REKLAMA

Co dzieje się z twoimi kontami w mediach społecznościowych gdy umrzesz

Przykra sprawa, ale dwóch rzeczy można być pewnym w życiu: że zapłacimy podatki i że umrzemy. Jak umrzemy, to nasze rodziny wiedzą kogo poinformować o fakcie oraz co zrobić z naszymi rzeczami. Nieco trudniejsza sprawa jest z naszymi kontami w serwisach społecznościowych w sieci? Co z nimi? Przyjrzeliśmy się jak podchodzą do "sprawy" najpopularniejsze serwisy społecznościowe.

Co dzieje się z twoimi kontami w mediach społecznościowych gdy umrzesz
REKLAMA

Najbardziej otwarty w tym zakresie wydaje się być Twitter. Ten najpopularniejszy serwis mikroblogowy ze 145 milionami użytkowników, dodający 30 tys. nowych użytkowników dziennie wdrożył ostatnio oficjalny sposób postępowania z kontami osób zmarłych. W celu zgłoszenia informacji o śmierci użytkownika, osoby z rodziny zmarłego proszone są o skontaktowanie się z zarządcami serwisu pod wskazanym e-mailem privacy@twitter.com przesyłając pełne dane kontaktowe do siebie wraz z informacją o statusie pokrewieństwa ze zmarłą osobą, informacje na temat konta do usunięcia oraz link, e-mail, pocztę lub fax do publicznej klepsydry lub artykułu potwierdzającego śmierć użytkownika.

REKLAMA

Twitter nie udostępni hasła do profilu zmarłego użytkownika, jak również nie poda jego żadnych niepublicznych danych, nawet osobom spokrewnionym. Pomoże jednak zdobyć backup wszystkich tweetów zmarłej osoby i - jeśli będzie takie życzenie rodziny - usunąć konto. Jeśli konto zmarłego użytkownika Twittera zostaje usunięte, wszelkie informacje o nim znikną po pewnym czasie z systemu. Jeśli konto nie zostanie usunięte, będzie wyglądało i działało jak każde inne konto na Twitterze, tzn. będzie możliwość dodawania danego konta do obserwowanych. Może się więc zdarzyć, ze konto pojawi się w liście rekomendowanych do obserwacji przez innych użytkowników.

Twitter jest dość nieskomplikowanym serwisem w porównaniu do Facebooka, którego algorytm opiera się w znacznym stopniu na przenikaniu się profili w możliwie największej liczbie wewnętrznych usług (lista przyjaciół, czaty, wiadomości, fanpage'a, grupy, przyciski lubię to, itd.). Jak więc ten największy na świecie serwis społecznościowy, z 500 mln użytkowników na całym świecie, rozwiązał sprawę kont zmarłych użytkowników?

Mimo kilku prób nie udało mi się uzyskać odpowiedzi od osób z PR Facebooka (swoją drogą konia z rzędem temu, kto znajdzie szczegółowe informacje dot. kontaktów prasowych Facebooka w ciągu 30 minut?; mnie się nie udało, zdobyłem kontakt do kilku szefów PR na regiony w sposób "towarzyski", niestety żaden nie odpowiedział w ciągu doby), więc musiałem sam pogrzebać. Dotarłem do ciekawej dyskusji na ten temat, w której znalazł się jeden dobrze poinformowany użytkownik.

Okazuje się, że w Facebooku istnieją dwie możliwości: albo zgłosić konto zmarłego i przekształcić go w "in memoriam", albo deaktywować kompletnie. W tym pierwszym przypadku należy wypełnić ten formularz (swoją drogą? wcale nie taki prosty do odnalezienia), w którym wypełnić należy sporo pól. Przesłać należy również dowód zgonu osoby, której profil chcemy przekształcić w "in memoriam".

Co się dzieje z kontem "in memoriam"? Podstawowe informacje, tj. kontakt, statusy są usuwane. Ponadto osobisty profil usuwany jest w ten sposób, że widoczny pozostaje on tylko dla tych, którzy byli znajomymi osoby zmarłej. Profil nie pokazuje się przy wynikach wyszukiwania i żadne nowe prośby o przyjęcie do grona znajomych nie są akceptowane. Ściana takiego użytkownika dostępna jest dla znajomych, którzy mogą pozostawiać na niej swoje wiadomości (wspomnienia o zmarłych, itd.). Można również deaktywować konto na Facebooku; wtedy wypada ono kompletnie ze strony. Jakikolwiek aspekt obecności osoby zmarłej w serwisie zostaje usunięty (wiadomości, statusy, przynależności do grup, "lubienie" profili, itd.).

Tak sprawę rozwiązuje Facebook. A jak Nasza-Klasa? Spytaliśmy rzeczniczkę prasową serwisu, Joannę Gajewską. - Jeśli dział obsługi Użytkownika otrzyma wiarygodne zawiadomienie o tym, że konto danego Użytkownika należy do osoby zmarłej i informacja ta zostanie potwierdzona, po przeprowadzeniu odpowiedniej procedury konto zostanie, najpóźniej w 30 dni od wszczęcia działań, usunięte - wyjaśnia Gajewska. Dopytana odpowiada, że każda osoba, która posiada informację o tym, że użytkownik N-K nie żyje może zgłosić taką informację. Po weryfikacji "w toku odpowiedniej procedury", konto osoby zmarłej usuwane jest wraz z jego zawartością, czyli wszystkimi wpisami oraz zdjęciami. Pani Joanna wysłała nas również do formularzu kontaktu z serwisem, gdzie sprawę można zgłosić, ale nie znaleźliśmy tam dedykowanej ścieżki zgłaszania informacji o śmierci użytkownika.

Można by również zapytać co się dzieje z kontami zmarłych użytkowników najpopularniejszego polskiego komunikatora Gadu-Gadu. Jak informuje rzecznik GG Network SA, Jarosław Rybus, numer GG jest dożywotni, a nawet "pożywotny", co oznacza, że właściciele serwisu znieśli ekspirację - już nikt inny nie powinien mieć tego samego nr GG. Konto zmarłego użytkownika Gadu-Gadu pozostaje nieaktywne.

REKLAMA

A najpopularniejszy serwis mikroblogowy Blip, również należący do GG Network? W tym przypadku Jarosław Rybus jest mniej konkretny. - Rozpatrujemy osobno takie przypadki. Obserwujemy, że Twitter to wprowadza, patrzymy jak to jest rozwiązywane na świecie - mówi.

Oby nie musieli rozpatrywać takich wniosków zbyt często. Czego Wam, sobie i wszystkich użytkownikom mediów społecznościowych życzę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA