Wyciek matur 2025. Każdy uczeń patrzy na Podlasie
Matura 2025 startuje lada moment, a wraz z nią coroczne pytanie: czy znów dojdzie do wycieku? Oczy tysięcy uczniów zwrócone są na Podlasie, region owiany złą sławą poprzednich przecieków. Czy CKE uda się tym razem zapewnić szczelność procedur?

Artykuł aktualizowany. Godzina zero coraz bliżej. Już 5 maja o godzinie 9:00 tysiące licealistów zasiądą do arkuszy z języka polskiego na poziomie podstawowym, rozpoczynając maraton maturalny 2025. W powietrzu unosi się mieszanka stresu, nadziei i nerwowego odświeżania Google Trends. Wzrok maturzystów, jak co roku o tej porze, ucieka w kierunku Podlasia.
Dlaczego akurat tam? Bo bolesna historia wycieków matur nauczyła nas, że to właśnie w tym regionie, tuż przed startem egzaminu, często pojawiają się w wyszukiwarkach hasła zdradzające tematy rozprawek. Czy wyciek matur 2025 powtórzy ten niechlubny schemat? Czy znów będziemy świadkami, jak rzekomo tajne informacje krążą po sieci na chwilę przed otwarciem zapieczętowanych kopert?
Wyciek matur to już niemal tradycja? Podlasie w centrum uwagi
Stres przed maturą z polskiego to norma. Konieczność przywołania z pamięci lektur, obawa przed popełnieniem błędu kardynalnego, który może przekreślić całą pracę, presja czasu – to wszystko składa się na egzaminacyjny koszmar wielu młodych ludzi. Jednak od lat, niczym ponury żart, pojawia się widmo wycieku matur. Nadzieja dla jednych, kompromitacja systemu dla drugich. A w centrum tego zamieszania niezmiennie znajduje się Podlasie, region, który na kilka majowych dni staje się dla reszty Polski synonimem maturalnych przecieków. Historia dostarcza niestety wielu przykładów potwierdzających te obawy.
Rok 2023 dobitnie pokazał, że problem jest systemowy i wyciek matur to nie incydent, a powtarzające się zjawisko. Ponownie oczy całej Polski były zwrócone na wschód, a Google Trends nie zawiodło tropicieli przecieków. Na Podlasiu, tuż przed godziną 9:00, gwałtownie wzrosła popularność fraz związanych z konkretnymi lekturami i motywami.
Dla zdających w formule 2015 były to hasła dotyczące Pana Tadeusza i wpływu niespodziewanych okoliczności na ludzkie zachowanie oraz Przedwiośnia i dylematu między gorzką prawdą a słodkim kłamstwem. Dla nowej formuły 2023 trendowały zapytania o „człowieka jako istotę pełną sprzeczności” i o to, „co sprawia, że człowiek staje się dla drugiego człowieka bohaterem”. Kilka godzin później okazało się, że to dokładnie te tematy znalazły się w arkuszach CKE.
Podobny scenariusz rozegrał się w 2021 r, który również zapisał się w historii maturalnych przecieków. Na kilka godzin przed egzaminem z polskiego, Google Trends zarejestrowało nietypowy wzrost zainteresowania Lalką Bolesława Prusa i motywem ambicji – właśnie na Podlasiu. Podczas gdy w innych regionach Polski uczniowie wertowali notatki z różnych lektur, na wschodzie ktoś już najwyraźniej wiedział, na czym się skupić. Gdy arkusze zostały oficjalnie ujawnione, okazało się, że jeden z tematów rozprawki dotyczył właśnie ambicji na podstawie Lalki. Wyciek matur znów powiązano z Podlasiem, a CKE musiała tłumaczyć się z kolejnej wpadki.
Nawet pandemia COVID-19 i związane z nią obostrzenia nie powstrzymały wycieku matur w 2020 r. Egzaminy odbywały się w wyjątkowych warunkach, ale schemat się powtórzył. Tym razem bohaterem przecieku stało się Wesele Stanisława Wyspiańskiego. Na Podlasiu, tuż przed startem egzaminu, w Google Trends zaczęły dominować frazy dotyczące elementów fantastycznych w tym dramacie. I znów, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, okazało się to jednym z tematów do wyboru na maturze. Kolejny rok, kolejny wyciek matur, kolejny raz podejrzenia padły na Podlasie.
