Meta, Spotify i właściciel Tindera zmontowali ekipę przeciwko Google'owi i Apple'owi
Meta, właściciel Facebooka oraz Spotify i Tinder założyli koalicję. Chcą, aby giganci technologiczni ponosili odpowiedzialność za weryfikację wieku użytkowników.

Serwis Bloomberg przekazał, że koalicja Mety, Spotify oraz Match Group (właściciela serwisu Tinder) chce wpłynąć na władze Stanów Zjednoczonych. Tak, aby rząd w większym stopniu przyczynił się do działań w zakresie wdrażania obowiązków zabezpieczeń cyfrowych chroniących nieletnich. Giganci technologiczni powiedzieli: mamy dość.
Mają pretensje do Apple'a i Google'a
Obecnie wygląda to w taki sposób, że w głównej mierze naciska się na dostawców aplikacji i usług, aby weryfikowali wiek użytkowników. Wiele aplikacji nie zostało stworzonych dla nieletnich, a mimo wszystko nic nie stoi na przeszkodzie, aby ci mogli z nich korzystać. Dzisiejsze zabezpieczenia w wielu przypadkach są bardzo proste do przejścia - najczęściej bazują na dacie urodzin, która w żaden sposób nie jest weryfikowana.
Tym sposobem cała odpowiedzialność spada na usługodawców takich jak Facebook, Instagram, Spotify czy Tinder (w USA Match Group stawia też na własny serwis Match.com). Natomiast dostawcy sklepów z aplikacjami tacy jak Google (i jego Google Play) oraz Apple (z App Store) nie mają większych obowiązków co do weryfikacji wieku użytkownika. Tym sposobem nawet nieletni może pobrać praktycznie każdą aplikację dostępną w sklepie z aplikacjami.
Pojedyncze Stany w USA (m.in. Utah) decydują się na wprowadzanie obowiązków weryfikacji wieku młodych użytkowników i ewentualnego uzyskania zgody rodziców na instalację aplikacji. To jednak tylko kropla w morzu potrzeb. Koalicja gigantów technologicznych zajmujących się tworzeniem serwisów internetowych twierdzi, że Apple i Google stojący na straży sklepów z aplikacjami mają najlepsze narzędzia do wdrożenia ujednoliconych standardów weryfikacji wieku na wszystkich urządzeniach i różnych rynkach.
Problem braku odpowiedniej weryfikacji pobieranych aplikacji nie dotyczy bowiem nie tylko USA, ale też i reszty świata - także Europy i Polski. W obliczu zarzutów Apple i Google jednak decydują się na odbicie piłeczki i twierdzą, że kwestia weryfikacji wieku powinna spoczywać na dostawcach aplikacji, którzy mają zbierać i przetwarzać dane użytkowników w swoich aplikacjach.
Warto wspomnieć o tym, że w ostatnich latach Google i Apple wprowadzili funkcje mające na celu zmniejszenie prawdopodobieństwa pobrania nieodpowiedniej aplikacji przez dziecko bazujące na kontach stworzonych dla dzieci. Mimo wszystko takie zabezpieczenia często są mało warto. Szczególnie jeśli rodzic nie ingeruje w urządzenie dziecka i pozwala mu na korzystanie z urządzenia bez ograniczeń, funkcji kontroli rodzicielskiej oraz innych zabezpieczeń. Firmy jednak nie decydują się na wzięcie odpowiedzialności za weryfikację tożsamości na etapie pobierania.
Takie kontrole mogłyby źle wpłynąć na wyniki sklepów z aplikacjami. Młodzi użytkownicy smartfonów mają ogromny wpływ na popularność określonych aplikacji. Dla Apple’a i Google liczą się przede wszystkim zyski. Kwestia bezpieczeństwa i higieny cyfrowej dzieci w internecie spada na drugi plan. Oprócz tych działań koalicja ma na celu zajęcie się kwestią wysokich prowizji pobieranych przez Apple’a i Google’a. Mimo wszystko gigantom technologicznym nie chodzi o dobro najmłodszych, a pieniądze.
Więcej o mediach społecznościowych przeczytasz na Spider's Web: