2010 to rok przeglądarki Chrome
Wiele się mówi o Google'u w kontekście postępującej dominacji mobilnego systemu operacyjnego Android na rynku smartfonów, a nieco w cieniu pozostaje fenomenalny sukces przeglądarki Chrome na trudnym rynku przeglądarek. W ciągu niecałego roku Chrome podwoił swój udział w rynku i jest na najlepszej drodze to zaatakowania Firefoksa na pozycji numer 2 już w 2011 r.
Jeszcze w styczniu 2010 r., według badań Net Applications, zaledwie 5,22% użytkowników łączyło się z internetem za pomocą przeglądarki Chrome. W listopadzie było już ich 9,26%. Żaden z rywali Google'a nie pokazał w tym czasie podobnych wzrostów. Ba, większość traciła - Internet Explorer spadł w tym czasie prawie o 4 pkt proc (do 58,44%)., a Firefox o 2 pkt proc. (do 22,76%). Jedynie udział Safari wzrósł o 1 pkt proc. (do 5,55%).
Na początku grudnia można więc pokusić się o stwierdzenie, że 2010 to rok przeglądarki Chrome. Przy okazji jest niemal pewne, że przyszły będzie decydujący jeśli chodzi o długoterminowy sukces Google'a na polu przeglądarek. Pojawi się w końcu na rynku długo oczekiwany (i przełożony) debiut systemu operacyjnego opartego tylko i wyłącznie na przeglądarce Chrome, co powinno ugruntować jej pozycję w rankingach. Jeśli dodamy do tego naturalny - taki jak w tym roku - przyrost udziałów Chrome'a, to jest całkiem prawdopodobne, że pod koniec przyszłego roku Chrome może zaatakować pozycję numer dwa Firefoksa.
Przeglądarka to dziś kluczowa aplikacja komputerowa, która pozwala na czerpanie wiedzy z tego, co użytkownik robi na swojej maszynie. Dla Google'a - dostawcy przede wszystkim internetowej wyszukiwarki, ale także popularnych usług internetowych, tj. Gmail, Picasa, czy reklam AdWords - sukces własnej przeglądarki ma kluczowe znaczenie.
Z resztą widać to dobrze na przykładzie integracji obu produktów w pasku adresu (przeglądarka i wyszukiwarka mają teraz wspólne pole do wpisywania zapytań) oraz od niedawana usługi Instant (prezentowania wyników wyszukiwania w trakcie wpisywania zapytania). Wkrótce dojdzie do tego internetowy sklep z dodatkami i usługami dla użytkowników Chrome'a. Tak patrząc, to Chrome wyrasta na najważniejszy produkt Googl'e - staje się centrum jego ekosystemu.
Na koniec mała osobista obserwacja związana ze Spider's Web. Niedawno TechCrunch pochwalił się, że wśród jego czytelników Chrome jest najpopularniejszą przeglądarką. Sprawdziłem Spider's Web - u nas jest Chrome jest drugi, tuż za Firefoksem. Myślę jednak, że już w grudniu stanie się numer 1 także na Spider's Web, bo miesiąc temu dystans do Firefoksa wynosił ponad 5 pkt proc., a 6 miesięcy temu - prawie 10 pkt. proc.
Czemu to istotne? Wydaje się, że takie specjalistyczne media jak TechCrunch, czy Spider's Web czytają głównie osoby świadome technologicznie, często zainteresowane najnowszymi osiągnięciami internetu. To właśnie takie osoby dają często sygnał, w którym kierunku będzie się zmieniał rynek masowy. Jeśli wśród nich akceptacja i adopcja przeglądarki Google'a jest coraz powszechniejsza, to i w niedalekiej przyszłości należy chyba oczekiwać tego, że podobnie będzie wśród osób, które zmian upodobań i przyzwyczajeń (także tych w internecie) dokonują raczej rzadko.