Rok 2019 był nieco inny, ale równie kompromitujący dla systemu. Tym razem obyło się bez analizy trendów Google na Podlasiu. Zamiast tego, ktoś poszedł na całość i opublikował w internecie zdjęcie arkusza maturalnego jeszcze przed rozpoczęciem egzaminu. Żeby było ciekawiej, na zdjęciu widoczny był numer PESEL zdającego.
Jak dochodzi do wycieków matur? CKE walczy z wiatrakami?
Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) co roku staje przed tym samym wyzwaniem i co roku zapewnia o najwyższych standardach bezpieczeństwa. Arkusze są drukowane w strzeżonych drukarniach, transportowane w zaplombowanych paczkach, a ich otwarcie ma nastąpić dopiero na sali egzaminacyjnej, tuż przed godziną zero.
W ostatnich latach wprowadzono dodatkowe środki mające uszczelnić system: losowe wideoweryfikacje ze szkołami mające potwierdzić nienaruszalność paczek przed startem egzaminu czy specjalne nadajniki GPS umieszczane w pakietach z arkuszami, które miałyby zaalarmować centralę w razie przedwczesnego otwarcia przesyłki.
Problem w tym, że cały ten system opiera się na fundamentalnym założeniu – uczciwości ludzi na każdym etapie dystrybucji. Arkusze trafiają do tysięcy szkół na wiele godzin przed egzaminem. Jak przyznawał w poprzednich latach dyrektor CKE, Marcin Smolik, skontrolowanie wszystkich placówek jest fizycznie niemożliwe. Kluczowa staje się postawa dyrektorów szkół i przewodniczących zespołów nadzorujących, którzy odbierają materiały i odpowiadają za ich bezpieczeństwo do momentu rozpoczęcia egzaminu.
To właśnie na tym etapie, jak sugerował Smolik, najprawdopodobniej dochodzi do realnych przecieków – ktoś nieuczciwy otwiera paczkę przed czasem i przekazuje treść zadań dalej, np. robiąc zdjęcie telefonem. Wyciek matur staje się wtedy realnym zagrożeniem, podważającym równość szans wszystkich zdających i sens całego egzaminu. Czy zabezpieczenia techniczne wprowadzone przed maturą 2025 okażą się wystarczające, by powstrzymać potencjalne nieuczciwe działania? Historia pokazuje, że może być z tym różnie.
Wyciek matur 2025 potwierdzony? Zdjęcia arkuszy na Twitterze (Stan na 9:11)
Wydaje się, że wszelkie spekulacje można uznać za zakończone. O godzinie 9:11, czyli zaledwie jedenaście minut po oficjalnym rozpoczęciu egzaminu maturalnego z języka polskiego, na platformie Twitter (X) użytkownik @syzmeek opublikował zdjęcia, które wyglądają na autentyczne strony arkusza egzaminacyjnego CKE.
Na zdjęciach widać polecenie do napisania wypracowania na jeden z dwóch podanych tematów. Zgodnie z instrukcją, zdający ma rozważyć problem podany w temacie, przedstawić swoje zdanie i je uzasadnić. W argumentacji należy odwołać się do utworów literackich (w tym obowiązkowo do jednej lektury obowiązkowej z listy podanej w arkuszu) oraz do wybranych kontekstów (np. historycznoliterackiego, biograficznego, kulturowego, filozoficznego, społecznego). Praca ma liczyć co najmniej 300 wyrazów. Dwa tematy do wyboru to:
- Temat 1: Źródło nadziei w czasach trudnych dla człowieka.
- Temat 2: Jak błędna ocena sytuacji wpływa na życie człowieka?
Przeciek matury 2025: drobne sygnały czy zbiegi okoliczności? (Stan na 8:25)
Jest 8:25, do matury z polskiego zostało zaledwie pół godziny. Sytuacja w Google Trends nadal nie daje jednoznacznej odpowiedzi, ale pojawiło się kilka interesujących sygnałów, które mogą (choć nie muszą) sugerować wyciek matur 2025. Z jednej strony, jak donoszą media, w ostatnich godzinach wzrosło zainteresowanie "Lalką" Bolesława Prusa, co niektórzy łączą z potencjalnym przeciekiem z Podlasia, powołując się na schematy z poprzednich lat.
