Na Ziemię spadł fragment tajemniczej planety. Szokujące wyniki badania
W Afryce znaleziono meteoryt, który może być fragmentem zaginionej planety. Jego skład nie przypomina niczego, co wcześniej badano.

W 2023 r. na terenie Algierii odkryto meteoryt, który może zrewolucjonizować naszą wiedzę o historii Układu Słonecznego. NWA 15915, bo tak go nazwano, nie pasuje do żadnego ze znanych nam ciał niebieskich.
Nie pochodzi ani z Księżyca, ani z Marsa, ani z planetoid, które od dawna klasyfikujemy jako źródło meteorytów. Naukowcy podejrzewają, że może to być fragment zniszczonej planety, która istniała miliardy lat temu, ale została rozerwana przez potężne siły kosmiczne.
Chaos w młodym Układzie Słonecznym
Dziś Układ Słoneczny wydaje się być stabilnym miejscem, w którym osiem planet krąży wokół Słońca. Ale ponad cztery miliardy lat temu rzeczywistość była zupełnie inna.
Wczesny Układ Słoneczny przypominał prawdziwy chaos: formujące się planety zderzały się ze sobą, a niektóre z nich zupełnie zniknęły. Ziemia również doświadczyła dramatycznej kolizji z protoplanetą Theia, której szczątki prawdopodobnie stworzyły Księżyc.
W najwcześniejszych etapach istnienia Układu Słonecznego mogło istnieć od 50 do 100 protoplanet wielkości Księżyca.
Część z nich, takie jak planety karłowate Ceres, Pallas i Westa przetrwały nienaruszone, jednak wiele z nich zderzyło się ze sobą, tworząc większe planety, jak Ziemia czy Wenus, a niektóre zniknęły całkowicie.
Ale co stało się z innymi zaginionymi światami?
Ich fragmenty mogą przetrwać do dziś, ukryte w pasie planetoid lub dryfujące w głębokim kosmosie. Niektóre, jak NWA 15915, ostatecznie trafiły na Ziemię.
Tajemniczy skład i pochodzenie
Nowe badania przeprowadzone przez Jennifer Mitchell z Uniwersytetu Minnesoty sugerują, że NWA 15915 pochodzi z planety, która miała wiele wspólnego z Merkurym. Używając mikroskopii elektronowej i spektroskopii, naukowcy odkryli, że meteoryt powstał w warunkach niskotlenowych, podobnie jak Merkury.
Jednak skład chemiczny meteorytu NWA 15915 nie zgadza się ze składem tej planety, co oznacza, że jego pierwotne środowisko mogło być podobne, ale nie identyczne.
Co czyni ten meteoryt jeszcze bardziej zagadkowym? Większość znalezionych na Ziemi meteorytów można przypisać do znanych nam ciał niebieskich. Tylko 0,2 proc. z nich jest wyjątkami, których pochodzenie jest tajemnicą. NWA 15915 należy do tej nielicznej grupy.
Analiza ważącego 2,84 kg meteorytu wykazała, że zawiera on niezwykłą mieszankę minerałów (daubreelit i troilit) bogatych w metale magnetyczne. Jego kryształy są duże, co oznacza, że ochładzały się powoli, najprawdopodobniej w dużym, zróżnicowanym ciele planetarnym. To także sugeruje, że pochodzi z dużej planety, a nie niewielkiej planetoidy.
Podobny obiekt mógł powstać w wyniku stygnięcia magmy, procesu, który zachodzi we wnętrzach planet z metalicznym rdzeniem, podobnie jak na przykład wczesny Merkury. Wewnątrz meteorytu znaleziono unikalne związki żelaza, siarki i chromu, które mogły powstać jedynie we wnętrzu dużego obiektu planetarnego.
Więcej o tajemnicach Układu Słonecznego przeczytasz na Spider's Web:
Kosmiczna zagadka z Afryki
Jennifer Mitchell podkreśla, że badania nad NWA 15915 są na wczesnym etapie, ale już teraz wskazują na jego niezwykłe pochodzenie. Kolejne analizy mogą ujawnić, jak wyglądała dawno zniszczona planeta, z której pochodzi ten meteoryt. Być może znajdziemy więcej jej fragmentów i uda nam się odtworzyć jej historię.
NWA 15915 to fascynujący dowód na to, że w naszym Układzie Słonecznym wciąż kryją się tajemnice, które czekają na odkrycie. Każdy meteoryt może być kluczem do zagadek sprzed miliardów lat, a nauka dopiero zaczyna odczytywać ich historię.
NWA 15915 to nie tylko kamień z kosmosu, to okno na przeszłość, które może zmienić nasze postrzeganie Układu Słonecznego.
Głowna ilustracja: Meteoryt NWA 15915. Fot. Steve Jurvetson/CC BY 2.0