Komputery będą się bootować w kilka sekund
Jedną z najpoważniejszych bolączek współczesnych komputerów jest długość ich bootowania - czyli czasu, który trzeba odczekać od włączenia przycisku 'power' do pełnej kontroli maszyny. Bios - oprogramowanie, które odpowiedzialne jest za włączanie komputera po to, by mógł uruchomić się na nim system operacyjny - to prawdziwy relikt przeszłości. Wkrótce odejdzie jednak do lamusa i komputery włączać się będą w kilka sekund.
Chyba każdy użytkownik komputera ma podobne doświadczenia - mój wypasiony Mac potrzebuje ok 40 - 45 sekund do tego, aby w pełni załadować system i pozwolić mi na normalną pracę (inna sprawa, że wyłączam go praktycznie raz na tydzień, pracując na hibernacji, która na Makach jest bezproblemowa i szybka). Toshiba mojej Mamy z Windowsem bootuje się do pełnej sprawności ponad 2 minuty, a po hibernacji komputer rzadko wstaje bez szwanku. Lepiej jest z iPadem. Wprawdzie bootuje się ok. 25 sekund, ale za to potem zarządzanie przyciskami uśpij/wybudź jest na tyle bezproblemowe (wszystkie podstawowe funkcje tabletu, w tym połączenie z siecią WiFi są natychmiastowo dostępne), że iPada można miesiącami nie wyłączać.
Bios w pecetach rezyduje od? 25 lat. Trudno szukać innego komponentu we współczesnych komputerach, który przetrwałby aż ćwierć wieku praktycznie bez większych modyfikacji. To on w głównej mierze odpowiedzialny jest za powolne bootowanie się komputerów. Na szczęście w końcu znalazł zamiennika - technologię UEFI, która powinna zdominować rynek nowych komputerów osobistych w 2011 r. Dzięki niej komputery będą się bootować do pełnej gotowości w zaledwie kilka sekund.
Zresztą odejście od Biosa uwolni komputery osobiste od wielu innych problemów. Na przykład z podłączaniem urządzeń peryferyjnych za pomocą portów USB. Na przykład związany z niedoskonałą współpracą peceta z urządzeniami zewnętrznymi (np. z tabletami). UEFI uwolni komputery od konieczności tego, by swoją konstrukcją przypominały pierwsze pecety z lat 80 ubiegłego wieku, a to z pewnością pozwoli na szybszy rozwój zaawansowanych urządzeń mobilnych współpracujących ze stacjami bazowymi, do roli której sprowadzone zostaną wkrótce pecety.
Co więcej, współpraca z urządzeniami peryferyjnymi będzie bardziej polegała na oprogramowaniu samego urządzenia a nie specyfikacji danego peceta. To z kolei przyspieszy rozwój nowoczesnych urządzeń służących do wprowadzania danych do komputera, jak na przykład dotykowy gładzik sterując z wykorzystaniem technologii multi-touch.
Zastąpienie Biosa UEFI uprości także zdalne zarządzanie komputerem i jego systemem operacyjnym, co w dobie wystrzału popularności urządzeń mobilnych wydaje się mieć kolosalną przyszłość.
Niektórzy producenci pecetów i notebooków już używają UEFI przy konstrukcji swoich maszyn. Jednak prawdziwy wystrzał popularności nowej technologii ma przypaść na 2011 r. To wtedy UEFI ma się stać rynkowym standardem. W paradoksalny sposób przyspieszy to również postępującą dominację urządzeń mobilnych, gdyż lepszy pecet oznaczać będzie lepszą współpracę z tabletami, smartfonami, odtwarzaczami multimedialnymi i e-czytnikami.
Nic tylko się cieszyć.