Zamiast Outlooka i Excela włączamy Instagrama, zamiast Temasów Facebooka, zamiast Zooma TikToka. Pozornie zanurzamy się w Ocean Wolnego Czasu, ale faktem jest, że często pływamy w nim wciąż ubrani służbowy uniform. Bo na tym Fejsie wchodzimy w dyskusje na grupach (połowa znajomych, to ci z pracy, a są jeszcze inne grupy jak np: “Problemy Polskiej Branży IT” czy “Księgowość i podatki – Porady i Pomoc”). Na Instagramie dzielimy się zdjęciem tego, jak to fajnie u nas w biurze (fotka z owocowego czwartku albo z lunchu z zespołem). Na X walczymy o tytuł najbardziej błyskotliwej riposty. A LinkedIn, który kiedyś był portalem dla szukających pracy, pozwala nam na bycie ekspertem (obecny trend: bycie ekspertem od AI). Robimy to, na co w pracy nie mieliśmy czasu (żmudna praca, tabelki, spotkania), a co nadal jest związane z naszą pracą. To znaczy z naszą tożsamością.