Mają dość Google'a. Wielka koalicja Xiaomi, Oppo, Vivo i OnePlusa
Plotki wskazują, że nadchodzący system HyperOS 3 firmy Xiaomi może stanowić pierwszy krok w kierunku tej niezależności.

Historia ta zaczyna się od sankcji nałożonych na Huawei w 2019 r., kiedy to firma została odcięta od dostępu do usług Google w ramach amerykańskich restrykcji handlowych. Huawei, wówczas jeden z największych producentów telefonów na świecie, został zmuszony do przyspieszenia prac nad własnym systemem operacyjnym Harmony OS oraz alternatywnymi usługami mobilnymi (HMS).
Wraz z powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu i rozpoczęciem kolejnej wojny handlowej z Chinami pozostali chińscy producenci telefonów mogą obawiać się podobnego losu. Najnowsze doniesienia sugerują, że nie czekają bezczynnie, lecz aktywnie przygotowują plan awaryjny na wypadek, gdyby również zostali odcięci od ekosystemu Google.
Czytaj też:
HyperOS 3 – pierwszy krok ku niezależności?
Xiaomi, obecnie drugi największy producent telefonów z Androidem na świecie, wydaje się być liderem tej inicjatywy. HyperOS, który zadebiutował w październiku 2023 r. jako następca MIUI, to nie tylko nakładka na Androida, ale kompleksowy system operacyjny integrujący architekturę programową Xiaomi dla różnych urządzeń.

Nadchodzący HyperOS 3 ma rozpocząć proces stopniowego uniezależniania się od Google. Xiaomi aktualnie pracuje nad Androidem 16 Beta 2 opartym na HyperOS, co pokazuje, że firma nadal współpracuje z Google, ale jednocześnie może rozwijać własne alternatywy.
Współpraca z BBK Group oraz z Huawei, które ma już doświadczenie w funkcjonowaniu bez usług Google, mogłaby stworzyć potężną koalicję kontrolującą znaczną część światowego rynku telefonów. Te firmy razem odpowiadają za ponad 30 proc. wszystkich smartfonów sprzedawanych na świecie.
Lekcja od Huawei - czy można przetrwać bez Google?
Doświadczenie Huawei pokazuje, że funkcjonowanie bez usług Google jest możliwe, choć wyzwanie jest ogromne. Po odcięciu od GMS (Google Mobile Services) Huawei znacząco przyspieszył rozwój własnego ekosystemu. Stworzył HMS (Huawei Mobile Services) jako alternatywę dla usług Google, rozwinął AppGallery jako zamiennik dla Google Play Store, wprowadził Harmony OS, aby zmniejszyć zależność od Androida, a obecnie rozwija HarmonyOS Next, który jest całkowicie niezależny od Androida.
Mimo początkowych trudności Huawei zdołał stworzyć względnie stabilny ekosystem, szczególnie w Chinach, gdzie usługi Google są i tak ograniczone. Jednak firma straciła znaczną część udziału w rynku globalnym, gdzie użytkownicy są przyzwyczajeni do aplikacji Google’a.
Realne ryzyko czy tylko asekuracja?
Całkowite porzucenie usług Google byłoby niezwykle ryzykowne dla firm takich jak Xiaomi, które zbudowały swoją globalną markę na dostarczaniu telefonów z ich pełną obsługą, w przystępnych cenach. Potencjalne konsekwencje takiego ruchu to alienacja ogromnej liczby użytkowników poza Chinami, zmniejszenie dostępności aplikacji na rynkach globalnych, konieczność ogromnych inwestycji w alternatywne usługi i możliwość znacznej utraty udziałów w rynku.

