Efekt DeepSeeka? Bliżej nieznana metropolia będzie nową Doliną Krzemową
Pierwszy spektakularny sukces generatywnej AI z innego kraju niż Stany Zjednoczone skupia uwagę inwestorów z całego świata. Wcześniej bliżej nieznana metropolia Hangzhou jest na dobrej drodze do stania się odpowiednikiem Doliny Krzemowej.

DeepSeek nie jest pierwszym Dużym Modelem Językowym z Chin. Giganci tamtejszej informatyki od wielu miesięcy budują i wprowadzają do oferty modele AI mające rywalizować z modelami od OpenAI, Google’a czy Anthropic. W najlepszym wypadku owe modele dorównywały amerykańskim, zazwyczaj im ustępując w wielu kwestiach. DeepSeek okazał się inny.
Jest nie tyle lepszy od najlepszych modeli Gemini czy Claude, co od nich znacząco tańszy. Zarówno w szkoleniu, jak i utrzymaniu. Absurdalny koszt operacyjny usług wykorzystujących generatywną sztuczną inteligencję stanowi główną barierę rozwoju dla tej branży. DeepSeek udowodnił, mniej lub bardziej etycznie bądź legalnie, że da się wyszkolić potężną AI niezestawialnie taniej. Wcześniej mało komu znany startup wstrząsnął całym globalnym rynkiem IT. Co ciekawe, korzysta na tym nie tylko Deepseek czy będący jego właścicielem fundusz High-Flyer.
To też jest ciekawe:
Poznajcie Hanghzhou, czyli miasto, w którym narodził się DeepSeek
Hangzhou, stolica prowincji Zhejiang, to jedno z najpiękniejszych miast w Chinach, znane ze swojego malowniczego Jeziora Zachodniego (Xī Hú) i bogatej historii sięgającej ponad 2200 lat. Położone nad rzeką Qiantang miasto od wieków przyciąga poetów, artystów i podróżników, zachwycając ich harmonijnym połączeniem natury i kultury. Słynny podróżnik Marco Polo opisał je jako najwspanialsze miasto na świecie.
Hanhzhou od dawna nie jest już w europejskiej czy amerykańskiej świadomości, choć ma ponad 8 mln mieszkańców. Co więcej, jest domem nie tylko dla DeepSeeka. To właśnie w tym mieście znajduje się siedziba dwóch chińskich gigantów IT, jakimi są Alibaba i NetEase. Jednak dopiero spektakularny międzynarodowy sukces DeepSeeka przyciągnął uwagę innych inwestorów niż krajowi. I to bezprecedensową.

Z firmami znajdującymi się w Hangzhou już masowo odzywają się zagraniczni inwestorzy, chcący być jak najbliżej swoim kapitałem miejsca, które w ich pojmowaniu staje się chińską doliną krzemową. Sukces DeepSeeka już zapewnił znaczące zagraniczne finansowanie dla znajdujących się w mieście startupów Unitree i Deep Robotics zajmujących się robotami.
To nie koniec
Zastrzyk kapitałowego i handlowego wsparcia zdążyły też już otrzymać GameScience (producent gier), Manycore Technology (projektowanie oprogramowania) i konkurujący z Neuralinkiem od Muska startup BrainCo. Wszystko oczywiście po sąsiedzku z DeepSeekiem. Nagłym zainteresowaniem międzynarodowych firm zaczęli cieszyć się też znajdującego się w regionie Uniwersytetu Zhejinang, który według krajowego rankingu szkół wyższych zajmuje aż trzecie miejsce w całych Chinach. Liang Wenfeng, szef DeepSeeka, jest absolwentem tej uczelni, podobnie zresztą jak założyciele Baidu (chiński konkurent dla Wyszukiwarki Google), PinDuoDuo (handlowa platforma) i Alibaby.
Rząd prowincji Zhejiang (jej stolicą jest Hangzhou) również idzie za ciosem, przeznaczając 100 mld juanów (54,6 mld zł) na finansowanie firm technologicznych, szczególnie tych zajmujących się sztuczną inteligencją. A jako znak rosnącego wsparcia dla społeczności technologicznej miasta, założyciel Alibaby Jack Ma i Liang z DeepSeek zostali zaproszeni na spotkanie z czołowymi przywódcami Chin, w tym prezydentem Xi Jinpingiem - już w przyszłym tygodniu.
Wiele wskazuje na to, że za sprawą DeepSeeka Hangzhou stanie się czwartym najważniejszym informatycznym regionem geograficznym w Chinach. Pozostałe dwa to Shenzhen, Szanghaj, Hongkong i Pekin, choć żadne z nich nigdy wcześniej nie budziło takiego zainteresowania posiadaczy zagranicznego kapitału. I to mimo specyficznych trudności, jakimi obarczona jest współpraca z przedsiębiorstwami funkcjonującymi w częściowo totalitarnym kraju.