nim również i terminali, kanadyjska korporacja w dalszym ciągu usilnie broni się przed ujawnieniem jakichkolwiek szczegółów. Jak to jednak w tym biznesie bywa, nie wszystko da się utrzymać w tajemnicy. Czym więc planuje odzyskać swoją utraconą pozycję jeden z pierwszych producentów smartfonów? Co wystawi do bitwy z wciąż rosnącymi zastępami iOS i Androida?
Przede wszystkim RIM postanowił w dość oryginalny sposób zlikwidować jedną z największych bolączek swojego dotychczasowego ekosystemu – brak dużej ilości aplikacji. Najnowsze nieoficjalnie informacje po raz kolejny potwierdzają, że telefony BlackBerry z nowym systemem operacyjnym już od samego początku (nauczka po premierze PlayBooka najwyraźniej odpowiednio podziałała na władze RIM) wyposażone będą w specjalne rozwiązanie, umożliwiające bezproblemową instalację i obsługę programów pisanych pierwotnie z myślą o Androidzie. Proces ich pobierania lub zakupu nie będzie w żadnym stopniu skomplikowany – o ile bowiem użytkownicy nie otrzymają dostępu bezpośrednio do Android Marketu, o tyle każdy zainteresowany autor oprogramowania będzie mógł zgłosić swoją twórczość do BlackBerry AppWorld. Co ciekawe, dla klienta końcowego nie bedzie istotne czy program został stworzony dla Androida czy BlackBerry – różnica będzie praktycznie niezauważalna.
Dzięki temu nie powstanie nowa platforma, którą z powodu niedoboru wartościowych dodatków można od razu uznać za martwą – Kanadyjczycy dają jej w ten sposób czas na popularyzację i trafienie do jak największej ilości klientów, a tych – jak wiadomo – najbardziej potrzebują twórcy oprogramowania.
Nie zapomniano również o tych, którzy polubili aplikacje ze starego dobrego BlackBerry OS – oprócz „Android Playera” w QNX pojawi się również „BlackBerry Player”, który zapewni nam pełną kompatybilność nowego systemu ze starymi programami.
Najprawdopodobniej spore zmiany czekają także interfejs użytkownika, który obecnie nie zawsze przypada do gustu wszystkim użytkownikom, zwłaszcza tym, których inne systemy operacyjne przyzwyczaiły np. do widgetów i ogólnie pojętej efektowności. Za przygotowanie tego elementu OS również zabrała się grupa sprawdzonych profesjonalistów i to nie tylko z RIM, ale również z dwóch wyspecjalizowanych wyłącznie w tym kierunku firm – TAT i You I Labs. Możliwe, że same te dwie nazwy mało na kim robią większe wrażenie, jednak nie da się zaprzeczyć temu, że z efektów ich pracy korzysta większość dzisiejszych użytkowników smartofnów (jeśli oczywiście wierzyć rynkowym badaniom). To własnie oni odpowiedzialni są bowiem w dużej mierze za obecny wygląd... Androida. TAT stał się lata temu autorem podstaw interfejsu systemu operacyjnego Google wpółtworząc UI wersji 1.6, natomiast You I Labs doprowadziło go niemal do doskonałości, opracowując stosowaną w produktach HTC nakładkę Sense. Niestety jak na razie możemy się jedynie domyślać efektów tej współpracy i nawet PlayBook wyszedł na rynek zbyt wcześnie, aby móc na jego podstawie wysnuć jakiekolwiek wnioski.
Wyraźne zmniejszenie komplikacji całego systemu było już widoczne nawet w pierwszych wersjach OS dla BlackBerry PlayBooka i spotkało się ze zdecydowanie entuzjastycznym przyjęciem, sprawiają że pierwszy tablet RIM był nie tylko funkcjonalny, ale również banalnie prosty w obsłudze.
Oczywiście nowy system wymagać będzie także zupełnie nowego podejścia do podzespołów zasilających nowe terminale. Już na początku tego roku, CEO RIM, Mike Lazaridis jasno dał do zrozumienia, że urządzenia te (nazywane przez niego „Super Smartfonami”) będą w dużej mierze podobne do autorskiego tabletu kanadyjskiej firmy. Umożliwi to w końcu również i „papierową” konkurencję na moc smartfonów i to w całkiem dobrym czasie. BlackBerry wyposażone w dwurdzeniowy procesor (tak, plotka o pojedynczym rdzeniu okazała się być wyłącznie... plotką*), o ile trafi na rynek zgodnie z przewidywaniami – w pierwszych miesiącach 2012 roku, stanie do równej walki z innymi podobnymi sobie urządzeniami.