Z tego powodu bardziej prawdopodobne jest stopniowe zmniejszanie zależności od Google, niż całkowite zerwanie współpracy. Xiaomi może priorytetowo traktować rozwój własnych usług ekosystemowych, równolegle zmniejszając zależność od usług Google i tworząc warianty systemu operacyjnego o różnym stopniu integracji z Google dla różnych regionów.
Chiński plan na własny ekosystem
Chińscy producenci już teraz podejmują kroki w kierunku większej niezależności. W 2020 r. Xiaomi, Oppo i Vivo stworzyły Peer-to-Peer Transmission Alliance - system bezprzewodowego transferu plików między urządzeniami różnych marek, bez konieczności korzystania z Internetu, który stanowi alternatywę dla Google Nearby Share.
Każdy z tych producentów posiada również własny sklep z aplikacjami, który jest już dobrze ugruntowany w Chinach i niektórych częściach Azji, co stanowi solidną podstawę do ekspansji na inne rynki:
- Xiaomi App Store (GetApps) - z ponad milionem aplikacji i około 157 mln aktywnych użytkowników miesięcznie;
- Oppo Software Store - również z ponad milionem aplikacji i 145 mln użytkowników miesięcznie;
- Vivo App Store - obsługujący ponad milion aplikacji i około 138 mln aktywnych użytkowników miesięcznie.
Co to oznacza dla użytkowników?
Dla przeciętnego użytkownika poza Chinami natychmiastowe konsekwencje mogą nie być widoczne. W perspektywie krótkoterminowej chińscy producenci prawdopodobnie będą nadal oferować urządzenia z pełną obsługą usług Google na rynkach globalnych.
Jednak w dłuższej perspektywie możemy spodziewać się większego nacisku na własne usługi tych producentów, co może oznaczać więcej preinstalowanych aplikacji własnych, zachęty do korzystania z alternatywnych sklepów z aplikacjami oraz potencjalne warianty telefonów - jedne z usługami Google, inne bez nich.
Koalicja chińskich gigantów – siła w liczbach
Współpraca między tymi trzema potęgami technologicznymi stworzyłaby giganta technologicznego kontrolującego znaczną część światowego rynku telefonów. Według najnowszych danych z pierwszego kwartału bieżącego roku Xiaomi zajmuje trzecie miejsce na globalnym rynku smartfonów z 14 proc. udziałem, podczas gdy Vivo i Oppo zajmują odpowiednio czwarte i piąte miejsce.
Dzieląc zasoby mogliby rozłożyć koszty rozwoju głównych komponentów systemu operacyjnego, stworzyć atrakcyjniejsze alternatywne środowisko aplikacji oraz zabezpieczyć się przed przyszłymi ograniczeniami handlowymi ze strony Stanów Zjednoczonych.
Czy Google powinno się obawiać?
Warto pamiętać, że trzy największe chińskie marki stanowią przeszło 30 proc. wszystkich sprzedawanych na świecie smartfonów. Odebranie tak znaczącej części wpływów reklamowych Google'owi mogłoby znacząco wpłynąć na jego biznes, szczególnie że Google News i Google Discover stanowią podstawę egzystencji wielu serwisów internetowych oraz przynoszą wielomiliardowe profity dla Google'a.
Jednakże całkowite porzucenie usług Google na rynkach zachodnich byłoby dla chińskich producentów bardzo ryzykowne, ale oferowanie realnej alternatywy daje im zabezpieczenie przed ryzykiem geopolitycznym związanym z narastającymi napięciami handlowymi między Stanami Zjednoczonymi a Chinami.
Co dalej?
Plotki te pojawiają się w momencie, gdy Xiaomi pracuje nad testowaniem Androida 16, a użytkownicy czekają na HyperOS 3.0. To może sugerować, że firma, mimo planów uniezależnienia się, nadal zamierza w najbliższym czasie korzystać z Androida i usług Google, jednocześnie przygotowując się na różne scenariusze.
Warto śledzić rozwój sytuacji, szczególnie nadchodzący HyperOS 3, który może dać nam pierwszy wgląd w to, jak poważne są plany chińskich producentów dotyczące uniezależnienia się od Google. Jeżeli rzeczywiście zobaczymy w nim znaczące kroki w kierunku własnego ekosystemu, będzie to sygnał, że chiński plan na przyszłość bez Google nabiera realnych kształtów.
Jak pokazuje doświadczenie Huawei, stworzenie niezależnego ekosystemu jest trudne, ale możliwe. Może zająć to lata, ale połączone siły chińskich producentów mogą znacząco przyspieszyć ten proces. Dla użytkowników oznacza to, że w przyszłości możemy być świadkami największej zmiany na rynku mobilnym od czasu ustanowienia dominacji duopolu Android-iOS.