Klimatyzm czy dorzucamy do pieca? Polskie ministerstwa chyba nie mogą się zdecydować
Najważniejsze przesłanie płynące z dokumentu ujawnionego przez rząd Donalda Tuska jest jasne - energetyczna mapa drogowa Polski ma dwa bieguny, które nie zawsze ze sobą współgrają.

Resort klimatu kładzie nacisk na zrównoważone rozwiązania, magazyny energii i gospodarkę odpadami, podczas gdy resort energii mierzy się z cenami prądu i ambitnymi planami atomowymi.
Rządowy rozkład jazdy - kto za co odpowiada?
Z opublikowanej listy priorytetów wynika, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska pod kierownictwem Pauliny Henning-Kloski będzie koncentrować się na budowie magazynów energii, zwalczaniu nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów oraz poszukiwaniu surowców krytycznych. Co jednak z systemem kaucyjnym czy rozszerzoną odpowiedzialnością producenta, obowiązkowymi elementami unijnego prawa, które miały debiutować już w październiku? Ku zdziwieniu branży, tych tematów na liście nie ma.
Czytaj też:
Z kolei resort energii Miłosza Motyki wyznaczył sobie cele bardziej konwencjonalne: stabilizacja cen energii na poziomie maksymalnie 500 zł/MWh, wdrożenie pakietu antyblackoutowego oraz rozwój energetyki jądrowej w obu formatach - wielkoskalowej i w technologii SMR (Small Modular Reactors). W priorytetach nie znalazł się Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu, podstawowy dokument strategiczny dla sektora energetycznego.
Klimatowy maraton magazynów energii
Ministerstwo Klimatu zamierza zwiększyć liczbę przydomowych magazynów energii z około 60 tys. do aż 200 tys. sztuk. W praktyce oznaczałoby to wyraźne odciążenie sieci elektroenergetycznej i większą samowystarczalność prosumentów, których w Polsce jest już ponad 1,5 mln. To ambitne zadanie wymaga jednak wsparcia finansowego, uproszczenia procedur instalacyjnych oraz edukacji użytkowników.
Budowa bazy magazynów energii wpisuje się w szerszy kontekst uniezależniania się od klasycznych źródeł i zmniejszania wahań produkcji z OZE. Jednocześnie rośnie znaczenie inteligentnych sieci (smart grid), które będą zarządzać przepływem prądu między setkami tysięcy małych baterii domowych. Jeżeli resortowi uda się skoordynować dotacje i zachęty podatkowe to Polska może stać się europejskim liderem w rozproszonej energetyce.
Atom czy węgiel? Energiczna gra resortu energii
Minister Motyka jasno stawia na atom - zarówno duże elektrownie, jak i SMR-y. Aktualizacja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) jest po konsultacjach i czeka na przyjęcie, a resort obiecuje też mapę drogową dla nowych reaktorów oraz Centrum Kompetencji Jądrowych.
Resort planuje też przegląd regulacji wpływających na taryfy i koszt prądu, by utrzymać cenę poniżej 500 zł/MWh. Jak to połączyć z kosztownymi inwestycjami jądrowymi? Transparentność kosztów, negocjacje z operatorami i długofalowe kontrakty powinny być narzędziami tej układanki.
Surowce krytyczne - skarb czy zagrożenie?
Resort klimatu widzi w Programie Poszukiwań Surowców Krytycznych gwarancję bezpieczeństwa dla transformacji energetycznej i cyfrowej. Polska ma zbudować krajową bazę surowcową, aby zmniejszyć zależność od importu kluczowych minerałów i metali dla technologii OZE i obronności.
Jednak eksploatacja rodzimych złóż wiąże się z wyzwaniami środowiskowymi i społecznymi. Lokalna społeczność może obawiać się hałasu, pyłu czy degradacji krajobrazu. W tym kontekście resort musi położyć duży nacisk na dialog z mieszkańcami, transparentność procedur oraz nowoczesne technologie minimalizujące wpływ na przyrodę.
Pomimo lipcowej rekonstrukcji rządu energetyka pozostała podzielona między dwa resorty, co niektórzy nazywają rozbiciem dzielnicowym. Brak jednej skonsolidowanej polityki energetycznej może opóźnić kluczowe reformy i tworzyć luki kompetencyjne. Przemysł recyklingowy narzeka na brak koordynacji w zakresie systemu kaucyjnego i ROP, bo odpowiadają za nie inne resorty niż te, które planują rozwój OZE i energii jądrowej.
Jeśli rząd nie zlikwiduje tej administracyjnej barierki może się okazać, że priorytety państwa będą realizowane nierównomiernie, a inwestorzy stracą orientację. Najbliższe miesiące pokażą, czy Tusk i jego ministrowie potrafią zsynchronizować działania i wypracować wspólną strategię. W grze o polską energetykę stawki są zbyt wysokie, by pozwolić sobie na wewnętrzne rozgrywki.