REKLAMA

Razer Kishi V3 Pro – nowy król padów do smartfona i tabletu. Nasza recenzja

Razer Kishi V3 Pro kosztuje małą fortunę, ale to najlepszy kontroler podłączany do smartfonu, jaki możesz sobie sprawić. Lepszej oferty po prostu nie ma, chociaż zdecydowanie nie jest to najbardziej opłacalny padzik.

Recenzja Razer Kishi V3 Pro – nowy król padów do smartfona i tabletu
REKLAMA

Raptem rok temu Razer wypuścił na rynek kontroler Kishi Ultra, który nazwałem najlepszym padem do iPhone’a oraz Androida. Teraz firma oddaje kolejny potężny strzał, w postaci modelu Kishi V3 Pro. Problem polega na tym, że oba kontrolery są do siebie bliźniaczo podobne. Na tyle, że posiadacze starszego Ultrasa nie mają żadnego powodu, by kupować nowy model.

REKLAMA

Nowy Razer Kishi V3 Pro do złudzenia przypomina zeszłoroczny model Ultra. Nawet cena jest taka sama. Co się zmieniło?

Razer Kishi V3 Pro debiutuje na rynku w zawrotnej cenie 150 dol. Dokładnie tyle samo kosztował w 2024 r. bliźniaczo podobny Kishi Ultra. Rodzi to oczywiste pytanie: co takiego się zmieniło, że Razer w tak krótkim czasie zdecydował się wyprodukować nowego pada, mimo iż poprzedni wciąż jest świetny? Ba, jest niepokonany.

Istotne zmiany w nowym modelu są raptem trzy. Po pierwsze, producent zrezygnował z LED-ów kompatybilnych ze środowiskiem Razer Chroma. Po drugie, dodał dodatkowe konfigurowalne przyciski na plecach (M1 oraz M2). Po trzecie – ta zmiana jest dla mnie najważniejsza – postawił na nowe analogi TMR, odporniejsze na dryfowanie.

To właśnie analogi zeszłorocznego modelu Ultra wywołały najwięcej kontrowersji pośród graczy. Chociaż są precyzyjne i solidne, zabrakło im efektu Halla, przez co klienci obawiali się o ich wytrzymałość. Strach jak najbardziej zrozumiały. Nie po to kupujesz pada za 150 dolców, żeby po pół roku intensywnej rozgrywki zaczął ci dryfować analog.

Razer Kishi V3 Pro - kluczowe zmiany względem modelu Ultra:

  • Analogi TMR
  • Dodatkowe przyciski tylne M1 i M2
  • Brak kolorowych diod

Dzięki analogom TMR nie trzeba obawiać się o dryf i awaryjność. Mechanizm tunelowania spinowego to lepsze rozwiązanie względem czujnika Halla, bo zwiększa precyzję oraz energooszczędność podczas korzystania z gałek.

Natomiast czy warto było rezygnować z kolorowych diod na froncie obudowy, wyróżniających model Ultra? Ależ oczywiście! Nie widziałem żadnego praktycznego zastosowania światełek, jedynie drenowały energię z podłączonego smartfonu.

Wszystko inne zostało to staremu. Razer Kishi V3 Pro to suma rewelacyjnych rozwiązań.

Po pierwsze, kontroler otrzymał zewnętrzne gniazdo USB-C, umożliwiające ładowanie smartfonu podczas rozgrywki. Dla mnie to absolutne must-have. Przy pomocy tego gniazda podłączymy też pada do PC, korzystając z niego jak z klasycznego komputerowego kontrolera. Kishi V3 Pro nie posiada za to władnego akumulatora – tak jak wariant Ultra – co za tym idzie, pad nie działa w trybie Bluetooth.

Po drugie, w Kishi V3 Pro zainstalowano pełnowymiarowe przyciski, analogi oraz spusty z głębokim skokiem. Biorąc pada do ręki, nie ma się wrażenia obcowania z zabawką dla dzieci albo tanim, kompromisowym rozwiązaniem. Przeciwnie. Takie Nintendo, projektując Joy-Cony dla drugiego Switcha, mogłoby się wiele nauczyć od Razera. Grając na smartfonie, feeling jest zbliżony do grania na PlayStation czy Xboksie.

Po trzecie, Razer Kishi V3 Pro współpracuje z masą urządzeń mobilnych. Smartfony, tablety, Android, iOS – wszystko, co ma ekran nie większy niż 8 cali przekątnej, powinno dać się połączyć z kontrolerem Razera, opartym o rozsuwaną szynę. W przypadku większych tabletów producent stworzył wariant Pro XL, w jeszcze wyższej cenie.