Wspominając o podobieństwie do PlayBooka nie da się zapomnieć o jednym – niemal całkowitej zmianie filozofii. Do tej pory wszystkie flagowe urządzenia RIM wyposażone były w nieśmiertelną klawiaturę QWERTY, umieszczoną pod przeważnie niezbyt wielkim ekranem i to własnie było głównym znakiem rozpoznawczym marki. BlackBerry Colt (bo taką kodową nazwę przyjął tajemniczy pierwszy terminal z QNX), przynajmniej na chwilę zmieni tę kolej rzeczy, zbrojąc się wyłącznie w potężnych rozmiarów ekran dotykowy. Przekątna wynosząca około 4,1” oraz o rozdzielczości (w pionie) przekraczającej 900 pikseli sprawia, że na klawiaturę (i TrackPada) zabrakło już po prostu miejsca, a nowy terminal tym samym wpisuje się w obecną smartfonową modę – urządzeń o pokaźnych możliwościach i ekranach wielkością bliższych powoli tabletom niż telefonom komórkowym.
W początkowym okresie sprzedaży i rozwoju QNX na BlackBerry nastąpi również przełom w kwestii doboru grupy docelowej, do której kierowany będzie nowy produkt. Dawno już bowiem minęły czasy, kiedy na smartfony mogli sobie pozwolić wyłącznie wysocy szczeblem pracownicy korporacji, wybierający przeważnie telefony z pełną klawiaturą QWERTY dla wydajniejszej pracy. Urządzenia tego typu „trafiły pod strzechy” - coraz częściej zaczęły stawać się również jednym z popularniejszych sposobów dostępu do internetu czy szeroko pojętej konsumpcji multimediów i RIM, choć zajęło mu to trochę zbyt dużo czasu, nareszcie to dostrzegł. BlackBerry Colt będzie miał więc za zadanie nie tyle zaspokoić potrzeby „białych kołnieżyków”, ale przede wszystkim tych, których teraz przyciągają najnowsze produkty Apple, Samsunga czy HTC. Najlepszym na to dowodem jest bardzo prawdopodobna plotka o przejściowym braku wsparcia dla obecnych wersji BlackBerry Enterprise Server – rozwiązania stosowanego w największych przedsiębiorstwach i organizacjach rządowych, głównie ze względu na zapewniane przez nie bezpieczeństwo. Colt nie jest im po prostu narazie potrzebny i napewno żaden z wymienionych podmiotów nie zechce być wczesnym testerem pierwszych wersji QNX. RIM zdecydował się więc na całkiem rozsądny ruch – dla korporacji „nowy”, nieco atrakcyjniejszy BlackBerry 7, ale w dalszym ciagu niemal w całości oparty na sprawdzonych starszych wersjach BlackBerry OS, oraz skupienie się na multimedialnym rozwoju QNX, aby potencjalni klienci ze swoimi Androidami i iPhone’ami mieli argumenty za zmianą platformy. Na BES oczywiście również przyjdzie czas, ale prawdopodobniej jeszcze nie teraz.
W zamian za to, otrzymamy to, czego brakowało wielu z nas od dawna i co również jest czymś co z wielkich firm trafiło do „szarych obywateli” – obsługa Exchange. To, co do tej pory możliwe było wyłacznie za pośrednictwem BES lub BESX, będzie już dostępne dla każdego (prawdopodobnie jednak wciąż wymagać będzie przynajmniej usługi BIS).
W dalszym ciągu jednak nie mamy wielu istotnych informacji – czy nowy terminal w końcu wprowadzi BlackBerry w świat wideorozmów oferując nie jedną, a dwie kamery? Czy BIS pozwoli w końcu na obsługę wszystkich, a nie tylko wybranych aplikacji? Czy ograniczenia tej usługi, w dużym stopniu niekorzystnie wpływające na postrzeganie BlackBerry zostaną w końcu chociaż częściowo usunięte?
Odpowiedź wydaje się prosta – jeśli RIM chce odnieść rzeczywisty sukces ze swoją całkowicie nową linią urządzeń, na wszystkie z tych pytań powinniśmy już niedługo usłyszeń z ust prezesów RIM poste „tak”.
Kandyjczycy tworząc PlayBooka i jego BlackBerry Tablet OS pokazali już, że potrafią przygotować nowoczesny, wydajny i przyjemny w obsłudze system operacyjny z rewelacyjną przeglądarką. W teorii pozostaje więc jedynie zoptymalizować go do mniejszych ekranów i „wypełnić” aplikacjami. Zadanie to jest jednak o wiele trudniejsze niż może się wydawać, a sukces na rynku systemów mobilnych tak zdominowanym przez dwóch graczy również nie będzie należał do najłatwiejszych...
*) BlackBerry PlayBook w wydaniu testowym również praktycznie do samej premiery występował wyłącznie w wersjach jednordzeniowych
Piotr Barycki – Użytkownik i miłośnik praktycznie wszystkich dostępnych platform mobilnych. Redaktor i założyciel portalu BBNews.pl. Potwierdzone technologiczne ADHD. Fanboj ThinkPadów. Prywanie – geolog (a przynajmniej chciałby nim w końcu zostać).