Bardziej intrygujący wydaje się (już usunięty) wpis, który pojawił się na portalu Wykop już poprzedniego dnia. Użytkownik opublikował tam rzekomy temat rozprawki: "Czy człowiek może być wolny, żyjąc w społeczeństwie?", z poleceniem odwołania się do wybranej lektury epickiej. Czy to proroczy strzał, trolling, a może faktycznie fragment arkusza, który wyciekł?
W Google Trends nadal popularne są ogólne motywy jak "cierpienie", "bunt", "rodzina" czy "samotność", co może świadczyć o zwykłych przygotowaniach. Jednak pojawienie się konkretnych, choć niepotwierdzonych, przecieków na forach i wzmożone zainteresowanie "Lalką" sprawiają, że atmosfera robi się coraz bardziej napięta.
Wyciek matur 2025, co widać w Google Trends na godzinę przed startem? (Stan na 7:45)
Jest 7:45, do rozpoczęcia egzaminu maturalnego z języka polskiego pozostała nieco ponad godzina. Nerwowe sprawdzanie Google Trends trwa w najlepsze. Co widać? Na ten moment brakuje jednoznacznego sygnału, który przypominałby sytuacje z poprzednich lat – nie ma jednej, konkretnej, nietypowej frazy czy lektury, która dominowałaby wyszukiwania, szczególnie na Podlasiu.

Owszem, pewne hasła zyskują na popularności w skali całego kraju. Widać wzrost zainteresowania ogólnym słowem "motyw", a także bardziej szczegółowymi zapytaniami jak "cierpienie", "motyw buntu", "motyw rodziny" czy "motyw samotności". Pojawiają się też tytuły lektur jak "Przedwiośnie" (w kontekście streszczenia) czy "Kamienie na szaniec", a także postaci mityczne i biblijne jak Prometeusz czy Hiob.
Czy to oznacza wyciek matur 2025? Niekoniecznie. Obserwowane trendy są dość ogólne i rozproszone po różnych województwach (dla hasła "motyw" Podlasie jest dopiero na piątym miejscu pod względem zainteresowania, a liderem jest łódzkie). Równie dobrze może to być po prostu odzwierciedlenie ostatnich, gorączkowych prób powtórzenia materiału przez maturzystów w całej Polsce. Uczniowie na ostatnią chwilę szukają informacji o popularnych motywach literackich czy streszczeń lektur, które statystycznie często pojawiają się na maturze.
Wyciek matur 2025 – nerwowe odliczanie i polowanie na przecieki
Na kilka godzin przed startem matury z polskiego atmosfera jest gęsta. Uczniowie, nauczyciele, dziennikarze – wszyscy zerkają na Google Trends, media społecznościowe i fora internetowe, wypatrując jakichkolwiek sygnałów mogących świadczyć o wycieku matur 2025. Czy jakaś lektura nagle zyska na popularności w konkretnym regionie, zwłaszcza na Podlasiu? Czy pojawi się zdjęcie fragmentu arkusza?
Na razie trudno cokolwiek stwierdzić. Pojawiające się w wyszukiwarkach hasła mogą być równie dobrze efektem trollingu – celowego działania osób, które chcą wprowadzić zamieszanie i dodatkowo zestresować maturzystów, jak i (niestety) sygnałem prawdziwego wycieku matur 2025, spowodowanego nieuczciwością kogoś, kto ma dostęp do arkuszy.
W Trendach Google, w przeddzień matur, miał pojawić się m.in. temat miłości i cierpienia.
Ale fakt jest taki, że prawdziwość ewentualnych przecieków zweryfikuje dopiero rzeczywistość – gdy pierwsi zdający opuszczą sale i porównają swoje tematy z tym, co (być może) krążyło po sieci.
Jedno jest pewne: temat wycieku matur znów jest gorący i budzi ogromne emocje. To smutny obraz polskiego systemu egzaminacyjnego, który od lat zmaga się z problemem zapewnienia pełnej szczelności procedur. Czy wyciek matur 2025 dołączy do tej niechlubnej listy? Odpowiedź poznamy już za kilka godzin.
A wszystkim maturzystom, niezależnie od tego, czy wierzą w przecieki, czy nie, życzymy powodzenia!