Po czwarte, jakość wykonania. Kontrolery do telefonów GameSira czy 8bitDo oferują świetny stosunek ceny do możliwości, ale gdy bierze się do ręki Razera, to zupełnie inny poziom. Czuć, że mamy do czynienia z produktem premium. Nie tylko ze względu na pełnowymiarowe i głębokie przyciski, ale również solidną konstrukcję, ergonomię i dodatki. Wliczając w to wymienne grzybki analogów oraz osobne uszczelki iPhone/Android/iPad mini oraz dla smartfonów w etui. Piękne wydanie, jakość wylewa się z biało-zielonego pudełka.

Gigantyczną zaletą jest oprogramowanie Razer Nexus. Dzięki niemu pad działa a każdą grą bez wsparcia fizycznego kontrolera.

Razer Nexus dla Androida pozwala przypisać każdą funkcję dotykowego przycisku do fizycznych elementów kontrolera. Od róży kierunkowej po pierścienie umiejętności, każdą aktywność dowolnej gry mobilnej przenosimy na przyciski, spusty oraz analogi. Dzięki temu nawet gry bez oficjalnego wsparcia pada, działają na Razer Kishi V3 Pro doskonale.

Razer Nexus jest też zintegrowany z technologią Sensa HD, zamieniając dźwięki gry na wibracje kontrolera. Drżenie pada jeszcze silniej potęguje doświadczenie korzystania z produktu premium, zapewniającego pełnowymiarową rozgrywkę godną PlayStation oraz Xboksa. Człowiek szybko przyzwyczaja się do wibracji. Sięgając potem po inne pady do telefonu, mocno czuć, że czegoś im brakuje w trakcie rozgrywki.

Nexus to także całkiem niezła nakładka do uruchamiania gier, zintegrowana z fizycznymi przyciskami oraz funkcjami systemowymi. Dzięki temu wygodnie łapiemy zrzuty ekranu oraz klipy wideo dedykowanym przyciskiem, a także szybko przechodzimy do menu głównego oraz uruchamiany inne gry. Można kompletnie zapomnieć, że podłączony smartfon jest sterowany przy pomocy dotyku, pad wystarczy do wszystkiego.

Szkoda tylko, że ze względu na upartość Apple, część rozwiązań opracowanych przez Razera nie działa na iOS oraz iPad OS. W tym ta kluczowa, pozwalająca na przypisanie akcji z cyfrowych przycisków dotykowych na fizyczne przyciski kontrolera. Wielkie dzięki, Tim.

Kishi V3 Pro to nowy król kontrolerów do smartfonów.

Razer gra bardzo bezpiecznie. Zwiększa niezawodność analogów, dodaje dwa przyciski, usuwa diody, ale to tyle. Dlatego, jeśli ktoś posiada zeszłorocznego Ultrasa, nie ma żadnego powodu, by kupował nową wersję. Za to wszyscy ci, którzy obawiali się kupić Kishi Ultra z powodu analogów bez efektu Halla, teraz mogą wyciągać portfele. V3 Pro z grzybkami TMR to solidny pewniak.

Największe zalety:

  • po prostu nie ma całościowo lepszego pada do telefonu
  • pełnowymiarowy kontroler dla smartfonów i tabletów
  • chwytasz pada i czujesz premium. Nie ma efektu zabawki
  • ulepszone analogi TMR odporne na dryf
  • precyzyjna rozgrywka, głębokie spusty, świetny wcisk
  • możliwość przypisania dotykowego sterowania w każdej grze
  • Razer Nexus to duża wartość dodana
  • auto-wibracje! Można się poczuć jak na PS5 albo Xboksie
  • wymienne grzybki oraz uszczelki w zestawie
  • ładowanie USB-C passthrough
  • integracja z systemem: przyciski od nagrywania oraz home
  • działa z PC w trybie przewodowym

Największe wady:

  • niezwykle wysoka cena: 150 dolarów, więcej za wariant XL
  • mało zmian względem modelu Kishi Ultra
  • na iOS część funkcji Razer Nexus nie działa
  • brak trybu Bluetooth i własnego akumulatora (w tej cenie!)
REKLAMA

Razer wciąż ma pole do popisu – nie obraziłbym się np. na mały akumulator umożliwiający rozgrywkę bezprzewodową po BT – ale seria Kishi zbliża się do ideału. Pod względem ergonomii testowany kontroler oferuje doświadczenie zbliżone do zabawy na PS5, dzięki pełnowymiarowym przyciskom oraz szerokiemu rozstawowi. To chyba najlepszy komplement, jaki można napisać o padzie do smartfonów i tabletów.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-09T10:22:31+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T09:18:14+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T06:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T06:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T20:24:09+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T19:22:56+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T15:19:37+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T14:54:21+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T14:37:54+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T13:13:38+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T11:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T10:26:59+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T06:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T06:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-07T20:07:15+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA