Przełomowa umowa polskiej zbrojeniówki. Powstanie nowa fabryka rakiet dla naszego wojska
To już pewne – Polska nie tylko będzie dysponować nowoczesnymi systemami rakietowymi Homar-K, ale zacznie też produkować do nich amunicję. I to nie byle jaką – mowa o rakietach CGR-080, które są sercem koreańskich wyrzutni K239 Chunmoo. Dzięki podpisanemu właśnie porozumieniu między Grupą WB a południowokoreańską firmą Hanwha Aerospace Polska stanie się jednym z nielicznych krajów w Europie, które samodzielnie wytwarzają taką broń.

To przełomowe wydarzenia – polska prywatna firma zbrojeniowa Grupa WB podpisała umowę z południowokoreańską Hanwha Aerospace. Dokument otwiera drzwi do stworzenia w Polsce fabryki rakiet CGR-080, które będą trafiać do naszych wyrzutni Homar-K.
Mówimy tu o systemach artylerii rakietowej opartych na koreańskim Chunmoo, montowanych na polskich ciężarówkach Jelcz. To broń, która swoją skuteczność już wielokrotnie potwierdziła – systemy podobnego typu, czyli HIMARS, są wykorzystywane z sukcesami na Ukrainie.
To nie tylko montaż – to realny transfer technologii. Dzięki tej umowie Polska nie będzie tylko odbiorcą sprzętu, ale stanie się jego producentem, a w przyszłości także eksporterem.
Rakiety CGR-080 mają zasięg ok. 80 km i mogą razić cele z dużą precyzją, a planowana linia produkcyjna ma rozpocząć działalność w ciągu trzech lat.
Polska się zbroi
Przypomnijmy: w kwietniu ubiegłego roku podpisano wykonawczą umowę na 72 wyrzutnie K239 Chunmoo. Z tego 12 zostanie wyprodukowanych w Korei, a aż 60 w Polsce. Ale to tylko część większego obrazu – łącznie Polska zamówiła aż 290 wyrzutni Homar-K, co stawia nas w czołówce europejskich użytkowników takiej broni.

To nie tylko liczby – to konkretna zmiana filozofii. MON nie stawia już wyłącznie na zakupy, ale na produkcję, rozwój i eksport.
Rakiety Made in Poland
Dzięki tej współpracy z Koreą Południową Polska może stać się regionalnym hubem produkcji zaawansowanej amunicji rakietowej. Już teraz pojawiają się informacje, że rakiety CGR-080 mogą zainteresować inne kraje NATO. Jeśli faktycznie tak się stanie, Polska nie tylko zaopatrzy własne wojsko, ale też zacznie sprzedawać nowoczesną amunicję sojusznikom. A to oznacza jedno: pieniądze, rozwój technologii i prestiż.
Co więcej, jak zaznaczył wiceszef MON, planowane są także dalsze kroki. W przyszłości w Polsce mogłyby powstawać rakiety o zasięgu nawet 290 km – czyli potencjalnie balistyczne pociski taktyczne, porównywalne z amunicją HIMARS-ów. To otwiera zupełnie nowy rozdział w historii polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Dzięki transferowi technologii do naszego przemysłu nowe pociski będą również wykorzystywane przez inne systemy rakietowe, które są na wyposażeniu Wojska Polskiego - napisał w serwisie X Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, minister obrony narodowej.
Więcej na Spider's Web:
Gdzie stanie fabryka? Tego jeszcze nie wiadomo
Na razie trwają rozmowy z pięcioma powiatami, które mogą stać się lokalizacją nowej fabryki rakiet. Szczegóły są owiane tajemnicą, ale wiadomo, że wybór padnie na region z odpowiednim zapleczem logistycznym i technologicznym. Mówimy przecież o produkcji nowoczesnej amunicji – to nie są gwoździe i śrubki, tylko skomplikowane systemy precyzyjne.
Warto przy tym podkreślić, że Grupa WB to nie jest przypadkowa firma. To właśnie oni stoją za systemem zarządzania walką Topaz i licznymi projektami z zakresu elektroniki wojskowej. Teraz do ich portfolio dochodzi produkcja rakiet. Prezes WB Electronics, Piotr Wojciechowski, nie ukrywa dumy: "Będziemy te produkty rozwijać i eksportować".
Przedstawiciel Hanwha Aerospace, Billy Boohwan Lee, podczas ceremonii zapewnił, że współpraca z Polską nie ograniczy się tylko do rakiet. W planach jest również "polonizacja" innych projektów, m.in. czołgów K9. Korea Południowa widzi w Polsce nie tylko klienta, ale partnera technologicznego.
Nie bez powodu – Polska konsekwentnie wzmacnia swoje siły zbrojne, ale robi to z głową. Transfer technologii, lokalna produkcja, tworzenie miejsc pracy i potencjalny eksport – to układ, w którym wygrywają obie strony.
Homar-K: polski odpowiednik HIMARS-ów
System Homar-K to polska wersja koreańskiego K239 Chunmoo, osadzona na ciężarówkach Jelcz. Może korzystać z różnych typów rakiet – od tych o zasięgu 80 km (jak CGR-080), po balistyczne pociski zdolne do rażenia celów oddalonych o 290 km. To potężne narzędzie zarówno odstraszania, jak i realnej obrony.
W dobie zagrożeń ze wschodu, posiadanie takiego sprzętu na miejscu, gotowego do działania i zasilanego amunicją produkowaną w Polsce, to strategiczna przewaga. Nie trzeba liczyć na dostawy z zagranicy. Nie trzeba czekać. Wszystko jest tu, u nas.
Nowa fabryka rakiet w Polsce to nie tylko wiadomość dla fanów militariów. To temat, który powinien zainteresować każdego, komu zależy na bezpieczeństwie kraju, sile gospodarki i rozwoju nowoczesnych technologii. Dzieje się historia. I wszystko wskazuje na to, że będzie się działo jeszcze więcej.